Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2021, 18:53   #67
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację

Trójoki milczał. Jego milczenie ciężkie było niczym nabrzmiały bebzun nisko sunącej, granatowociemnej chmury, tuż przed tym nim rozedrze ją czubek strzelistego samotnego drzewa, nim wyrzyga z siebie strumienie Kaytulowych łez. Milczał gdy Molsuli sprzeciwili się jego słowu, milczał gdy poddał je w wątpliwość Elben, milczał gdy drwiła Mykes, w końcu milczał gdy zignorował je Shyta.
Czuł jak z każdą próbą zerwania więzów rytuału otoki cienkie nici aytheru plączą się, Zamiast je uchwycić i podążać ich śladem oni je gmatwali. Głupcy! Jedyne co mógł zrobić to milczeć, żeby nie zawiązać ich jeszcze bardziej... a potem powoli, delikatnie starać się je rozsupłać.

Ruszył więc timoryta za kupą. Nie jak jej pasterz i przewodnik lecz jak ten dziad ostatni. W jednej dłoni kij dzierżąc, w drugiej postronek na końcu którego ciągnął się gymrok zamykając pochód.


- Pomnij Shyto po coś maskę przywdział - warknął stracharz mu w ucho zepsutym oddechem gdy na popasie popręgi gymroka sprawdzał. - Pomnij po co Drunga cię z nami posłał i kogo Kaytul naznaczył na arcyłowczego. Radniej ci było shyivon na kutasa zapiąć.


Gymrok gdy tylko ujrzał grzęzawisko wyrwał do przodu i zaczął nurzać ryj w płytkiej wodzie w poszukiwaniu przysmaków. Ledwo starzec w stanie był nad nim zapanować. Zdawał sobie sprawę, że zwierzę w każdej chwili zerwać się może, a wtedy nie zdoła go utrzymać i stracą wszystko co do niego przytroczyli łącznie z Gulgunem. Stan chłopca martwił go szczególnie. Nie planował ciągnąć go na daleką wyprawę. Nić aytheru wiążąca go ze sprawą Baktygula była wyraźna i jasna, lecz stawała się coraz cieńsza i splątana, i timoryta bał się, że w końcu pęknie a wraz z zerwaniem tej więzi Gulgun odejdzie do Teynechen zabierając ze sobą swoją tajemnicę i pozostawiając tylko pustą skorupę martwego ciała. Coś musiało zmącić umysły łowczych, że tego nie widzieli, że tak łatwo zapomnieli.
Kiedy więc psy pociągnęły mocniej do przodu, a stracharz bardziej niż dotychczas został w tyle, zatrzymał się Animur.
Nieopodal miejsca, w którym przystanął stare, powalone drzewo leżało w płytkiej wodzie. Umrzeć tam musiało już kilka lat temu bo pień zupełnie już zarósł zielonym, gęstym mchem. Tam zaciągnął Trójoki gymroka i do drzewa przywiązawszy postronek, podszedł do Gulguna, żeby go odwiązać i położyć na szerokim pniu.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline