Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-09-2007, 19:38   #91
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Matthew przyglądał się jak z minuty na minutę statek Anglików był coraz bliżej. Jedną ręką pewnie trzymał ster, druga zaś spoczywała na rękojeści rapiera. Młodzik nigdy nie brał udziału w wojnie na morzu... Co tu się okłamywać - wcale nie brał udziału w wojnie... Czym jest stoczyć kilka pojedynków po pijaku w porównaniu z tym, co właśnie czekało ich teraz? NICZYM! Co prawda chłopak umiał walczyć i nigdy się nie bał, dziarsko stawał do każdej bitki, lecz tym razem chłopak odczuwał lęk. Nie przed ostrzem, nie przed wrogiem... Przed Bogiem...

-Royal ustaw lajbe rownolegle!!

Chłopak spojrzał się tempo na kobietę jak by nie wiedział co ma robić. Po chwili znów dotarł do niego rozkaz Pani Bosman. Złapał pewnie ster i przekręcił tak, by statek ustawił się równolegle do wroga. Teraz pewnie ujął szpadę w ręce.
 

Ostatnio edytowane przez Panda : 03-09-2007 o 22:34.
Panda jest offline  
Stary 03-09-2007, 21:54   #92
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
- O'Duffy ognia!! Kieruj w zagle. Tallbott wez ludzi i zwincie zagle do polowy. Timbrow flaga. Royal ustaw lajbe rownolegle!! Ruszcie sie do stu diablow!!!
Słysząc te słowa rudy Irlandczyk uśmiechnął się pełna gębą i wydarł na marynarzy przy działach:

-No łazęgi chcę równiutka salwę, a jak usłyszę że któreś działo się pośpieszyło albo opóźniło to sam wlepię obsłudze po 10 batów!!!

Jego ryczący głos przebił się przez gwar panujący na pokładzie. Wyrwał pałasz z pochwy i uniósł nad głowę.

-Mierzyć wysoko!!! Gotuj!!! Cel!!! Ognia!!!

Wykrzykując ostatnie zdanie kanonier ze świstem machnął pałaszem. Działa ryknęły równym głosem i plunęły ogniem i żelazem w stronę angielskiej łajby. Jeszcze huk nie przebrzmiał a dym się nie rozwiał kiedy O'Duffy zaczął poganiać obsługi do ponownego nabicia armat. Ciągle wrzeszcząc i rycząc na podwładnych poganiał ich i sam często pomagał tu i tam. Uwijał się jak w ukropie, wszędzie go było pełno. Co najdziwniejsze dzięki temu nabicie dział kartaczami zajęło mniej czasu niż ktokolwiek mógłby sie spodziewać.

No teraz czekamy aż dojdziemy burta w burtę, i nie przegapić mi komendy bo jak tamci wygarną pierwsi to połowa z was nakarmi dziś rybki!!!

Wydarł się kiedy już działa zostały nabite i nad każdym z nich stanął marynarz z tlącym się lontem.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 03-09-2007, 23:10   #93
 
corenick's Avatar
 
Reputacja: 1 corenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetny
Daje wam link do puszczenia muzyki podczas czytania posta. Wrecz nakladam prawie takowy obowiazek... :P

MUSIC ON

No i zaczelo sie. Lufy armatnie wypluly z siebie olowiane kule sczepione ze soba solidnym krowiakiem. Zafurgotaly wysoko w powietrzu obracajac sie z zawrotna predkoscia. Cala burta statku zasnula sie dymem armatnim. Nie bylo widac nic; slyszeliscie jedynie przerazone okrzyki i zlowieszczy dzwiek dartego plotna i lamanego drewna.

- DO ZWROTU GAMONIE!!- Wykrzyknal kapitan chyba niezadowolony z rezultatu.- OBROCIC MI TE LAJBE DRUGA BURTA! O'DUFFY PRZELADUJCIE TE SPLUWKI SZYBKO NOWYMI LANCUCHOWYMI!

Zaloga dwoila sie przy wykonaniu zwrotu. Royal jednym szybkim zamachem przestawil kolo sterowe a zagiel lacinski najpierw zwiotczal, by po sekundzie, dzieki wysilkowi marynarzy napiac sie pod wiatr. Statkiem szarpnelo niebezpiecznie; caly poklad wydawal sie protestowac. Jednak lajba poslusznie stanela druga burta w kierunku anglika.

- O'DUFFY OGNIA!!!- Wywrzeszczal kapitan.

Kolejna salwa przeslonila niebo chmura prochu strzelniczego. Wasz okret stanal w jednym momencie w slupie dymu z dzial. Znow uslyszeliscie podobne dzwieki zniszczenia.
Pomimo ze nie mogliscie zobaczyc zbyt wiele, dostrzegliscie w miejscu gdzie przed chwila byl anglik blysk zionacego z luf armatnich ognia. potezny huk przetoczyl sie przez poklad kiedy ciezkie kule armatnie przedarly tuz nad pokladem, wyrywajac drewniane balustrady i roznoszac w drzazgi elementy nadbudowek. Jeden z waszych nieopacznie wyprostowal sie, troche w zlym momencie; kula trafila go prosto w tors, lamiac kosci i posylajac nieszczesnika daleko w morze. Widac bylo, iz anglik byl zbyt zaskoczony by wladowac w dziala cokolwiek innego niz to co polecialo.

- ROYAL ZWROT! DO ZWROTU WSZYSCY! ZBLIZMY SIE DO NICH! Pani bosman salwa z lancuchow, zwrot i kartacze z drugiej burty!- Zakomenderowal kapitan a w jego glosie nie czuc bylo zdenerwowania tylko zimna determinacje.
 
__________________
-----------------------------------------------------
Info dla obslugi: Mam angielska wersje OS wiec nie posiadam polskich czcionek.
corenick jest offline  
Stary 04-09-2007, 09:15   #94
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Walka... Cos na co czekala... Jej szansa.

Zaraz po wydaniu rozkazow ruszyla do pomocy przy dzialach. Chlopaki pod komenda Tallbotta dadza sobie rade sami, a przy dzialach zawsze potrzebne sa dodatkowe dlonie. O'Duffy dobrze sobie z nimi radzil. Jego glos niosl sie dalego przedzierajac sie przez huk i zamieszanie. Salwa byla celna, tak przynajmniej mozna bylo przypuszczac sadzac po odglosach dobiegajacych z pokladu anglika.

- DO ZWROTU GAMONIE!! OBROCIC MI TE LAJBE DRUGA BURTA! O'DUFFY PRZELADUJCIE TE SPLUWKI SZYBKO NOWYMI LANCUCHOWYMI!


Usmiechnela sie. Kapitan wydawal sie niezadowolony z ich dziela zniszczenia. Niema sprawy.... Poprawia. Royal calkiem ladnie wykonal polecony mu przez Van Drake'a rozkaz idealnie zgrywajac sie w czasie z ich nabijaniem. Zgrana zaloga... Daleko zajda, a moze i nawet zdobeda ten skarb. Trosze szkoda, ze bezemnie. Ale tylko troche.

- O'DUFFY OGNIA!!!

Selina odeszla od dziala robiac miejsce dla chlopaka z lontem. Czekali na znak O'Duffiego. Salwa poszla. Krzyki i dzwiek pekajacego drewna. Cudowna muzyka. Jednak najwyrazniej ofermy zdazyly zaladowac swoje pukawki gdyz nastepny huk rozlegl sie od ich strony. Mlody Yori wlasnie wyprostowal swoje pietnastoletnie plecy gdy kula trafila w jego piers. Zniknal w odchlani morza. To powinnam byc ja do diabla. Smierc byla jej nieprzychylna poki co. Szkoda chlopaka. Odsunela sie od dzial robiac miejsce innemu marynarzowi. Ruszyla szybkim krokiem do kapitana, ktory stal obok sternika. Przy okazji pobierznie zlustrowala uszkodzenia. Partacze... Nawet dobrze wycelowac nie potrafia. Wlasnie dotarla na miejsce gdy rozlegl sie rozkaz.

- ROYAL ZWROT! DO ZWROTU WSZYSCY! ZBLIZMY SIE DO NICH! Pani bosman salwa z lancuchow, zwrot i kartacze z drugiej burty!


Usmiechnela sie do mezczyzny i krzyknela w strone dzial.

- O'Duffy wal z lancuchow!!. Przeladuj! Druga burta kartacze!! Ruszac sie zanim te panienki dojda do siebie.

