|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-09-2007, 21:17 | #111 |
Reputacja: 1 | Gdy łódź dopłynęła na środek jeziora, Filia wstała, trzymając kamienie w wyciągniętej ręce i starając sobie przypomnieć co stary rybak mówił. I co ja najlepszego robię... - pomyślała, po czym wrzuciła 11 kamyków do wody powtarzając w myślach "Pragnę szybko odnaleźć Valgaava, pragnę szybko odnaleźć Valgaava..." |
04-09-2007, 13:33 | #112 |
Reputacja: 1 | -Nie przejmuj się Amelio, twoja praca nie pójdzie na marne, napewno Filia Ci się później jakoś odwdzięczy.- Powiedziała Lina, a następnie spostrzegła Filię,która z przejęciem wrzuca kamyki do jeziora. Mam nadzieje, że to zadziała... chodź... sama do końca nie jestem pewna...ehh...no dobra,to raczej NIE zadziała... ale może w tym wszystkim chodziło o coś innego... |
05-09-2007, 12:56 | #113 |
Reputacja: 1 | Filia; z nadzieją powtarzasz, że chcesz znaleźć Valgaava. Plum, plum, plum....- 11 razy ‘plum’, odpowiedziało ci jezioro, kiedy wrzuciłaś kamyki. Lina; sceptycznie podchodzisz w myślach do całej sprawy, choć nie chcesz dołować Filii. Komary narobiły ci na rękach i twarzy z 20 czerwonych bąbli i zajmujesz się tylko i wyłącznie odganianiem ich od siebie. Amelia; siedzi zmachana, z jęzorem do dna [łodzi, nie jeziora], z wielkim pokomarowym bąblem na środku nosa. - to nie fair, to po prostu niesprawiedliwe;( - powtarza zbolała. Zelgadis; siedzisz spokojnie, zadumany. No, wreszcie kamienna skóra na coś się przydała! Komary z powykrzywianymi kłujkami fruwają bezradnie wokół ciebie, obiecując krwawą zemstę - Miss Lina!!! – Amelia zerwała się naraz energicznie. – Patrzcie!!! – wskazuje łapką w ciemną wodę. Zauważacie malutkie bąbelki na wodzie, koło łodzi, gdzie wrzuciliście kamyki. Ślad z bąbelków zaczyna przesuwać się ku brzegowi.
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
05-09-2007, 17:22 | #114 |
Reputacja: 1 | -Hej, uważajcie! To nie koniecznie musi być krab spełniający życzenia,tylko może jakaś bestia się wkurzyła, że zrzucamy na nią kamyki, więc bądźcie przygotowani na wszystko!- Dobra,to chyba czas na małe zabezpieczenie, przygotuje się na rzucenie czaru na wszelki wypadek... Lina wystawiła ręce,i powoli pomiędzy nimi zaczęły się wić,małe karmazynowe płomyki. No bestyjko, dalej,dalej... wychodź! Ja już jestem gotowana spotkanie! Lina tylko popatrzyła wszystkim po twarzach, aby obserwować czy nic głupiego nie chcą zrobić. |
09-09-2007, 10:53 | #115 |
Reputacja: 1 | Gourry Gourry siedząc na brzegu zaczyna się niepokoić. Nagle w krzakach nieopodal słychać jak pęka jakąś gałązka. Gaurry reaguje odruchowo, wyciąga swój miecz i obraca się w stroną krzaków. - Kto tu jest wyjdź z ukrycia ty potworze. Od strony jeziora daje się słyszeć głos Liny. Słowa są jednak nie wyraźne i niezrozumiałe dla Gaurriego. - Nago bądź tak dobra i rozpal jakiś ogień może, to coś, co jest w krzakach wystraszy się i ucieknie. No i może w końcu uwolnimy się od tych komarów.
__________________ "Gonna die in hell, gonna pay for all his sins" |
11-09-2007, 12:16 | #116 |
Reputacja: 1 | Lina; z fireballem w ręku oczekujesz na stwora, który ma się wynurzyć. Czekasz, czekasz, czekasz... -_-‘ Ślad z bąbelków przesuwa się zaś w stronę brzegu. - Gońmy to, zanim odpłynie! – Amelia chwyta za wiosła i ruszacie w pogoń za bąbelkami na wodzie oO. Gourry; twoje zawołanie pozostało bez odzewu. Kiedy Naga rozpaliła ognisko, słyszysz niespodziewanie syk z krzaków. To coś nadal tu jest, tylko siedziało cicho! Teraz zaś zmyka, wyraźnie słyszysz, jak biegnie, wzdłuż brzegu jeziora! Lina; Nad brzegiem jeziora pojawia się świetlisty punkt. Chyba Gourry i reszta rozpalili ognisko. Ślad z bąbelków, ‘zmierzający’ dotąd w stronę ogniska, zakręca nagle i kieruje się w lewo, jakby namierzał coś, co przesuwa się wzdłuż brzegu. Kiedy wytężasz wzrok, zauważasz sylwetkę kogoś biegnącego pomiędzy drzewami przy brzegu, ale znika ci rychło z oczu za gęstymi szuwarami. Ślad z bąbelków nadal mknie ku brzegowi. Amelia sapią i dysząc wciąż wiosłuje. Wreszcie Zelgadis lituje się na nią i odbiera jej wiosła, dzięki czemu przyspieszacie znacznie.
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
21-09-2007, 11:38 | #117 |
Reputacja: 1 | [sory za post pod postem ale to ostatni post w sesji] Wieczór. Gravos szedł ulicą podśpiewując wesoło pod nosem i machając do rytmu ogonem. Na głowie miał czapeczkę-żyrafkę, w na wietrze tańcowało 5 kolorowych baloników, które więził za sznureczki. Pod pachą trzymał wielkiego, puchatego misia z kokardą. Przystanął i ze zdumieniem ominął wielką dziurę w chodniku. Wzruszył ramionami, znów zaczął podśpiewywać i wszedł do domu. - Już jesteśmy! – ogłosił radośnie. – Zrobiłem Valgaavowi niespodziankę i zabrałem go do wesołego miasteczka! Świetnie się bawił! – odstawiwszy misia na stół, sięgnął do małego niebieskiego plecaczka i wyjąwszy smocze jajo, delikatnie włożył je do kołyski. – Aaaaw, jak słodko śpi! XD – wzruszył się, przykrywając je kołderką. – Eeer... Filia...? Jiras....?! OO’’ Jest tu kto?! OO’.... THE END XD [proszę o zamknięcie sesji]
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
|
| |