Yyaaaaaaaaaaaa!- wykrzyczał Moldgard aby nie odruzniać się od grupy szarżujących barbarzyńców. Gdy tylko doszło do zbliżenia atakował bez zastanowienia razem z chłopem który wspomagał go widłami. 1 atak ranił strażnika po lewej stronie w noge, topór przebił się przez skóre aż do kości która wytrzymała potęrzny cios. Nie czekał na reakcje innego przeciwnika który własnie zamachiwał się aby zadać cios w niego, sztylet który tkwił w lewej dłoni przeszył brzuch wroga lekko go raniąc i dekoncentrując.
*****
Chłop po ataku Moldgarda dobił rannego już strażnika w noge, trafiając go w klate, cios który podczas szarży zyskał na sile przebił ciało owego stróża który w ciągu kilku sekund osunął się na ziemię martwy.