Cień Księżyca.
- Zaiste niezręczna - przyatknął aspirant Kaburagi masując skronie- W sumie radiostacja może mi się przydać, żeby skontaktować się z Sugą.
-Po co dzwonić do ojca? - zaprotesował Tobio. -Bo się o ciebie martwi? Pomyślałeś o tym?
-Radzę sobie nieźle sam.
-Co nie zmienia, że najpierw należałoby natrzeć uszu Solniczce... -pozwolił sobie rozciągnąć palce aż zatrzeszczały stawy. - Bo raczej nie da się go zgarnąć tutaj z mężem... Ale jak się da... Shui jest uzdrowicielem. Najwyżej go potem poskłada!
- Udaje zimnego trupa? powtórzył Rin.
- Nie jestem zainteresowany... - burknął Tobio - Wolę takie które mają ducha walki. zerknął na Kohaku, która ostentacyjnie się odwróciła. Czy Daichi zobaczył rumieniec u chłopaka. To zerkanie to na jego córkę, to na własne buty wprawiały aspiranta Kaburagiego w to rozczulenie to chęć urwania dzieciakowi łba. Od tak zapobiegawczo.
- Ja cię! Jesteś z tych co to zakochują się w pierwszych co dadzą ci w pysk? - najmłodszy Kaburagi musiał dodać coś od siebie. - Jesteś masochistą?
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Ostatnio edytowane przez Guren : 21-11-2021 o 12:21.
|