Ambulatorium kombajnu, 15.08.2181, 19:37
W momencie, w którym pytanie Purcella zawisło w ambulatorium, neurony w głowie Francisa iskrzyły rozszalałe. Nie w kontekście tego, czy zapalenie byłoby dobrym pomysłem dla Purcella w tym stanie. Weyland-Yutani, ogromna korporacja o niesamowitym wpływie na gospodarkę kosmiczną, porwała się na atak na jednostkę Zjednoczonych Ameryk. To oznaczało jedno – coś dużego. Z tego co mówił oprzytomniały Jeremiah (a Griffith nie zapomniał by brać w ramkę zeznania z uwagi na stan, w którym się znajdował), umówione spotkanie na grubym szczeblu i dużym stopniu tajności przerodziło się w jatkę. Francis pędząc swoimi myślami, widział dwie możliwości. Albo, deal między korporacją a wojskiem nie przebiegł, jak powinien i wywołał konflikt, albo był pretekstem do dostania się na statek…
…Albo eksperymentem.
Ta myśl zatrzymała go na nanosekundę dłużej, ale zdawał sobie sprawę, że wybiega za bardzo w podejrzenia. Zastanowiło go czy Theodor, tak samo jak on, intensywnie analizuje słowa Purcella.