Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2021, 09:02   #37
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Półork przyjął mikstury, chowając je w plecaku.
- Dziękuję – powiedział z niespodziewaną powagą - To wyrównuje szale. Skoro ruszacie w stronę Przystani, nasze drogi rozejdą się tylko na krótko. Wstrzymajcie się z wyruszeniem, dopóki nie wrócimy. Wspólna podróż będzie bezpieczniejsza dla nas wszystkich, a Poszukiwacze nie będą próbować sugerować, że porzuciliście ekspedycję - zaproponował.

***

Ganorsk uważnie rozglądał się po ruinach na szczycie Wisielczego Wzgórza, co w strugach deszczu nie należało do łatwych zadań. Poruszał się bardzo ostrożnie, nie chcąc zaliczyć wstydliwego upadku w błocko i szybko zrobił użytek ze swojej magii, rzucając zaklęcie wykrywające aury magiczne. Na szczęście Urskowi pogoda nie przeszkadzała węszyć z zapałem po całym terenie, zupełnie ignorując deszcz i nie myśląc o tym, jak będzie śmierdział później… Półork w tym czasie wszedł z innymi pod zadaszenie donżonu. Rozglądali się tam przez kilka chwil, jednak bez żadnego efektu.
- Nie wydaje wam to się nieco podejrzane? Jakby ktoś tu sprzątnął? – zapytał w końcu.

Co dziwne, Ursk nie wracał już jakiś czas, nie słyszeli też żadnych ostrzegawczych warknięć czy szczeknięć. To musiało znaczyć, ze coś znalazł – nie czekając na odpowiedź, Ganorsk pospiesznie opuścił suchy azyl donżonu, by odnaleźć wilka kręcącego się koło studni. Szaman ruszył do niego, a kiedy jego przyjaciel oparł się o obmurówkę, sam też zajrzał do środka. Solidna lina, prowadząca na samo dno, z którego odchodziło jakieś przejście…
- Dobra robota, Ursk - poczochrał wilka za uszami, po czym zbliżył do niego głowę tak, że stykali się czołami - Chyba będziesz tu musiał na nas poczekać. Przypilnuj naszych tyłów, dobrze? - zapytał, a w odpowiedzi został polizany po twarzy - Uch, ale śmierdzisz - Półork przyjrzał się jeszcze zejściu, szukając magicznych aur, po czym wrócił do towarzyszy.
- Ktoś kryje się pod studnią, z dna odchodzi tunel. Zostawił sobie nawet linę, wspinaczka w dół nie powinna być problemem. Sprawdzę to, ktoś idzie ze mną?
 
Sindarin jest offline