Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2021, 21:33   #9
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
- Nie pokaże! - krzyknął rozbitek chowając karty za powalony pień palmy.
- No to ściągaj gacie. - Wilson wzruszył brwiami.
- Oszukujesz. Nie liczy się!
- Tosz za mnie rozdajesz jełopie. I sam mi dobierasz.
- No i co?! A bo to ty inne byś se z wierzchu brał?
- Toć sam wybierasz do zmiany. W otwarte karty gramy.
- O takiego w otwarte! - machnął kijem. - Ty moich nie widzisz cwaniaku!
- No. To jak szachruję?
- A co to mój nagle problem? A bo ja wiem ja ty to robisz… że gadać umiesz w ogóle?!
- No sam mnie zrobiłeś sobie…
- Moja to tera wina? Nieźle obracasz kota ogonem!
- Chciałeś grać w rozbieranego.
- Chciałem! A ty do grania siadasz bez ubrania. To nie jest oszukaństwo od samego początku?!
- To było mnie ubrać. Albo nie sadzać.
- Znowu moja wina. Wszystko jest zawsze moja wina. To, że jestem sam na tej wyspie, to jest też moja wina!
- Ze mną.
- Z tobą… Z tobą…
- To po co grać chciałeś?
- Dla fantazji!
- Fantazji?
- Tak! Rozbierania. Żeby wyobrazić mógł ja sobie, jak się kobieta rozdziewa…
- To było se zrobić kobietę. Z nazwiskiem Wilson. Nazwać Samanta. I ubrać w szaty. - westchnął wentylem.
- Było, było… - rozbitek przedrzeźniał ryjąc kijem piach na plaży. - Było mi ci gęby nie rysować, to byś taki wygadany nie był. - marudził skrzywiony.
- No to ściągaj gacie. - Wilson ponaglał wzrokiem.



Nirvana, album Nevermind
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 12-12-2021 o 21:50.
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem