Załoga Drake`a chmarami wlewała się na angielski okręt. Tallbot był jednym z pierwszych, który pędził po drabinie łączącej oba statki. Przebierał nogami szybko i zwinnie, pewnie stawiając stopy. Kiedy był już o kilka kroków od pokładu nieprzyjaciela dostrzegł anglika, który dwoma ciosami toporka znacznie osłabił impet Tallbota. Drabina najpierw się zatrzęsła a potem pozbawiona impetu po prostu poleciała w dół, a wraz z nią młody Francis i dwóch innych członków załogi. Kąpiel w morzu znacznie ostudziła ich żądze krwi. -Szlag by to!
Tallbott spjrzał wściekle na angielski okręt i uderzył rękoma w wodę, wydawało mu się, że jeszcze zobaczył uśmiech na twarzy angielskiego marynarza. Przyrzekł sobie, że jeszcze dziś splunie na jego ciało. Nagle usłyszał głos jednego z piratów, którzy wpadli do wody. -Tutaj panie Tallbott!
Francis opłynął tył okrętu, żeby zobaczyć co miał na myśli. Kilku anglików najwyraźniej zorientowało się w sytuacji chcąc jak najwcześniej opuścić okręt. Uśmiechnął się. -Chyba jednak szczęśćie jest dziś po naszej stronie chłopcy
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day
Ostatnio edytowane przez traveller : 05-09-2007 o 21:32.
|