Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2021, 10:00   #12
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
- Remigiusz nie wrócił do życia - Nowak pokręcił głową - W tamtym wariancie po prostu nigdy nie umarł. Jeśli planujesz go tutaj sprowadzić, rozważ trzy rzeczy. Po pierwsze, jeśli jest HBa pozytywny, zadanie będzie znacznie prostsze. Po drugie, jak mu to wszystko wyjaśnisz i go przekonasz? I po trzecie, niewykluczone, że także na innych wariantach wciąż żyje - którego tu sprowadzisz?

Mężczyzna poprowadził ich na zewnątrz Pałacu Kultury i Nauki, a następnie na jego tyły, do Parku Świętokrzyskiego. Szedł powoli, rozglądając się uważnie, jakby analizował otoczenie, może w poszukiwaniu zagrożeń? Mimo tego wydawał się dość rozluźniony.
- Wspominałem wam już o tym, że tylko w rzadkich sytuacjach, takich jak Upadek, Nearsiderzy są w stanie przeskoczyć między wariantami samodzielnie. Poza nimi, musimy korzystać z konkretnych punktów w czasie i przestrzeni, w których bariery między światami są osłabione. Szefostwo ukuło sobie termin „Broken Rooms”, ale tutaj nazywamy je Miejscami Przełomu. To osłabienie barier jest zwykle efektem działania potężnych emocji, zwykle na skutek katastrof czy innych negatywnych emocji, na tym lub innym wariancie - o teorie na temat genezy będziecie mogli popytać się jajogłowych później. Nas interesuje to, że pozwalają na podróż między dwoma różnymi wariantami.
Było ciepłe niedzielne popołudnie, więc zgodnie z oczekiwaniami park był pełen ludzi. Rodzice z dziećmi, emeryci, spacerowicze - może nie był to tłum, ale ciężko było przejść kilka metrów, nie mijając kogoś. Trudno było im się dziwić - odrobina zieleni w centrum miasta kusiła, szczególnie w maju, kiedy wszystko kwitło. Kompletny brak prywatności zupełnie nie przeszkadzał facetowi z Regencji, najwyraźniej uznał, że i tak nikt normalny nie weźmie na poważnie tych niestworzonych historii.
- Jest ich dość sporo, co dużo mówi o kondycji Pobliża. Sam znam przynajmniej kilkanaście w Warszawie1, a co jakiś czas pojawia się nowy. Samo podróżowanie jest proste, wystarczy być na miejscu w momencie rotacji, reszta dzieje się sama z siebie. Większy kłopot może sprawić sprawdzenie, gdzie jest Miejsce Przełomu, jaki jest jego cel podróży i kiedy rotuje. Do tego przydadzą się zegarki - ten drugi zestaw wskazówek na analogowych tarczach to tak zwana mapa zegarowa. Skupienie się na nim pozwala na ustabilizowanie tarczy, wtedy wskazówka godzinowa pokazuje cel najbliższego Miejsca, minutowa odległość, a sekundowa czas do rotacji. -

Dotarli w końcu na skraj zieleńca, gdzie znajdowało się wejście techniczne do systemu wentylacji metra. Wyglądało absolutnie normalnie, a jednocześnie sprawiało niejasne wrażenie niesamowicie interesującego, jakby wzywało do zajrzenia do środka. Nowak rozejrzał się, upewniając, że w okolicy nie kręci się zbyt wielu przechodniów.
- Jesteśmy na miejscu. Komfortowo złożyło się, że to Miejsce Przełomu jest akurat w zamkniętym pomieszczeniu. Nie zwrócimy na siebie takiej uwagi - stwierdził, otwierając drzwi kluczem - Zapraszam do środka, mamy jeszcze kilkanaście minut

Budka składała się jedynie z kawałka pustego pomieszczenia, niewielkiego biurka, kilku półek pełnych różnych klamotów oraz panelu z masą wskaźników, zapewne związanych z systemem wentylacyjnym. W rogu znajdowały się spiralne schody prowadzące pod ziemię, jednak agent nie interesował się nimi, przeglądając półki. Wewnątrz było dosyć ciasno, szczególnie dla pięciu osób, a do tego przepełniało je dziwne uczucie… jakby beznadziei? Unosiło się w powietrzu niczym delikatny smrodek zgniłego jaja, ale nawet to nie sprawiało, że ktokolwiek chciał wyjść na zewnątrz. Wręcz przeciwnie, potęgowało to jedynie zaskakującą fascynację tym wszystkim i ekscytację na myśl o zbliżającej się podróży - Pobliże zdawało się wołać, nęcić i zachęcać, by opuścić ten świat i odkrywać nowe.
- Tak jak mówiłem, podróżowanie jest proste, ale nie zawsze bezpieczne - Nowak w końcu chyba znalazł coś, czego szukał - Po pierwsze, zwykle przenosicie się w ten sam punkt w przestrzeni na innym wariancie. Więc jeśli Miejsce jest na dachu budynku, który gdzie indziej wyburzono, możecie mieć problem. Po drugie, samo przeniesienie może być wyczerpujące dla umysłu i ciała, zależnie od tego, jak „gładkie” jest przejście - wskazał na wydrapane na ścianie za półką dwa małe kółka - Korzystamy z prostej skali, pusty okrąg to spacerek w parku, a pięć kropek bycie skopanym po trzech nieprzespanych nocach - uśmiechnął się krzywo - Nearsiderzy dobrzy w Otwieraniu potrafią wygładzić przejście, a czasem i otworzyć je przed czasem. Nie afiszowaliście się ze swoimi Meridianami, więc nie wiem, czy mamy tu jakiegoś Wytrycha. Spróbujcie skupić się na Miejscu Przełomu, może dacie radę coś wyczuć.


Błażej

Gdy przechodzili przez park, słuchający kolejnego wykładu Błażej poczuł nagłe, lekkie uderzenie w bok. Gdy się odwrócił, zobaczył lekko zdezorientowaną kobietę w średnim wieku, ubraną w jasny płaszczyk do kolan i ciemne okulary.
- Oj, przepraszam! - powiedziała zawstydzona. W dłoni trzymała telefon, na którym coś musiała pisać - Zagapiłam się! - dodała z uśmiechem, a następnie minęła go i oddaliła się pośpiesznie. Ot normalna rzecz w miastach… Gdyby nie fakt, że Błażej wyczuł, że coś znalazło się w jego kieszeni.
 
Sindarin jest offline