Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2021, 19:00   #299
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Nie znam się- pokręcił głową i rozłożył ręce Piegus. - Ale na moje oko, tu trzeba sprowadzić medyka. I to raczej szybko. Bo widać, że to nie lada kto, skoro czekał na wejście akurat przy tej bramie. Chyba krwawienie trzeba zatamować, ale to wy się na tym pewnie lepiej znacie. Ja się na uprawie warzyw znam, nie na leczeniu ludzi. Mogę co najwyżej pobiec sprowadzić kogoś, jeżeli powiedziecie kogo i gdzie szukać - zaproponował.

Cóż więcej mógł zrobić w tej sytuacji? Ze swoimi podejrzeniami, że to dziewczyna tak go urządziła, wolał się nie wychylać.
Oh, zawsze może powiedzieć, gdy go zapytają: Panie, dobiegłem do niego i zapytałem co się stało, a on wskazał ręką na zarośla. Tam znikało to dziecko. Ale czy je kto uprowadził, to nie widziałem.

Tak czy inaczej, jeżeli postanowią go wziąć na spytki, to może przynajmniej znajdzie się po właściwej stronie murów. Mógł mieć jednie nadzieję, że uda mu się przekonać kogo trzeba i go w ciemnicy nie zamkną.

Sam nie wiedział, co gorsze. Bo jeżeli go zostawią na zewnątrz, to nagle znajdzie się tu całkiem sam. Może chociaż uprosi strażników, by mu pozwolili gdzie przy ogniu pozostać. Bo niezbyt mu się uśmiechało przedzieranie się samopas ku innym nieszczęśnikom, którzy by utknęli. Zresztą... panie żołnierzu, no już nie ostawiajcie mnie tu samego. Z tego całego zamieszania sam jeden zostałem, toć się ulitujcie....

W ostateczności miał jeszcze trochę piwa marchwiowego i tytoniu marchwiowego. Wiadomo, rodzinna receptura. Może przy ich użyciu dałoby się przekonać kogo trzeba. Jeżeli inne środki zawiodą.
 
Gladin jest offline