Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2021, 11:27   #12
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Było duszno, siwo, parno i gorąco. Za chwilę miało zrobić się dodatkowo ciasno i niemile. Korin kurwował już nie w duchu a gromko, świadom tego, że ciche podejście diabli wzięli. „Jebany cebrzyk” mówił w myślach, ale miał świadomość tego, że najzwyczajniej zadziałało jedno z odwiecznych praw złodziejskich, które mówiło, że jak coś ma źle pójść, to pójdzie.

Daleki był jednak od rwania włosów i lamentów, bowiem żył z tego, że w takich tarapatach znajdował drogę. Klnąc na czym świat stoi skoczył na spotkanie jednego z wybudzonych śmiesznie stukając cebrzykiem uczepionym skórzanego buta. Gdyby mógł podziwiać tę scenę z boku sam byłby obśmiany do łez. Ale nie mógł.

Stuk! Puk! Stuk! Puk! Stuk… Korin gnał przez zadymione pomieszczenie intuicyjnie unikając ciosów, inne z kolei zbijając otwartą dłonią. Drugą w której dzierżył nóż, użył ledwie dwa razy. Zostawiając za sobą dwóch wrzeszczących, okrwawionych ludzi. Dopadł belki i już miał się podciągnąć, gdy czyjeś ramię złapało go w pół i ściągnęło na ziemię. Upadł zręcznie skręcając ciało, lądując na barku i odtaczając się kawałek. Ten co go ściągnął w pół susa stał nad nim z mieczem w ręku. Ale właśnie. Stał. Krin nie stał. Niemal od razu po upadku zmienił kierunek toczenia się. Niczym beczka upuszczona z niedbałych rąk tragarzy runął pod nogi napastnika i wywrócił go samym impetem nim ten zdążył wsadzić miecz tam, gdzie Korinowi bardzo by się to nie podobało. Gdzieś obok rozległ się ryk wściekłego Kasztaniaka, ale Korin nie tracił czasu na rozglądanie się w koło. Zerwał się na nogi w samą porę by podziękować przeciwnikowi solidnym kopem w unoszący się z ziemi łeb. Ceber trzasnął i rozleciał się w kawałki w przeciwieństwie od głowy tamtego, ale cios i tak był wystarczający. Ręce zbrojnego rozjechały się po ciosie, nos zakrwawiony zarył w podłogę a Korin nie czekając skoczył znów do belki, tym razem wykorzystując leżącego jako podpórkę. Podciągnął się i już był w górze mknąc po krokwi w kierunku ryczącego „Profesore”. Nie tracąc ani trochę z szybkości dobył dwóch noży i widząc, że mądrala znów z czymś majstruje cisnął weń oba.


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline