Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2007, 11:21   #11
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Arjan szedł wolnym krokiem po terminalu nowojorskiej LaGuardii. Rozmyślał o słowach Japończyka Losy świata leżą w Pana rękach. Wciąż nie mógł w to uwierzyć, może zwariował ale coś mówiło mu, że lepiej tego nie ignorować. Co prawda był prawnikiem a im ciężko uwierzyć w cokolwiek innego niż obietnicę dobrej zapłaty. I jeszcze moc. Jaka moc? Nigdy w życiu nie przypominał sobie niczego dziwnego. Nie licząc oczywiście dzieciństwa. Ale to był cud. Jego ciotka sama przyznała, że to wola Allacha. Tak, tylko czy wolą Allacha było także uratować największe miasto Ameryki od nuklearnej zagłady? Nie, wyparł się przecież zarówno swojego boga tak jak i tych którzy nazywają się jego męczennikami. Musi to zakończyć, dla siebie, Barbary i ich przyszłego dziecka; po prostu musi.

Nagle z głębokich rozmyślań wyrwały go głosy podnieconych dziewczyn idących przed nim. Nie miał ochoty słuchać o ich planach na przyszłość związanych z karierą modelek. Przyspieszył wolno, żeby nie wzbudzić podejrzeń ochrony lotniska, która z pewnością miała go na oku. Po 911 powszechny stał się pogląd o ścisłej obserwacji osób, które choćby przypominają wyglądem Arabów. Mimo, że nikt tego nie potwierdzi bo od zamachów na WTC minęło już dobrych parę lat on wolał "dmuchać na zimne". Zwłaszcza jeśli znajdował się obecnie na terenie obiektu będącego jednym z potencjalnych celów terrorystycznych. Zgrabnie wyminął przyszłą Naomi Campbell i Claudię Schiffer, które wydawały się ignorować cały świat dokoła nich.

Nagle poczuł jak żołądek podchodzi mu do gardła przycisnął rękę do ust i zaczął gorączkowo rozglądać się w poszukiwaniu najbliższej toalety. Za swoimi plecami usłyszał przeciągłe błeee, które najprawdopodobniej było dziełem modelek. Zauważył niebieskie drzwi z napisem WC stojące kilkanaście metrów przed nim. Puścił się biegiem powstrzymując zbliżające się wymioty. Przez głowę przeleciała mu myśl, że w tej chwili strażnik, który do tej pory uważnie obserwował go przez kamery bezpieczeństwa popijając kawą i zagryzając pączkiem; spadł z krzesła i tarza się ze śmiechu czyszcząc podłogę z kurzu. Szybko odegnał tą myśl, w tej chwili interesowała go tylko zawartość swoje żołądka. Odtworzył na oścież drzwi i wtoczył się do środka. Łysy grubas, który właśnie załatwiał swoją potrzebę przy pisuarze krzyknął nerwowo i szybko zapiął spodnie. W normalnych warunkach zapewne widok jego zmoczonych spodni rozśmieszyłby go do łez w tej jednak chwili nie było mu do śmiechu. Pobiegł do najbliższej kabiny a grubas ze spojrzeniem, które mówiło bierz wszystko tylko nie strzelaj!, szybko uchylił mu się z drogi. Pomyślał jeszcze o jutrzejszym wydaniu New York Posta i nagłówku "Horror na LaGuardii, Arab sterroryzował WC". Po czym szybko otworzył drzwi od kabiny i zamknął je za sobą. Pochylił się do otwartego sedesu i zwymiotował swoje dzisiejsze śniadanie. Oddychał ciężko. Zawsze niezbyt dobrze radził sobie z sytuacjami stresowymi a teraz kiedy miał wybór zostać męczennikiem Allacha albo zbawcą ludzkości poczuł, że to trochę dużo jak na barki zwykłego prawnika. Trzask zamykanych drzwi pomyślał, że najwyraźniej grubasowi nie przeszkadzał fakt, że wygląda jak dziewczynka w lany poniedziałek. Arjan Lassan nie usłyszał kiedy ktoś ponownie otworzył drzwi. Nie usłyszał też cichych kroków zbliżających się powoli do jego kabiny.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 05-09-2007 o 14:45.
traveller jest offline