Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2021, 11:26   #144
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Gdy usłyszał że do czynienia mają z rycerstwem sygnet Tupika szybciusieńko wrócił, w niezauważalny sposób , na swoje miejsce. Zaczynała męczyć go już ta zabawa w chowanego z szlachectwem, ale cóż było począć, takie mamy czasy…

Wyraźnie uspokoił się na wieść , że rycerze znają się z Ingwarem i że to rycerze a nie kolejna wataha wichrzycieli , towarzyszy, odnowicieli… niszczycieli… Niemniej jego instynkt wyraźnie nie dawał mu spokoju. Wiedział że należy ufać swojemu instynktowi – raz bo rzadko się mylił, a dwa że zakładał zwykle najgorsze. Jeśli najgorsze się nie potwierdzało , nic się nie działo ot szargane nieco nerwy i podejrzliwość. Jeśli zaś się potwierdzało – to przynajmniej był przygotowany !

- Tupik von Goldenzungen herbu grota – ukłonił się lekko rycerzom – wciąż szlifując talent etykieta zwany. – Wybaczcie mości panowie jeśli uchybie w czymś obyczajom, alem nowy wśród herbowych , nieprzywykły jeszcze do tego zaszczytu jakim mnie Wielmożny Berenger D’Arvill Pan na włościach i i jeden z ostatnich żyjących potomków Jeana d’Arvill obdarował.

Tupik nie ciągnął przedstawienia ale gotów był sprawnie odpierać wszelkie zarzuty czy wątpliwości, nadarzała mu się zresztą doskonała okazja by szlachectwo swoje nieco przetestować a może i w końcu zacząć rozszerzać swą reputację, wszak wiadomym było że od rozsławienia swego rodu wiele zależało na ile on uznawany będzie…

Tytuł pozwalał mu nieco swobodniej rozmawiać z rycerzami i zamierzał to nieco wykorzystać. Rozmowę jednak prowadził ostrożnie, wyważenie, nie musiał potwierdzać czy rycerze byli tym za kogo się podawali – nie możliwe było aby potencjalni szpiedzy rewolucyjni aż tak dobrze wcielali się w rolę , żeby byli w stanie rozpoznać Ingwara zanim ten się im przedstawił nie mówiąc już o całej trosce jaką okazywali. Jeśli jednak byli to szpiedzy rewolucji to Prokurator z takimi ludźmi już wygraną miał w kieszeni…

Inna sprawa że mogli być grasantami, albo może mieli jakieś inne cele o których nie zamierzali mówić? Czy księżna i u nich wprowadziła swoje pionki do gry? Czy syn nie chciał skorzystac z okazji do pozbycia się ojca gdy już zakosztował władzy? ... Tysiące pytań kotłowało się w głowie halflinga, wystarczająco dużo by obdzielić nim oddział żołnierzy. Wiedział jednak że informacje najlepiej wyciąga się nie wprost, bardziej patrząc po reakcjach. Dlatego opowiadając przebieg bitwy wyglądał po reakcji rycerzy czy aby na pewno byli oni zmartwieni rozgromieniem wojsk… Kolejną wieść o przegrupowaniu sił i szykowaniu się do ostatecznego szturmy i zwycięstwa także okruszył uważną obserwacją reakcji , zwłaszcza tą ukrytą. Uniesiona brew, zaciśnięte wargi, odwrócenie wzroku choćby na moment. Dla kłamców charakterystycznym było że tuż przed skłamaniem dłonie sunęły ku twarzy, by poprawić brodę podrapać się po uchu. Tupik doskonale zdawał sobie sprawę z mimowolnych odruchów jakie przejawiało ciało kłamcy. Od lat skutecznie je opanowywał i świadomie je kontrolował.

- Zostajecie Panowie w tym punkcie – bo trzeba przyznać że doskonałe miejsce do obserwacji traktu czy jedziecie gdzieś dalej?
– dopytał na koniec wymiany opowieści. Rozmowa o zamiarach najłatwiej mogła odkryć potencjalne półprawdy zbrojnej trójki.

Tupik nie skupiał się przy tym na głównym rozmówcy ale tez na jego kompanionach i ich reakcji, zwykle jeden z towarzystwa był bardziej wygadany i lepiej skrywał co chciał skryć a reszta milczała gdyż nie łatwo byłoby im ukryć prawdę. Tak … Berenger , pan na włościach chędorzony , niech mu ziemia ciężką będzie, nauczył Tupika że wśród takich jak on częściej można naciąć się na zdradę niż wśród biednego pospólstwa. Może po prostu biedne pospólstwo nie było w tym tak dobrze wyszkolone jak szlachta… ?

Tak czy inaczej wiedział już że tej nocy bez odrębnych od rycerzy wart się nie obejdzie...





K100: 34, 22, 49, 08, 17

 
Eliasz jest offline