Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2021, 19:46   #67
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Mimo szorstkiej powierzchowności Detlef nie był krasnoludem pozbawionym współczucia i wrażliwości na krzywdę innych, choć najczęściej skrzętnie skrywał te cechy pod warstwą splecionych ze sobą stalowych oczek i blach, które zwykł przyodziewać.
Dość rzec, że bojaźliwa reakcja przepytywanej dziewki wzbudziła w nim poczucie winy, stąd ucieszył się gdy wreszcie rozmowa z nią dobiegła końca. Chwilę później zirytował się na samego siebie, że przejmuje się jakąś tam pospolitą dziewką, którą łatwo omotał sobie wokół palca byle urzędniczyna z marnym szlacheckim tytułem (pewnie nie udało mu się do tej pory go przepić lub przegrać w karty). Lafirynda, a nie panienka. Ot co!

W temacie dotarcia do Gertrude von Eskel nie wypowiadał się - to zupełnie przerastało jego możliwości społeczne. No chyba, że trzeba jej pogrozić tak, jak pannie Drach, to może choćby zaraz. Faktycznie będzie lepiej, gdy ten kierunek Gustaw lub Rudolf zbadają.

Podobnie niezbyt pewnie czuł się przysłuchując rozmowie z Morgrimem. Te wszystkie zawiłości bankowych przepisów, niemożebnie zagmatwane jak na jego gust hierarchie i zależności... dokładnie tak zaczął wyobrażać sobie największe katusze, których mógł doświadczyć - praca w banku... brrr...

Docenił takt Galeba, który chciał uniknąć zmuszania ich rozmówcy do złamania przysięgi. To nie była wina banku, że z jego usług korzystali klienci spiskujący przeciwko prowincji - w końcu nikt nie miał wypisane inkaustem na czole "zdrajca".
Przyszły mu do głowy tylko dwa pytania. Po pierwsze - czy do realizacji tego konkretnego weksla wystarczyło go okazać, czy trzeba było spełnić jeszcze jakiś warunek, na przykład podać hasło lub przedstawić się jako określona osoba?
Po drugie - czy ktoś mógł zwolnić Morgrima z obowiązku dotrzymania tajemnicy bankowej? Czy mogli umówić się z nią na rozmowę?

W rozumieniu Detlefa informacja o tym, że zlecający wystawienie weksla klient banku jest winien zdrady sojuszu między Karak Hirn a Imperium była istotnym argumentem do rozważenia. Z pewnością bank przyjmował środki pieniężne wierząc, że pochodzą z legalnych źródeł, a tutaj można mieć do tego poważne wątpliwości. Człeczyny (jak sądził Detlef) wykorzystujące krasnoludzki bank jako gwaranta wypłat środków dla zdrajców Imperium były winne urazy, której nie powinno się ignorować. A przecież zarówno on jak i Galeb mogli stać się dyskretnym narzędziem mogącym wyrównać rachunek krzywd z kimś takim.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline