Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2021, 20:57   #37
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
8 sierpnia 2050, Blairsville

Nieskrępowany niczym klimat zadupia uderzał w JD niczym taran we wrota zdobywanej twierdzy. John nie był w stanie rozwinąć swoich oratorskich skrzydeł bowiem pierwsza napotkana osoba - w postaci miejscowego szaraczka - wskazała zapracowaną grabą kierunek dorzucając garść podpowiedzi. Postrzępiona flaga falująca nad wejściem do komisariatu mogłaby przypomnieć nowojorczykom rodzinne strony jednak... poza nią w Blairsville nie było nic z wielkości Jabłka. Jedyna szersza droga warta uwagi skupiała wokół siebie kilka zamieszkałych budynków. Na obrzeżach dało się dostrzec ruiny, które w NY dawno byłyby przykryte propagandą i opowieściami o wspaniałości Collinsa. Wypłowiała zielenina pojawiająca się kępkami w jezdni byłaby usunięta, a jej miejsce zająłby chociaż przyjemnie chrupiący pod buciorami żwirek. Szyby w NY były też bardziej przejrzyste, a ludzie... Było ich na pewno więcej. Niemniej Davis wolałby spokój na największym zadupiu świata aniżeli nieustannie kotłujący się chaos jego ojczyzny.

Radiowóz szeryfa Kinga był lekko zmodyfikowany. Jego przystosowanie do lokalnego klimatu budziło podziw. Medyk westchnął po czym spojrzał z uśmiechem na Hectora.

- Żartujesz? - zapytał z niedowierzaniem JD. - Bywały czasy, że zajmowałem się niemal wyłącznie zębami, a hemoroidy znam tak dobrze, że gdyby nie swędzenie odbytu i występujące krwawienie sam bym sobie kilka wyciągnął. - zaśmiał się Davis po czym zaciągnął powietrze przez zęby. - W sumie to niezbyt przyjemny temat do żartów. Jeżeli chodzi o robotę to chętnie rozeznam się co ciekawego nas może spotkać w okolicy. Zapewne niedługo zajmę ciepłą posadkę w Wheeling, ale każda wiedza o okolicy będzie przyjemnym dodatkiem. Hej, a może jak załapię kontakty w Ohio załatwię coś dla ciebie i też sobie coś pogrzebiesz stacjonarnie? - zapytał John. - Zawsze to jakaś odmiana od szaleństw jakie można spotkać w wielkim świecie.
 
Lechu jest offline