Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2021, 18:30   #296
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Arnold uśmiechnął się lekko... zatem sprawca zamieszania towarzyszył im we wspólnych baraszkach... w końcu zamknął drzwi do swojej sypialni na skobel od środka, co nie? Tym lepiej!

To, że drzwi były pootwierane znaczyło jedno. Ta osoba opuściła domostwo, ale kiedy nie zwrócił uwagi... nie szkodzi, oj, nie szkodzi!

- Masz rację, na plugastwo lepiej nie polować... choć jakoweś się trafi, bronić się będziemy.

Odpowiedział... w zamyśle zastanawiając się nad ceną na najczarniejszym z rynków... składniki magiczne, alchemiczne... to było dobre złoto!

- Eildith z tego co widzę nie wróciła jeszcze z targu... cóż... Ruszymy od ręki. Ade spotkamy jak wrócimy, a i wrzucimy coś na ząb na mieście.

W tyle głowy zastanawiał się... Adelbert miał rodzinę? Może siostrę... kuzynkę... żonę...? Tak, to był temat nad którym warto było się pochylić. W stosownym czasie oczywiście. Teraz plan był udać się do tego nieszczęśliwie niedomagającego zakładu tkackiego... Verschnautza jeśli go pamięć nie myliła, a do możliwej monety miał dobrą!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline