Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2021, 19:21   #86
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Myśliwski dworek von Metterichów, noc 29 Ulrikzeitu 2518 KI

Uwagę dzieliła miedzy blednące wstęgi Ghuru i Ghyranu, wirujące jak wzburzona gleba, oplatające ciało wiedźmicy* kształtem węża, lub bluszczu, a konfrontacją z gospodarzem, który raczył obdarzyć przybyłych wyjaśnieniem. Wyjaśnieniem dość mętnym, by mogło znaczyć wszystko. Różnooka gotowa była pójść po brzytwie relacji i ukąsić dociekliwym pytaniem, ale zrobił się rozgardiasz.

Knappe, otworzył japę, ona z poszerzonymi od emocji źrenicami, rozdętymi nozdrzami, a pomyślała, że pewnie różowa na bladej zwykle twarzy. I znów się stało, szaleństwo, czy komedia mężczyzn pozbawiła ją atencji możnych, to zaś posłusznie naturze Olivii pobudziło adeptkę do działania, by odzyskać niechciane jeszcze przed chwilą zainteresowanie.

Siła przekory,
Pokorą
Rządzi


- Wydaje mi się, że widzę tam coś niepokojącego - wskazała wiechciem miotły w okolice lędźwi wpół obnażonych mężczyzn. - Na wiedźmi pryszcz, bo tak nazywają dotyk magiterki w akademii, najlepsze jest wychładzanie w lodowatej wodzie, aż do utraty czucia. Macie panowie zatem szczęście na dziedzińcu widziałam koryto z taflą lodu. - Uśmiechnęła się już znów pewnie, odgarnęła lok z czoła. - Dziękuję Panu Baronie. Spanikowanych traperów powierzę panu Niersowi, mi nie wypada patrzeć jak się wychładzają, sama będę miała oko na elfa. - odpowiednio odczekała, by wszyscy pojęli - będzie mi strażnikiem, mało śpi. - odszukała wzrokiem onego, kruczo schowany, lisio czujny - Prawda Lori?

Różnooka adeptka pragnęła jak najszybciej podzielić się z kimś swym niesamowitym odkryciem, umierała z podniecenia, splątanie dwóch wiatrów, tak wiele o tym myślała, marzyła, że będzie pierwszą czarodziejką młodej rasy, której się to uda. Wiedźmica mogła być kluczem, Olivia była pewna, że i Voorman to wiedział.


No zobaczymy co poczną zarażeni wiedźmim pryszczem, ale jeśli sytuacja się nie rozwinie w kolejna dramę to Olivia poszła by do swojej komnaty z Lorim, dla przyzwoitości zostawi niedomknięte drzwi. Jeśli by ktoś sugerował coś niestosownego to też mam riposte.

*wiedźmica - to slangowe wśród uczniów akademii określenie osoby obdarzonej mocą, a nie potrafiących jej świadomie wykorzystywać, lub i kontrolować.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 20-11-2021 o 19:24.
Nanatar jest offline