Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2021, 21:39   #40
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Dresden wszedł do zadaszonego częściowo pomieszczenia z ulgą witając chwilową chociaż osłonę przed deszczem. Mężczyzna zdjął tobołek odkładając go ostrożnie pod ścianą upewniwszy się, że nic tam nie ma. Pomieszczenie było czyste. I to dosłownie. Nie tylko nikogo tu nie było, ale ktokolwiek tu był dokładnie posprzątał po sobie ślady. Dresden wszedł głębiej miękko stawiając kroki. Rozejrzał się wokoło, jednak oprócz Bereniki i Temujina, który jednak szybko się wycofał, drużyna nie weszła do środka. Dobrze, bo nie zatrą śladów. Spojrzenie przenikliwych piwnych oczu spoczęło na dziewczynie.
- Uważaj, żebyś nie zatarła śladów. - powiedział dość oschle mając w pamięci szturchnięcie w jaskini satyra. Odwrócił się sprawdzić ślady, jednak w głowie pojawiła się myśl, że jest zbyt mściwy. Pewnie dziewczyna nie miała nic złego na myśli, a teraz nawet nie będzie wiedzieć o co mu chodzi... Westchnął...
- Przepraszam. - odezwał się spokojniej, cieplej. - Chodźmy sprawdzić dlaczego ktoś zadał sobie tyle trudu by wysprzątać to miejsce. -
Ruszył w stronę kominka sprawdzając tam ślady. - Tu pewnie mieli śpiwory. - powiedział.
Przyjrzał się, czy na kamieniu nie zostały ślady krwi, lub świeżo wyszczerbione od uderzeń broni.
Sprawdził też wnętrze kominka, czy nikt nie pozostawił żadnej sakiewki, ani sekretnej paczuszki.
- Ktoś sobie zadał wiele trudu by sprzątnąć cały gruz z sufitu. - stwierdził.
- Wiedzieli, że ktoś przyjdzie ich szukać, dlatego sprzątnęli ślady krwi. Zatem nie był to napad jakiś bandytów, ale zaplanowana akcja... Tylko jak sprzątnęli gruz? Magią? - zastanawiał się na głos. - To mogło być z kilka ton kamieni, drewna i innych resztek. -

Gdy skończył oględziny miejsca konwencjonalnymi metodami, skupił się na magicznych aurach. Jego oczy momentalnie poczerniały zmieniając się z przyjaznych piwnych do niepokojących - czarnych niczym węgiel i pustych niczym Otchłań. Ta drobna zmiana sprawiła, że pociągła twarz z lekkim zarostem stała się jakby bardziej upiorna. Berenika, która taksowała pomieszczenie przy użyciu wykrycia magii wyczuła identyczną do swojej aurę bijącą od śledczego.
Jakakolwiek magia nie była użyta, jej aura wygasła. Było to do przewidzenia, ale Dresden nie szukał śladów zaklęć, ale śladów pozostawionych przedmiotów. I znalazł je, choć dopiero na piętrze. Centralnie nad nimi, tam gdzie doszło do walki z czarodziejką, tam gdzie Fiona Suiledor zawaliła strop znaleźli coś. Panna Cwał bystrym okiem zidentyfikowała znalezisko, jednak dojście tam było ryzykowne. Kilka belek stropowych i fragmenty podłogi przy ścianach były zbyt niestabilne. Dresden, który rozproszył swoje zaklęcie również mógł zobaczyć teraz podłużny skórzany kształt. Sięgnął ręką, choć dzieliło ich kilka metrów zerwanej podłogi. Tuba poruszyła się, po czym powoli, ale spokojnie "popłynęła" w powietrzu wprost do wyciągniętej ręki. Dresden uśmiechnął się przyglądając zdobyczy, zanim przekazał ją dziewczynie.
Co prawda interesowała go zawartość tuby, ale przez dziury widział jak dwójka towarzyszy debatuje nad studnią. Z daleka wyglądało jakby rozmawiali który ma wskoczyć do środka.
- Oho, nasi znaleźli coś przy studni - rzucił do zaklinaczki. - Chodźmy sprawdzić, zanim któryś nieroztropnie zdecyduje się zejść na dół.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 30-11-2021 o 21:44.
psionik jest offline