Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2021, 12:33   #66
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Gdy Morgrim przywitał ich w drzwiach Galeb przyglądał się mu badawczo przez całą ich wizytę. Młody krasnolud, zaczynający karierę i będący tak naprawdę na progu dorosłego życia. Zapewne gdyby był jakimś łowcą czarownic czy innym człeczym śledczym to nie miałby oporów by złamać młodzieńca tak by wyśpiewał wszystko co wiedział o czymkolwiek.
Był jednak Kowalem Run i zmuszanie innych krasnoludów do łamania ich obietnic nie przystoiło takiej osobie. Z resztą po tym wszystkim co przeszli nie mógłby spojrzeć nawet na runę Valayi gdyby wyrządził taką krzywdę Luddsonowi. Nachylił się więc do klerka.

- Morgrim. Spójrz na mnie. - powiedział Galeb spokojnie, a gdy w końcu Morgrim podniósł głowę kontynuował - Wiem o czym myślisz. Nie obawiaj się. Możesz nam bardzo pomóc nie zdradzając żadnej bankowej tajemnicy.

Twarz klerka z wyrazu kompletnego zrezygnowania przeszła w zaskoczenie i niedowierzanie. Galeb kontynuował by młody krasnolud nie zaczął sobie czegoś dopowiadać.

- Będę cię wypytywał o pewne rzeczy związane z twoją pracą oraz bankiem. Opowiedz nam wszystko co możesz, natomiast jeżeli nie możesz po prostu nie odpowiadaj. W porządku? - zaproponował Runiarz.

Klerk zgodził się powoli kiwając głową. W ten sposób mogli ocalić honor młodego krasnoluda, choć w zamian tracili możliwość uzyskania pewnego tropu. Dla Galeba była to zbyt wielka cena. Takich rzeczy nie robi się krewniakom.
Dlatego zaczął wypytywać Morgrima o bank w którym pracuje, o to jaka panuje w nim hierarchia i kto pełni poszczególne funkcje. Potem poprosił o wyjaśnienie jak działają poszczególne usługi które bank oferuje i jakie kryteria trzeba spełniać by można było z nich skorzystać. W końcu zaczął też pytać o to jakie były wcześniejsze obowiązki Morgrima, kiedy awansował i jakie ma teraz. Pytał się również o klientów - jakie grupy społeczne bank głównie obsługuje i kto z czego korzysta. Dopytując się o te różne rzeczy miał nadzieję że rozmówca tłumacząc komuś takiemu jak Kowal Run zawiłości działania banku podbuduje swoją pewność siebie i ostatecznie naprawdę wyjdą stąd bez zbrukanego czyjegokolwiek sumienia.

Bez pytania o konkrety Galeb chciał zawęzić pole poszukiwań odnośnie osoby której Luddson wystawił papier będący w ich posiadaniu.
Mając datę oraz kwotę i opis obowiązków (obecnych i przeszłych) krasnoluda mogli z odpowiedzi klerka wywnioskować chociażby do jakiego rodzaju klienteli zleceniodawca należał - był przedstawicielem jakiegoś urzędu, gildii, a może był klientem indywidualnym? Jak bank obsługuje tego typu zlecenie - czy zleceniodawca musiał taką ilość złota przytachać czy coś takiego odbywa się poprzez "zamrożenie" pewnej kwoty na innym koncie?

To wszystko wymagało jednak ogromnej przenikliwości, roztropności i meandrowania w rozmowie.
Galeb miał nadzieję że mając dostatecznie dużo informacji zdołają wydedukować potrzebne im konkrety.
A przynajmniej staną się trochę bardziej kompetentni w rozumieniu tej finansowej gmatwaniny.

Finansowa gmatwanina przypomniała mu jeszcze o czymś. W sumie wiedzieli że przy okazji najazdu Granicznych trochę pieniędzy przeszło z rąk do rąk i że skarbiec Elektorski świeci pustkami.
Galeb zapytał się więc Morgrima czy ten zna się trochę na finansach publicznych i prawie z tym związanym, a dokładniej na tym na jakich zasadach władze prowincji mogą się zapożyczać i udzielać pożyczek? I w jaki sposób zwykle są przekazywane takie kwoty na duże odległości? Jak działają te mechanizmy?
Gdyby uzyskali ekspertyzę od kogoś kto "w tym siedzi" mogliby zacząć szukać tropów także na obszarze.

 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 15-11-2021 o 14:13.
Stalowy jest teraz online