Zblizmy sie do nich... Tak ... Abordaz... Wreszcie jej rapier bedzie mial co robic... Odwrocila glowe i wzrokiem odszukala Timbrowa i Tallbotta. Odczekala, az ktorys z nich zwroci swoja twarz w jej strone po czym wymownym gestem wyciagnela ostrze z pochwy. Abordaz.... Czekala tylko na wlasciwy rozkaz...
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 04-09-2007 o 21:41.
Midnight jest offline  
Stary 04-09-2007, 09:49   #95
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
O'Duffy był w swoim żywiole, zrzucił koszulę, pot lśnił na jego nagim torsie. Pod jego rozkazami marynarze chodzili jak w zegarku. Jak w dobrze ustawionym i wyregulowanym mechanizmie. Kanonier wrzeszczał, ryczał, śmiał się. kiedy wystrzelili Anglicy. Oparł jedną nogę o strzaskany reling, złożył dłonie w tubę i zaryczał tak że stojącym obok uszy puchły:

-Z proc wam strzelać a nie z dział patałachy!!! Zaraz wam pokażę jak to się robi angielskie psy!!!

Odwrócił się do marynarzy schylonych nad działami:

-Chłopaki jeszcze raz po żaglach im! Wysoko celować! OGNIA!!!

Wydarł się. Druga porcja kul łańcuchowych wyleciała prościutko w żagle Anglika. Irlandczyk wybuchł gromkim śmiechem i ryknął:

-Ładować kartacze! Szykujemy abordaż, trzeba im najpierw wymieść pokład! No ruszać się rybeńki!

Po czym sam rzucił się do pomocy, poruszał się miedzy działami we wszechobecnym zamieszaniu, popychał zdezorientowanych młodzików tam gdzie powinni być, bardziej doświadczonym rzucał krótkie rozkazy, wszędzie było go pełno, jego ruda czupryna migała miedzy marynarzami a gromki głos wyrzucał rozkazy. Niektóre działa sam wycelował, przy innych pomagał sypać proch, przybijać ładunek i ładować siekańce. Kochał to zamieszanie, ten huk tą wszechogarniającą euforię. Kiedy działa były już gotowe, wrzasnął.

-Panie Royal steruj pan burta w burtę! Podejdź jak najbliżej! Panie kapitanie wedle rozkazu zaraz urządzę tym Angolom piekło na ziemi i dzień sądu ostatecznego w jednym!!!

Znów stanął z dobytym pałaszem czujnie obserwując pozycje obu statków, musiał wyczekać do odpowiedniego momentu, jak się pośpieszy to chybi, jak spóźni Anglicy wystrzelą pierwsi i zrobią im na pokładzie jatkę.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 04-09-2007, 10:37   #96
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
-Zrobione!

Krzyknął Tallbott gdy wraz z pozostałą piątką zwinęli żagle. Słyszał co raz to nowe rozkazy Kapitana Van Drake`a i pani Bosman, które raz po raz przerywały salwy z dział i szalony śmiech Irlandczyka. Biegał po pokładzie wraz z resztą załogi starając się, żeby nikt nie stał bezczynnie. Anglik odpowiedział, ale cóż to była za odpowiedź, no cóż co prawda młodego Yoriego kula zdjęła z pokładu, ale to nic jeśli weźmie się pod uwagę kojące dla uszu jęki anglików.

-Haha, tylko na tyle was stać? Czy od czasu jak Francis Tallbott nie pływa pod waszą banderę zabrakło wam jaj?

Uśmiechnął się szyderczo mówiąc te słowa.

Boom! Boom!

Kolejna salwa i kolejne jęki, w tej chwili mógł zapomnieć o dość napiętych stosunkach między Irlandią i jego ojczystą Anglią i ucałować O`Duffiego za tą brawurową robotę. Słyszał już pierwsze rozkazy dotyczące abordażu. Najwyższy czas, pomyślał w duchu. Spojrzał się mimochodem na panią Bosman w poszukiwaniu dalszych rozkazów. Ta bez większych ceregieli po prostu wyjęła ostrze. On zrobił to samo podobnie jak większa część załogi, która gromadziła się w pozycji do przejęcia okrętu wroga.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day
traveller jest offline  
Stary 04-09-2007, 22:28   #97
 
corenick's Avatar
 
Reputacja: 1 corenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetny
Statek podzszedl blisko do anglika. Podchodzil szybko i juz po chwili widzieliscie wystraszone twarze, postacie biegajace w nieladzie, probujace przeladowac dziala. Wszystkie lufy anglika odtoczone byly daleko w poklad, widac nie zdazyli zorganizowac sie odpowiednio. Wtedy tez O'Duffy znalazl swoj moment... Dziala ryknely ogluszajaco a huk odbil sie glucho od burt anglika. Chmura malenkich szrapneli przewalila sie przez poklad wroga. Przez sekunde dalo sie slyszec ciety poklad, wrzaski trafionych.
W nastepnej chwili wasz statek znalazl sie w idealnej pozycji do abordazu. Natychmiast na druga strone polecialy liny zakonczone kotwiczkami wiazac oba okrety ze soba. Zaloga przezucila tez drabiny, po ktorych latwo mozna bylo przebiec na druga strone. Latwo... No moze z zachowaniem pewnego umiaru...

Selina

Jako jedna z pierwszych wbieglas na poklad wrogiego statku. Zaskoczeni anglicy na twoje szczescie nie zdazyli jeszcze zareagowac; bez pistoletu, uzbrojona jedynie w rapier niewiele moglabys zrobic, gdyby ktorys z nich postanowil cie na przyklad zastrzelic, kiedy bylas na drabinie.
Zaraz tez, na pokladzie zdazyla sie okazja do naprawienia tego bledu. Jakis wystraszony anglik mocno staral sie skonczyc ladowanie swego gladkolufowca. Pare krokow za jego placami dostrzeglas nastepnego, ktory na twoj widok wyciagnal szable.

Francis
Takze znalazles sie w pierwszej grupie atakujacych. Strach sie bylo bac, kiedy wskoczyles na swoja drabine, pedzac na wroga. Lecz ku swemu przerazeniu dostrzegles, iz drabina po ktorej biegniesz stala sie celem bardziej rozgarnietego angola, ktory uniosl wlasnie nad glowe calkiem pokazny toporek, ewidentnie chcac cie pozbawic twojego wygodnego przejscia pomiedzy okretami. Tuz za nim, moze krwawiacy, pozbawiony ucha mezczyzna usmiechnal sie zlowrogo, dzierzac w rece rapier.

O'Duffy

Paroma susami przedarles sie na druga strone. Taranujac anglika, ktory chyba przez przypadek znalazl sie na twojej drodze wpadles na poklad. Wpadles, albowiem inaczej nie mozna bylo tego okreslic. Taranujac angola wyrznales mocno zwlokami o debine pokladu jej krolewskiej jegomosci. Nie wachajac sie nawet jednej sekundy poderwales sie na rowne nogi, stajac twarza w twarz z innym wrogiem.

Dewlin

Biegles tuz za O'Duffym. Widziales jak ten pada na poklad taranujac jakiegos tempego marynarza, ktory wygladal jakby sie znalazl na majowce. Na szczescie kanonier szybko sie podniosl z ziemi i stanal do walki przeciwko innemu nieszczesliwcowi. Na nieszczescie stratowany marynarz takze szybko sie podniosl i, stojac teraz za plecami O'Duffyego zamierzal pchnac go rapierem...

Royal

Troche zajelo ci wbiegniecie na obcy poklad. W koncu stales przy sterze. Niemniej jednak wraz innymi podazyles na druga strone, gdzie juz zaczynala sie walka. Nie zabraklo jej i dla ciebie. Zaraz po zeskoczeniu na deski powitala cie angielska stal. Nie bylo czasu na myslenie. Nie teraz, kiedy twoje zycie zalezalo od twojego instynktu a nie filozofii zycia.
 
__________________
-----------------------------------------------------
Info dla obslugi: Mam angielska wersje OS wiec nie posiadam polskich czcionek.
corenick jest offline  
Stary 04-09-2007, 23:56   #98
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
O'Duffy zerwał się z ziemi. Widząc przed sobą paskudną gębę Angola nonszalanckim ruchem wyjął zza pasa krócicę, odciągnął kurek i z szerokim uśmiechem skierował lufę w głowę stojącego naprzeciw mężczyzny. Wyraźnie zrzedła mina i zatrzęsły się kolana... Bo kto nie miałby pietra widząc przed sobą wylot lufy czegoś co ocierało sie bardziej o broń artyleryjską niż ręczną? Irlandczyk wciąż z szerokim uśmiechem pokazał galernicze piętno na swojej nagiej piersi.

