Strzały, krzyki, huki- jak zwykle podczas walk na barykadzie. Ale tym razem było inaczej, to była ich ostatnia walka- Reduta nasiąkła już ich krwią, ulice poznaczone były pociskami, pod gruzem leżały ciała przyjaciół i wrogów... Ponad setka Niemców- jak mówił Dyzio- dwanaście tuzinów- do tego było ich naprawdę niewielu... Wiernemu w tej chwili brakowało naprawdę sensownych uwag Jonasza, umiejętności Chmury i przede wszystkim ciepłych słów Olgi...
I wtedy przyszła Basia. - Poruczniku, melduję, że łączniczka przedziera się do nas pod ostrzałem wroga od strony Rynku! Zamarł. Takiego wyboru bał się od samego początku, o tym właśnie myślał tyle nocy... Olga była w niebezpieczeństwie. Mógł jej pomóc. Wziął lornetkę, szybko wyglądnął na nadchodzących Niemców. Sto metrów... Kolejne strzały, kolejne huki, kolejne krzyki- kto wie, może którymś był krzyk Olgi...? Dziewięćdziesiąt metrów!, oznajmił Dyzio swoim delikatnie piskliwym głosem. Wierny cierpiał. W sercu widział Olgę, czuł jej ból, widział jej rany... Ale nie mógł już teraz otworzyć ognia, nie mógł skupić uwagi Niemców na barykadzie- zaczęłaby się regularna walka strzelecka, a tego pluton mógłby nie przetrwać... Już mniej niż osiemdziesiąt!, znów krzyknął młodzik. Och, najsłodsza, szeptał sam do siebie dowódca, miast ukochanej tuląc broń- Jakże bym chciał wskoczyć tam, porwać cię na ręce i ocalić od tego zła... W moich marzeniach niczego ponad twe szczęście nie znajdziesz...
Kolejne strzały, kolejne huki- jeden wydawał się głośniejszy, zaraz po nim dwa następne... Pancerfaust? A później granaty? Czy to możliwe, żeby Jonasz i Chmura...? - Sześćdziesiątka!- krzyknął znów Dyzio, niemal skaczący już z podniecenia. Wybacz, wybacz Olgo- lecz miłość może być tylko przeszkodą na drodze do doskonałości. W takich czasach, w takich warunkach... Jeżeli zginiesz, odejdę wprost za tobą, z twym imieniem na ustach. Spotkamy się w lepszym świecie...
- Pięćdziesiąt!
- STRZELAĆ!- ryknął Wierny, poprawiając swą pozycję i wciskając spust. Starał się strzelać celnie, najdokładniej jak umiał. Strzelał i modlił się- o powodzenie, o dalsze życie... Olga pierwszy raz od dawna nie była obecna w jego modlitwach. Sercem Wiernego panowała teraz inna kochanka, ta najstarsza i dlań najpiękniejsza. Wojna.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |