Filia; z nadzieją powtarzasz, że chcesz znaleźć Valgaava. Plum, plum, plum....- 11 razy ‘plum’, odpowiedziało ci jezioro, kiedy wrzuciłaś kamyki.
Lina; sceptycznie podchodzisz w myślach do całej sprawy, choć nie chcesz dołować Filii. Komary narobiły ci na rękach i twarzy z 20 czerwonych bąbli i zajmujesz się tylko i wyłącznie odganianiem ich od siebie.
Amelia; siedzi zmachana, z jęzorem do dna [łodzi, nie jeziora
], z wielkim pokomarowym bąblem na środku nosa.
- to nie fair, to po prostu niesprawiedliwe;( - powtarza zbolała.
Zelgadis; siedzisz spokojnie, zadumany. No, wreszcie kamienna skóra na coś się przydała!
Komary z powykrzywianymi kłujkami fruwają bezradnie wokół ciebie, obiecując krwawą zemstę
- Miss
Lina!!! – Amelia zerwała się naraz energicznie. – Patrzcie!!! – wskazuje łapką w ciemną wodę.
Zauważacie malutkie bąbelki na wodzie, koło łodzi, gdzie wrzuciliście kamyki. Ślad z bąbelków zaczyna przesuwać się ku brzegowi.