-To zrobili Twoi rodacy z marynarki wojennej. Jak już będziesz w piekle przekaż im pozdrowienia od Eoina O'Duffy'iego. Do widzenia.

Wypowiadając ostatnie słowo ściągnął spust. Wystrzał szarpnął jego ramieniem, huk wywołał dzwonienie w uszach najbliżej stojących a dymu prochowego było tyle że prawie całkiem zakrył postać kanoniera. Irlandczyk pomachał ręką w której wciąż ściskał swoja kieszonkową armatę by trochę rozgonić dym i rozpatreć się w sytuacji.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 05-09-2007, 09:01   #99
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Załoga Drake`a chmarami wlewała się na angielski okręt. Tallbot był jednym z pierwszych, który pędził po drabinie łączącej oba statki. Przebierał nogami szybko i zwinnie, pewnie stawiając stopy. Kiedy był już o kilka kroków od pokładu nieprzyjaciela dostrzegł anglika, który dwoma ciosami toporka znacznie osłabił impet Tallbota. Drabina najpierw się zatrzęsła a potem pozbawiona impetu po prostu poleciała w dół, a wraz z nią młody Francis i dwóch innych członków załogi. Kąpiel w morzu znacznie ostudziła ich żądze krwi.

-Szlag by to!

Tallbott spjrzał wściekle na angielski okręt i uderzył rękoma w wodę, wydawało mu się, że jeszcze zobaczył uśmiech na twarzy angielskiego marynarza. Przyrzekł sobie, że jeszcze dziś splunie na jego ciało. Nagle usłyszał głos jednego z piratów, którzy wpadli do wody.

-Tutaj panie Tallbott!

Francis opłynął tył okrętu, żeby zobaczyć co miał na myśli. Kilku anglików najwyraźniej zorientowało się w sytuacji chcąc jak najwcześniej opuścić okręt. Uśmiechnął się.

-Chyba jednak szczęśćie jest dziś po naszej stronie chłopcy
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 05-09-2007 o 21:32.
traveller jest offline  
Stary 05-09-2007, 09:39   #100
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Selina rozesmiala sie dziko widzac wystraszonych Anglikow biegajacych bez ladu i skladu po pokladzie. Natychmiast po tym jak oba statki zostaly ze soba polaczone, a drabinki przezucone, ona ruszyla do boju. Zwinnie przebiegla po drabince i zgrabnie zeskoczyla na wrogi poklad. Jej pierwszym celem byl bojazliwy chlystek probujacy ladowac swojego gladkolufowca. Doprawdy zalosne. Usmiechajac sie kpiaco pozwolila swemu rapierwi napic sie krwi po raz pierwszy w trakcie tej bitwy. Natychmiast tez wyciagnela go z ciala nieszczesnika po to by wykonac zgrabny polobrot z przysiadem mierzac w podbrzusze Angola z szabla. Tak... Zapach krwi, prochu, jeki rannych, bitewny zapal. To bylo to co kochala najbardziej. Zupelnie zapomniala o tym, ze miala to byc jej ostatnia walka w zyciu. Z sercem i miloscia zatapiala stal w ich miekkich cialach, rozdawala kopniaki i szalala wsrod wrogow. Tak... szalenstwo... Wszystkie te emocje, ktore tlumila w sobie od smierci Amiry mogly teraz znalesc ujscie. Zlosc, smutek, uczucie zawodu...... Zabijala z pasja nie baczac na rany. Diabel faktycznie znalazl swe miejsce w skorze kobiety... W jej skorze....

Gdzies obok uslyszala glosny huk wystrzalu i zobaczyla twarz O'Duffiego wylaniajaca sie z chmury dymu. Usmiechnela sie do mezczyzny i wbila rapier w cialo Anglika stojacego za nim. Mezczyzna upadl ukazujac jej gotowego do ataku Dewlina. Cos sie w niej obudzilo. To dla niego Amira znalazla sie na rejach. Dla niego. Zadza zemsty wykrzywila jej twarz w morderczym wyrazie. Byla to jednak tylko sekunda. Jej usta zaraz ulozyly sie w przyjazny usmiech, a dlon wskazala na Royala, ktory ledwo radzil sobie z naporem przeciwnikow. Nie czas byl teraz na zemste. Anglicy czekali....
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 05-09-2007 o 14:43.
Midnight jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172