Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2021, 17:13   #188
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Studiując dokumenty zostawione przez wodza Jace nie mógł wyjść spod wrażenia, że całość jest doskonale zaplanowaną inwazją. Ktoś bardzo potężny musiał stać za tym wszystkim. Im mocniej myślał nad planami tym bardziej był przerażony. Na początku byli uciekinierami, później leśnym komando, wreszcie łowcami, ale zawsze w głowach było odzyskanie Phaendar, uratowanie najbliższych... od jakiegoś czasu jednak Jace czuł podskórnie, że to nie będzie takie łatwe. Z materiałów wygląda na to... Beleren z trudem przełknął ślinę... wygląda na to, że nie będzie to możliwe.

Z rozmyślań wyrwało go poruszenie na zewnątrz. Owinął się szczelniej płaszczem i wyszedł przed namiot. Widok nie prezentował się dobrze. Dali się podejść. Dlaczego nie pomyśleli o wystawieniu straży? Westchnął przypominając sobie co wie o harpiach.
- Powinniście się cieszyć że weszliśmy i zepsuliśmy wam interesy - odezwał się pewnie psionik. Harpie, choć odrażające, potrafiły doskonale czytać emocje i zamiary, więc należało swoje słowa podeprzeć odpowiednią mową ciała.
- Chyba nie spodziewałyście się, że kły wam odpuszczą ot tak? Że w zamian za szarego dostaną kilkoro sług w nadchodzącej wojnie? - Jace prychnął.
- To iluzja, można było to wyczytać z ciepłej jeszcze głowy Kosseruka. Jego celem było przejąć wasze potomstwo, hodować i szkolić kolejne pokolenia wiernych żołnierzy, a nie kilka niekontrolowanych harpii. -
Jace zmierzył wzrokiem harpie nie patrząc na ich więźniów.
~ Bądźcie gotowi je ostrzelać ~ przekazał do swoich towarzyszy.
- Nie mamy z wami zatargu, dlatego pozwolimy wam odejść o ile żadnemu z nich nie stanie się krzywda. Jeden fałszywy ruch... - Jace podniósł powoli dłonie a wokół nich w okamgnieniu pojawiły się duchy pokonanych hobgoblinów. Ich niematerialne, wpół prześwitujące ciała emanowały lekką błękitną łunę. Beleren uśmiechnął się paskudnie. - Wasz ruch. -

 
psionik jest offline