23-11-2021, 12:51
|
#31 |
Kapitan Sci-Fi | Fury stał z boku i bez widocznych emocji obserwował zachowanie pozostałych. Mówili w sumie niewiele, ale przekazywali całkiem sporo informacji. Dyrektor powoli zaczął układać w swojej głowie zależności i powiązania między pozostałymi, tworząc w ten sposób zalążek sieci, która prędzej czy później, objawi się przed nim w całości.
Miał już pierwszych kandydatów do bliższego przyjrzenia się. Miał też takich, którym wstępnie mógł zaufać... Chociaż nie. Nie zaufać, a tolerować, być może zawiązać z nimi współpracę, ale nie ufać. Wiadomo co się stało ostatnim razem, gdy komuś zaufał.
Nicholas otrząsnął się ze strasznych wspomnień. Gra trwała w najlepsze, a on nie zrobił jeszcze nic. Początkowo zdziwiło go zachowanie blond-piękności i tak szybki głos oddany na Jarvisa, ale może w tym szaleństwie była metoda? Może faktycznie lepiej wyeliminować kogokolwiek, zawęzić grono podejrzanych? Nocą i tak padną trupy, a bezczynność jest tym, na co liczą nasi przeciwnicy.
- Jarvis, a może powiesz parę słów w swojej obronie, bo jak widzisz Twój tłum z pochodniami i widłami szybko rośnie? - Fury najlepiej ze wszystkich obecnych wiedział, że etyka i skuteczność nie są pojęciami bliskoznacznymi. Choć po cichu liczył na to, że twór Starka powie coś istotnego i wówczas dyrektor będzie mógł cofnąć swój głos. I tak bardziej zależało mu na informacjach niż czyjejś śmierci. |
| |