- To jedna opcja. Dobra, gdybyśmy chcieli ich zaatakować. Albo ich uniknąć. Ale czy chcemy? Plus, jak mówiłaś, z góry jest "doskonały widok na okolicę", więc jest spora szansa że już nas widzieli. Jak teraz ktoś od nas zacznie się skradać mogą założyć, że mamy złe zamiary. Ostatnio mieliśmy szczęście, że skończyło się bez strat. Nie będzie tak zawsze. Ja nie noszę broni, nie będą mnie postrzegać jako zagrożenie. Mogę podejść jawnie i zapytać, kto zacz. I czy nie będą mieli nic przeciwko podzieleniu się miejscem i ogniem - zaproponował alternatywny plan.