Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2021, 22:19   #2
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
1920 rok, letnia noc, sypialnia posiadłości Ryana Flanaghana

Jestem James Davis 33 latek noszący okulary, mierzący 162 cm wzrostu, o przeciętnej budowie ciała, ważący niecałe 70 kg. Brunet z zawsze zaczesanymi włosami na lewa stronę, obecnie roztarganymi po wybudzeniu oraz jeszcze nie ogolonym, jak zawsze o poranku, ciemnym zarostem. Zwykle ubrany w kremowy garnitur z fioletowym wnętrzem i guzikami, wzorzystą kamizelką w ciemniejszym odcieniu fioletu oraz białej koszuli zapinaną na srebrne guziki i spinki oraz z fioletową muchą zapiętą pod szyją, ciemnobrązowych spodniach w pionowe lekko jaśniejsze paski, a także, w jeszcze jaśniejszym odcieniu brązu, skórzanych pantoflach, teraz stoję w drzwiach sypialni ubrany w piżamę w przeplatające się w dwóch odcieniach ciemnego granatu paski oraz tego samego koloru kapciach.

Stoję zaspany, ledwo mogę otworzyć oczy, bo spałem zaledwie kilka godzin, po tym jak prace na budowie ponownie przeciągnęły się do bardzo późna i skorzystałem z gościny u Ryana kolejny raz. Wstałem, bo usłyszałem hałas z parteru i dla pewności chciałem sprawdzić, czy wszystko w porządku z Ryanem, ale ku mojemu zaskoczeniu stoi on w drzwiach swojej sypialni i równie zdziwiony patrzy w moją stronę.

Ktoś jest na dole, albo coś. Włamywacz lub zwierzę, w końcu jesteśmy blisko lasu. Przykładam palec wskazujący do ust, a następnie wracam się do sypialni. Kieruje się do szafy, otwieram ją. Na jej spodzie leży mój neseser z ciemnobrązowej skóry. Wybieram kod, naciskam guzik, a zamki otwierają się z cichym klikiem. Podnoszę wieko, od jego wewnętrznej strony znajduje się kieszonka z dokumentami - głównie plany z budowy japońskiej rezydencji. W środku natomiast znajdują się z prawej strony starannie ułożone białe wełniane koszule, po lewej bielizna oraz podstawowe kosmetyki.

Podnoszę pierwszą koszulę i widzę broń. Czarny rewolwer .45 Colt oraz amunicję. Biorę obydwa do ręki, wyrzucam bęben i ładuje amunicje - sześć sztuk - zatrzaskuje bębenek, a następnie przeładowuje broń. Nigdy wcześniej nie strzelałem, nie licząc momentu kiedy kupiłem broń i pokazano mi jak wszystko działa. Nabyłem rewolwer dla ochrony, ponieważ często funkcjonuje po zmierzchu i zawsze noszę przy sobie neseser, a ze względu na moją posturę jestem łakomym celem na rabunek. Nie oszukuję się, pięściami bandyty nie powale. Na szczęście nie miałem okazji jej jeszcze użyć, zwykle obraz rewolweru wycelowanego w daną osobę skutecznie zniechęca do kradzieży. Oby dzisiaj też się nie przydał.

Wracam do drzwi, lampy ze sobą nie biorę, aby nie dać znać o sobie, temu komuś kto jest na dole. Lepiej, aby on był zaskoczony, a nie ja.

James kieruje się w stronę drzwi i sprawdza, czy Ryan dalej tam się znajduje. Jeżeli jest to pokazuje, że ma broń i chce kierować się na dół. Jeżeli go nie ma to kieruje się do jego sypialni, aby sprawdzić, czy tam jest (dalej jak poprzednio), jeżeli go nie ma to będzie miał zamiar sam kierować się na parter (James pomyśli, że Ryan sam już się skierował na parter).

 

Ostatnio edytowane przez Elenorsar : 21-11-2021 o 01:11. Powód: Dodanie nagłówka
Elenorsar jest offline