Otto powoli miał dość tego co wyrabiało się w karczmie, jednak miał tyle rozumu by wiedzieć, że nie mają żadnych szans w bójce. Jedyną rozsądną opcją było wyjście z karczmy, jednak nie sądził by teraz krasnoludy, podjudzane przez innych tak łatwo zrezygnowały z darmowej zabawy jaką dla nich była bijatyka.
""Zwłaszcza, że mogą być pewni łatwej wygranej. Muszę uważać co do nich mówię.""
-Słuchajcie, co myślicie wasza sprawa. Nikt wam nie zabrania. Jak już mówiłem nic do was nie mam i nie chcemy zwady. Teraz jak chcieliście wychodzimy, umiemy rozpoznać gdzie nas nie chcą.-
Ostatnio edytowane przez John5 : 04-09-2007 o 17:01.
|