Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2021, 18:58   #297
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Tupik

Śledzenie grupy nie sprawiło niziołkowi żadnych problemów. W ramach przygotowania do nadchodzących dni targowych chaos na wąskich ulicach Bechafen wzmagał się z każdą godziną. Wiecznie spiesząca się, głośna ciżba przetaczająca się w tę i z powrotem przez miasto skutecznie utrudniała dojrzenie kogokolwiek w tłumie. Oczywiście, jeśli i jego ktoś chciałby śledzić, to miałby równie ułatwione zadanie, ale przecież poza Krzywnosem, chyba nikt nie miałby w tym interesu, a nie wiadomo było, czy ten nawet wiedział o jego obecności w mieście...

Jakby jednak nie było, do zdobionych murów kanclerskiego urzędu dotarli, gdy na ulicach zrobiło się już naprawdę ciemno. Pochód miast jednak przekroczyć główną bramę skierował się w stronę zaplecza i tylnych drzwi dla służby. Tam czekał już na nich chudawy służący o szlachetnym profilu. Sądząc po szykownym odzieniu, raczej zajmował wyższe stanowisko, być może usługiwał nawet samemu Kanclerzowi... Cóż, a pod jego tajemniczą nieobecność pewnie jego rodzinie, w tym pełniącemu obowiązki Matteusowi. Jakby jednak nie było, Mistrz przekazany został służbie, a sami strażnicy odetchnęli z ulgą.
- Tośmy skończyli na dzisiaj, późno już, a dzisiaj mieliśmy ino w jedną stronę... - usłyszał z uliczki. - Ano i ulga, jeśli mnie pytacie, bo dziwne są te wizyty, to już chyba piąta w tym miesiącu i zawsze tak, o, cichaczem...
Następnie dało się usłyszeć jakieś mniej donośne ciche marudzenie. A potem:
- A ty Hohlhaus, nim do żonki uderzysz, może byś z nami wąs w pianie umoczył? Pod Czarnym Piórem znów koncertować ma Piękna Dalia, rynsztunek ino szybko zdamy i byśmy mogli się tam spotkać, pogaworzyć trochę po służbie, co?
Wyglądało na to, że kompan przystał na propozycję i pospiesznie ruszyli w stronę przyzamkowych koszarów.

Piegus przekonywanie d20(+2 łatwy)=18 porażka

Piegus

Coś w głosie niziołka nie do końca przekonało nadbiegających strażników, a może po prostu byli już wcześniej do niego uprzedzeni i spodziewali się, że coś będzie kombinował. W każdym razie nie wszczęli wielkiego rabanu i nikt nie poleciał w stronę zarośli, w których obecnie nie było już nic widać. Ale poważnej rany mężczyzny nie mogli zignorować.
- Odsuń się od niego! - warknął jeden z nich. Wzięli go pod ramiona i półprzytomnego zawlekli w stronę posterunku. Piegus widział, że w tym samym czasie Gustav próbuje wytłumaczyć coś pospiesznie dowódcy straży, pokazując to na rannego to na siebie.

Gustav przekonywanie d20=7 sukces


O dziwo ten przytaknął i wskazał swoim ludziom, by go przepuścili. Minutę później jego drugi towarzysz zniknął w głębi miasta, a on nadal pozostał na zewnątrz. Robiło się już ciemno, więc jeśli obecnie ktoś nie ruszyłby za dziewczyną, to bez tropiciela albo psów pewnie nie udałoby się już jej znaleźć. O ile była w ogóle sama i nikt nie "pomógł" w jej zniknięciu. Ale strażnicy wydawali się zupełnie niezainteresowani tym wątkiem. Położyli rannego na stole, na którym wcześniej sprawdzali dokumenty i coraz to gorączkowo spoglądali wgłąb bramy, zapewne zastanawiając się, czy Gustav zaraz wróci z jakimś medykiem. W końcu jeden z nich machnął ręką w stronę Piegusa.
- Ty, sługo! Na leczeniu się aby wyznajesz?!
 
Tadeus jest offline