Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2021, 20:18   #80
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Oprócz codziennego dnia pracy - czyli kontroli podatkowej i poszukiwań przemytu, z opcją przymrużenia oka dla posiadaczy odpowiednich beczek, doszło kilka nowych rzeczy. Rudolf mocno starał się trzymać wszystkich wątków. Ale nie był w stanie zrobić wszystkiego na raz. Na koniec dnia, przed spotkaniem z khazadami, mógł jeszcze załatwić jedną rzecz. Na przykład spotkanie z - być może - Alfonsem. Trochę obawiał się iść tam sam. W sumie nie wiedział do końca czemu, przecież nie pierwszy to raz. Ale teraz... kto wie, może Ragorn będzie chciał się pozbyć świadka? Rozważał, czy nie poprosić o pomoc khazadów. Ale to mogłoby spłoszyć przemytnika. Ostatecznie uznał, że karze Carlo zabrać Predatora i iść na spotkanie razem z nim. Na wyprawę do „Powrotu zbója" ubrał się w swe dawne rzeczy bednarza. Nie odważył się ubrać lepiej. Mimo, że przybytek ten leżał tuż obok Hauptstrasse, nie czyniło go to wcale bezpieczniejszym. Zabrał też swój wysłużony młot jak i parę innych „przydatnych" przedmiotów. Pieniędzy wziął niewiele, powierzając również niedużą ilość tileańczykowi.

Pokój numer cztery. Tam ostatnio się spotkali. Zbliżając się do miejsca, Rudolf zastanawiał się, jakie pytania należy zadać.

Czy dowie się, dlaczego i przed kim ukrywa się Alfons? Komu na tym zależało? I dlaczego? Wszakże Ragorn nie był aż tak istotny, by poświęcać mu tyle wysiłku i tyle czasu.

I co właściwie się stało w trakcie rzezi przy dróżce Vogelhausa i jak udało mu się przetrwać?

Chociaż najważniejsze pytanie brzmiało: kto mu zlecił otrucie żołnierzy. I kto dostarczył truciznę.

Alfons chciał pieniędzy. Rudolf był skłonny zapłacić (Manfred wszak przewidział jakieś pieniądze na wydatki operacyjne!), ale nie był na tyle głupi, by w takie miejsce nosić ze sobą duże pieniądze. Jeżeli się dogadają, zapłaci w miejscu i terminie, które uzgodnią. I które będzie bezpieczne.

Chociaż może będzie mógł zaoferować mu coś cenniejszego niż złoto. Może umożliwienie potajemnego wyjechania z miasta będzie cenniejsze. Wkręcenie go do jakiejś karawany nie powinno być trudne. Może nawet wyjechać z jedną z jego własnych karawan, a potem udać się gdziekolwiek w Imperium, czy poza nim.

Tak czy inaczej, szykował się na konkretne negocjacje.
Jak wszystko się uda, wróci do siebie, przebierze się i uda na kolację z jego krasnoludzkimi handlowymi partnerami do „Czarnej owcy".
 
Gladin jest offline