Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2021, 20:13   #6
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
Vuko, jeszcze z pokładu barki, z pewną niechęcią spoglądał na miasto. Nie było może duże, ale od jakiegoś czasu nie przepadał za miejskim zgiełkiem. Zdecydowanie lepiej czuł się na szlaku. Na szczęście większość pracy, których się podejmował nie wyagała od niego, by spędzać czas wśród tylu zabudowań. Na szczęście to, że nie przepadał za miastami, wcale nie oznaczało, że nie potrafi się w nich odnaleźć. W jedym przecież dorastał. To, że teraz będzie musiał spędzić chwilę w jednym było ledwie odrobinę uciążliwe, ale dawało też pewne możliwości. Krążyły plotki, że w Orhus nie działo się dobrze i włodarze byli skłonni siegnąć do sakiwek, żeby temu zaradzić, a to rodziło możliwość dodatkowego zarobku. Nikt przecież nie powiedział, że wykonując jedno zadanie, nie może przy okazji dorobić coś na boku.

Z pokładu zszedł jako ostatni z towarzyszy, ociągając się wyraźnie. Taki ostatni wyraz niechęci wobec miejskiego zgiełku, zanim na nowo skupił się na tym, po co tu przybył. Czujnie rozglądał się po okolicy, słuchając jednocześnie Draugdina i Kołysanki. Spojrzał na jednego i drugiego, jakby zastanawiając się nad odpowiedzią. Wyglądało na to, że czekają na jego decyzję. Zupełnie jak w stadzie.

Skinął głową w odpowiedzi i od razu dosiadł konia. Bez słowa ruszył w kierunku droższego przybytku, początkowo zostawiając kompanów lekko w tyle. Z grzebietu wierzchowca przyglądał się mijanym uliczkom i miejscowej ludności. Na jej tle wyglądał niemal jak rycerz w ślniącej zbroi. Rzeczywiście miał na sobie świetnej roboty, połyskującą srebrzyście kolczugę za kwotę, która tutejszym prostaczkom pewnie nawet się nie śniła, ale cała reszta wyglądu odbiegała nieco bardziej od rycerskiego wizerunku. Pierwszym, co rzucało się w oczy to fakt, że był praktycznie nieuzbrojony, nie licząc zwykłego, starego myśliwskiego noża u pasa. Drugim szczegółem były zmierzwione, średniej długości czarne włosy, które wraz groźnym spojrzeniem piwno-zielonych oczu nadawały mu specyficznej dzikości. Mimo tego, regularne rysy twarzy i krótko przytrzyżona broda, sprawiały, że był raczej przystojnym mężczyną. Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.

Z zaciekwanieme odwrócił głowę w stronę strażnika, którego przepytywał Kołysanka. Również był ciekaw, co takiego dzieje się w mieście, a co najważniejsze to, czy będzie w stanie na tym zarobić.
 
shewa92 jest offline