Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2007, 23:57   #10
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Paul wezwal ochrone. I dobrze bo ten japonczyk zaczynal ja przerazac. Przygladzila bluzke i ubrala sluzbowy zakiet, ktory znalazla obok biurka. Znacznie juz spokojniejsza przygladzila wlosy i z chlodnym usmiechem przygladala sie rozmowie Hogana z nieznajomym. Wewnatrz jednak wciaz drzala od emocji, ktore zmuszona byla tlumic.

-Jak już mówiłem nie ma sensu wzywać ochrony gdyż zatrzymałem czas. Tylko my możemy się poruszać dzięki mojej mocy. Niemożliwe? A co powiecie na przechodzenie przez ściany albo... zwierzęce zdolności pewnej sekretarki? Zresztą jeśli chcecie to sprawdzić wyjrzyjcie przez okno. Wszystko zamarło w bezruchu...

Ani myslala wygladac przez okno.... Zwierzece zdolnosci... Skad do jasnej cholery on o tym wiedzial. I co mialo znaczyc owe przechodzenie przez sciany. Przeciez wziawszy pod uwage iz to ona jest sekretarka, a Paul.... Nie.... To niemozliwe... Paul mialby przechodzic przez sciany... Nie.... ale... Nie.... Wpatrywala sie w swojego szefa z niedowierzaniem... Nie....

- Nie dosc ze maniak to jeszcze gada od rzeczy. Wiem jaka jest Sara ale tak bezczelnie komus zwierzecosc wypominac?

Nawet sie nie usmiechnela.. Jakos tak nie potrafila. Od zawsze bala sie, ze to sie wyda, ze bedzie tak jak trzy lata temu, kiedy zwierzyla sie z nich osobie, z ktora chciala spedzic reszte zycia..... Dziwadlo.... Nazwal ja wtedy dziwadlem i z krzykiem uciekl z mieszkania... Dziwadlo....

- No dobra... To czego od nas wlasciwie chcesz Hiro? Zabysmy zostawili to co mamy i poszli szukac wysoce ryzykownych, bliskich spotkan z bombka?

Znala ten ton w jego glosie.. On sie juz poddal...Znala choc slyszala go tylko raz... Lecz jezeli Paul sie poddal to by znaczylo, ze on tesz jest... posiada owe zdolnosci.

- Panie Nakamura....

Przerwala aby nabrac nieco wieksza ilosc powietrza.

- Panie Nakamura skad pan o nas wie? Skad te absurdalne wiadomosci? Czy wiadomo kto dokladnie bedzie stal za tym wszystkim? Czy nie lepiej udac sie do odpowiednich wladz?

Mowila spokojnie, a przynajmniej starala sie tak mowic. Nie patrzyla na swojego szefa. Nie chciala. Moze to juz koniec? Moze powinna natychmiast zlozyc wymowienie i uciec jak to robila do tej pory? Moze jednak zostaci pozwolic sobie na odrobine luksusu zycia bez sekretow? Moze zwariowala......

- To co mamy budowalismy przez dlugi czas.....

Przerwala ponownie zapatrzona w przycisk od papieru zatrzymany w powietrzu. Wreszcie spojzala przybyszowi w oczy.

- Co mozemy zrobic aby to powstrzymac?
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline