Matthew przyglądał się jak z minuty na minutę statek Anglików był coraz bliżej. Jedną ręką pewnie trzymał ster, druga zaś spoczywała na rękojeści rapiera. Młodzik nigdy nie brał udziału w wojnie na morzu... Co tu się okłamywać - wcale nie brał udziału w wojnie... Czym jest stoczyć kilka pojedynków po pijaku w porównaniu z tym, co właśnie czekało ich teraz? NICZYM! Co prawda chłopak umiał walczyć i nigdy się nie bał, dziarsko stawał do każdej bitki, lecz tym razem chłopak odczuwał lęk. Nie przed ostrzem, nie przed wrogiem... Przed Bogiem...
-Royal ustaw lajbe rownolegle!!
Chłopak spojrzał się tempo na kobietę jak by nie wiedział co ma robić. Po chwili znów dotarł do niego rozkaz Pani Bosman. Złapał pewnie ster i przekręcił tak, by statek ustawił się równolegle do wroga. Teraz pewnie ujął szpadę w ręce.
Ostatnio edytowane przez Panda : 03-09-2007 o 22:34.
|