Albreht von Werestein przeszedł spokojnie droga utorowaną przez maga spojrzał na zapisującego krasnoluda ze zdziwieniem. - Pierwsze słyszę, aby były jakieś zapisy, ale skoro tak zapisz Albrehta von Weresteina moi towarzysze zaraz dołączą i sami się przedstawią.
„Dziwne nie słyszałem żeby zmieniał on swoje przyzwyczajenia może to konkurencja, która chce się wywiedzieć o sile swoich przeciwników, ee chyba nie zbyt to byłby misterny plan jak na krasnoludzie głowy”. - Moi towarzysze właśnie nadchodzą, ilu już tam zapisanych do tego konkursu i czy ktoś znaczny się do niego stawił mości krasnoludzie – zapytał przygryzając cybuch fajki poczym wypuścił kółeczko dymu jednocześnie podkręcając wąsa.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |