Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2021, 21:32   #289
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Arnold
Znał się na ludziach i w dużej mierze obejmowało to też nieludzi. To, co robili z Eildith... Nawet jeśli na początku była pod wpływem zaklęcia, albo niezbyt świadoma, to z pewnością odzyskała tę świadomość wiele chwil później, gdy z wielkim zapałem nadal oddawali się przyjemności. A jednak teraz była zamknięta w sobie i milcząca. Niewątpliwie miała wyrzuty sumienia. Unikała jego wzroku.

Hans zaś posłusznie poczłapał na dół. Kupiec słyszał łomot w kuchni, więc niezbyt okrzesany topornik pewnikiem grzebał za czymś do wrzucenia na ząb.

Gdy zszedł na dół, ten właśnie obgryzał bochen chleba, z zapałem maczając go w smalcu.
- Na mheście ghadhajo... - zaczął z pełną gębą. - Ludziska widzieli słupy dymu... - przełknął. - ...tam, gdzie palili zwłoki, pewnikiem nie dalej jak za parę dni się wyda, co tam się poruchało, ktoś parę puści i zacznie się teatrum...
Popił chleb potężnym siorbiącym haustem wody z dzbana.
- Ale to nie koniec... Narobiło się tu, jak żeśmy się za ładunkiem na północ wypuszczali. Ktoś ubił jakąś szlachetną lalę, i to nie byle jak. Z tego co się gada, rozwleczono ją srogo po całej izbie. Tak to nielicho wyglądało, że święci ojczulkowie nawet jakoweś czarty podejrzewają. - przerwał na chwilę opowieść, próbując wydobyć coś językiem z zęba. - O czym to ja? A no właśnie, jeszcze to smutniejsze, bo trzpiotka się ponoć właśnie do zamążpójścia gotowała. Tedy, wiecie, bardziej taka historia do ludu trafia, gadają o tym pewnikiem już w każdym obejściu...
 
Tadeus jest offline