- A kim jesteś ty mój drogi przyjacielu- tu bard zwrócił się w stronę towarzysza kobiety- milczysz jak zaklęty, od kiedy tu się pojawiłeś. Czy może moi towarzysze tak na Ciebie działają? Nie bój się. Rozwiąż swój język, lub zrobi to moja stal.
Widząc zaś pogrążoną w zamyśleniu Adrile, bard podszedł do niej obejmując ramieniem: -Pozwól, że Ci coś zaśpiewam- teraz, kiedy i tak wszystkie stwory w lesie wiedziały, że oni tu przebywali Peredhil nie miał zamiaru się kryć: Jeszcze z raju samego. Jeszcze z drzewa rajskiego. Nachyliło się jabłko w moją stronę. I odgięła się gałąź, jabłko w dłoni zostało, Jeszcze całe, a już podzielone. Obiegniemy wszystkie sady i ogrody, I w koscioły ciemnych lasów cię powiodę. Wiatr nam mocno zwiąże ręce jednym włosem, A obrączki są ukryte w słojach sosen. Przysięgniemy — lecz nie obcym, ale sobie, Ty na czystą wodę w źródle, ja na ogień. Coś srebrnego dzieje się w chmur dali, Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list. Myśmy długo na siebie czekali. Jaki ruch w niebiosach, słyszysz — burzy świst.
__________________ Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość! |