Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2021, 13:42   #74
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Zachowanie tatusia było… dziwne. Ciągle tylko praca, i praca, i brak czasu na cokolwiek. Z jednej strony to rozumiała, musiał, MUSIAŁ dorwać w końcu tego psychola co chciał ludzi pokroić na kawałki, z drugiej jednak… w tej jej pustej blond makówce pojawiły się pokrętne myśli. Pojawiły jednak i zniknęły, w ciągu ledwie 30 sekund.

Noc była kiepska.

Może to właśnie przez te rozmyślanie? "Nie bądź głupia, nie myśl tyle", czy jakoś tak. Koszmary, jakie śniła, raz niemal doprowadziły nawet prawie do posiusiania się w łóżku. To by dopiero było… taka stara krowa, a by w łóżko popuściła.

- Durna Paula... - Wymamrotała pod nosem półprzytomna Jessica, przytulając mocniej dużego, pluszowego misia "Reginalda", po czym ponownie zasnęła, ale koszmary wracały. Wierciła się w nocy, czasem przez sen westchnęła, zadrżała, raz nawet cichutko zaskomlała. Durna Paula i dziewuchy…

***

Przegrany mecz, kłopoty z Markiem(?), psychol grasujący w miasteczku, Joshua, impreza u Leona, Paulina i jej wieczne wypytywanie o makabry, dziwne zachowania tatusia, malutka blizna na czole, oj miała taaaak dużo na tej swojej blond główce.

Impreza była tym, co było jej potrzebne, by na chwilę o tym wszystkim zapomnieć.

Wystrojona, wymalowana, piękna i pachnąca, zawitała tam w końcu w towarzystwie reszty psiapsiółek, i już od wejścia w próg willi, przyjemnie łaskotały jej ego spojrzenia innych gości i panienek. Były młode, były piękne, pożądane, były królowymi…

Tańczyła, śmiała się, plotkowała, wygłupiała. Na początku nie piła alkoholu, ale w końcu ktoś jej wcisnął poncz(który jej w sumie nie bardzo smakował), a potem pojawiła się buteleczka piwka. A ona miała dosyć słabą główkę odnośnie alkoholu.


Godzinę później wylądowała w basenie. Ściągnęła jedynie kurteczkę i butki, i po prostu tam weszła w szortach i topie(który mokry, baaaardzo apetycznie podkreślił jej biust, ukryty jeszcze w biustonoszu).

W basenie również się sexy wyginała w rytm muzyki, lekko już "dziabnięta" procentami… tylko nigdzie nie było ani Marka, ani Josha… szkoda… a nagle pojawiły się czyjeś męskie dłonie, kogoś kto zaszedł ją od tyłu w wodzie, wodząc nimi po jej brzuszku, stojąc za nią blisko, i wyuzdanie z nią tańcząc.
- Heeeej… - Mruknęła z lekką nutą pretensji.
- No hej - Odezwał się Joshua.

Jess zamurowało na sekundkę. Odwróciła się do chłopaka, spojrzała w jego twarz… ale wzrok uciekł na jego nagi tors. Po chwili jednak patrzyła w jego oczy.
- No heeej… - Uśmiechnęła się blondyneczka.

Miłe "blablabla" w kącie basenu z Joshem, przerwała po kilku minutach pojawiająca się obok nich rudowłosa Cassidy.
- Mark się kręci w pobliżu - Szepnęła jej na ucho psiapsióła-cheerlederka.
- Ummm… - Jessica zrobiła krzywą minkę, a jej móżdżek rozpoczął pracę na wyższych obrotach, mocno jednak szwankując(nic nowego) przez wypity już alkohol(to było nowe).
- Ja… muszę do łazienki - Palnęła więc nagle, z przepraszającym uśmieszkiem, po czym wprost wepchnęła Cassidy na swoje miejsce - Pogadajcie sobie… zaraz wracam.

Bosa, mokra - po niedbałym przetarciu jakimś ręcznikiem - w samych szortach i klejącym się do ciałka topie, rozpoczęła poszukiwania Marka. A po drodze zgarnęła jeszcze jedną butelkę piwa. Niby dla niego, ale i sama od czasu do czasu z niej łyknęła… dla odwagi, bo smakowało(?).

~

- Maaaaark… - Uwiesiła się na jego szyi, nie zwracając uwagi, z kim właśnie rozmawiał, czy co robił - Ale masz paskudny kinol… tęskniłeś? Ja tęskniłaaaam. Zatańczymy? Fajna impreza? Fajnaaa… - Jess zdecydowanie miała niezły humorek, wywołany procentami.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline