Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2021, 15:34   #46
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Zejście w dół było proste. Dresden założył rękawiczki i trzymając się liny oparł nogi o ścianę cembrowiny schodząc powoli. W połowie drogi wokół było już całkiem ciemno, nie licząc drobnego światła na górze i na dole co pozwoliło mu dokładniej przyjrzeć się ścianą, choć szczerze nie było się czemu przyglądać. Wreszcie opadł miękko na dno. Rozejrzał się gotowy do ataku, ale wokół panowała jedynie cisza. Pociągnął za sznur dając umówiony znak, że wszystko jest w porządku i rozejrzał się po okolicy.
Zanim Ganorsk postawił nogi na dole Dresden sprawdził już kilka pierwszych metrów korytarza.
- Ślady - szepnął wskazując na mokrą ziemię. - Te pochodnie płoną przez kilka godzin. Nikogo tu nie ma, a mimo to się palą. Oznacza to, że ktoś patroluje to miejsce regularnie. Pewnie nie widzi dobrze w ciemności. Raczej to nie nasze zamaskowane duchy, ale ktoś, kto może wiedzieć co tu zaszło. -
Ruszyli do przodu wybierając oświetlony korytarz. Dresden zabrał ze sobą pochodnie i ruszył przodem aż doszli do rozstaju.
Dresden schylił się by zbadać trop gdy nagle coś przemknęło na krawędzi jego wzroku.
~. Iluzja? ~ zdziwił się.
- Nie chcemy ci zrobić krzywdy. - powiedział głośno podnosząc się, po czym powtórzył to samo w smoczym i goblinim.
- Nie możemy wyjść ze studni, więc idziemy tędy. Potrzebujemy pomocy w wydostaniu się, możesz nam pomóc? - odłożył pochodnie na ziemię starając się dostrzec istotę, która próbowała ich zmylić. Nie atakowała, co nie znaczyło że nie jest niebezpieczna, ale broniła się. To znaczyło, że być może można było z nią pertraktować.
 
psionik jest offline