Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2021, 22:18   #75
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Można - usłyszał Rudolf. Gustaw nie wiedział "póki co", ale był przekonany że się dowie. Wymagało to jednak nieco czasu. Albo zapytania Magritty, która wiedziała już teraz, na co szlachcic wpadł dosyć szybko.
- Ród von Schilde to szlachta dworska. Taka z tytułem, ale bez ziemi - wyjaśniła - Rodzina pewnie mieszka w miejskiej posiadłości, jeśli ich stać. Albo w wiejskim dworku, jeśli nie.

Reszta informacji będzie wieczorem. A najpóźniej rano.


***


- O Leosie, bracie Elektorki i o jego zniknięciu po tym jak sprzeciwił się jej planom? - w głosie Starszego brzmiało zdziwienie - Rzeczywiście, to zdarzenie było dyskutowane w Zgromadzeniu. Leos von Liebowitz był mistrzem szermierki i porywczym młodym człowiekiem, który wielu innych młodych, porywczych ludzi zabił w pojedynkach. Był młodszym bratem Elektorki i zwykle bił się o jej honor. Zdarzyło mi się być świadkiem jednego z pojedynków - potrafił walczyć. Na wojownika nie wyglądał. Wiotki, złotowłosy, skóra bez jednej blizny... według ludzi bardzo przystojny, choć urodą, jak mówiono, dziewczęcą. Z tego co mówili, złamał wiele serc niewieścich, nie zwracał uwagi na żadną kobietę. Zimny, zdystansowany. Podobno kochał tylko swój miecz. Człowiek, który to powiedział na głos w jego obecności został za to wyzwany na pojedynek i zabity. Rapierem. Żeby udowodnić, że nie tylko, ha ha. Ludzki humor jest dziwny.

- Jedynym planom, którym się sprzeciwiał, były plany matrymonialne związane z nim albo z jego siostrą. Gdy już szepty o jego nie-do-końca braterskiej miłości do siostry przybrały na sile, niemalże siłą zmusiła go do ożenku z jakąś dziewczyną z prowincji. Zaraz potem wyjechał z siostrą do Altdorfu i tam zginął, rzekomo w pojedynku. Dziwiono się temu powszechnie.
Były tam jakieś zamieszki czy inne rewolucje akurat, ale to już ludzkich historyków musisz zapytać. Skąd w ogóle to pytanie teraz? Ile to już było temu? Z piętnaście lat? Pogrzeb miał piękny, trzeba przyznać, umgi się postarali. Leży w rodzinnym grobowcu.

Galeb nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Plotka okazała się mieć ziarno prawdy, ale ewidentnie ktoś pomieszał co najmniej dwie historie.


***

Detlef natomiast nie bardzo miał co robić, zrobił więc to co robią khazadzi kiedy nie mają co robić. Pił. Piwo nie było tak dobre jak w niedawno odwiedzonym browarze... ale i tak smaczne i pożywne. Lokalni, ciężko pracujący dawi pewnie by go unikali, gdyby przyszedł jako "wywyższający się klanowy z gór". Ale wysiłek jaki włożył by nie wyróżniać się nadmiernie, a także "znajomość obyczaju" (to jest postawienie kolejki) opłaciła mu się. Zresztą, obsługa karawan od razu rozpoznała go jako "swojego". W takim miejscu można było usłyszeć różne historie. Mniej lub bardziej podlane alkoholem...
- Naprawdę, śledzą mnie! Przy każdej bramie, na każdym placu siedzi jakiś żebrak, w całym Nuln ich pełno, patrzą się, mówię Wam.
- Wylali mnie durne umgi, ale i tak skaza na honorze, że na mojej warcie zabili człeka. Trza mi zabójcę pracodawcy odszukać. Kupiec jaki był taki był, ale nigdy na wypłacie nie oszukał.
- A byłem ostatnio w Kaplicy, tej no, umgi wybudowali taką dużą, z rzeźbami, wiecie którą. No i pomyślałem, tyle lat tu mieszkam, robię w kamieniu, zobaczę, popytam, a może dadzą zarobić, przecie remonty robić czasem trza. Wieczorem byłem, po robocie, może po jednym kielichu, dwóch góra, no może trzech. Zdrzemłem się na chwilę, ławki są, to czemu nie, myśle se. Alem się zbudził i patrzę. Tam są te rzeźby nie? Płaskie takie, na ścianach. Z różnymi takimi bohaterami, zwierzami, stworami. I one się poruszały! Najbardziej te co przeklętych thaggaroki przedstawiały. Coraz zmyślniejsze te mechanizmy robią...
- Uważajcie na południowej trasie. Nie dalej jak tydzień temu widziano tam nieumarłych.
- Nie idźcie pracować do tych kutw Richtenhofenów. Mówią, że niby dostali ostatnio węgiel słabej jakości i przez to straty mają i nie wypłacili pełnej stawki. A na rozbudowę huty to ich kurwa stać!


 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline