Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2021, 14:11   #77
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Część użytkowa kombajnu, 15.08.2181, 19:58

- Co o tym wszystkim myślisz? - odezwała się Chloe, gdy razem z Elenorem odeszli kilkanaście kroków od ambulatorium. - Jeśli to, co mówi Purcell, to prawda, to jakaś gruba sprawa. Aż nie chce się wierzyć.

- Nie chcę zabrzmieć jak uprzedzony do rządu, ale jak dla mnie to łże jak pies - odpowiedział nerwowo Knight, sam nie wiedząc czemu powiedział takim tonem.

- Ostatnie, co w tej chwili potrzebujemy, to nerwy Elen - chwyciła swojego inżyniera, ale też przyjaciela za dłoń, chcąc okazać mu wsparcie, aby się uspokoił. - Trzeba to na spokojnie przemyśleć. Myślisz, że nic z tego, co mówi, nie jest prawdą? Że tylko się wybiela?

- Może i coś z tego jest prawda - mówił dalej ściskając nieco mocniej dłoń Chloe i przyciągając ją trochę w swoją stronę. W duchu ucieszył się, bo ten obraz przypominał mu wygląd pary trzymającej się za ręce, ale nie zrobił nic więcej, aby nie zabrała ręki z powrotem. - Ale jak dla mnie zbyt szybko przeszedł z "to jest super tajne" do "mówię wszystko co chcesz". Nie żebym ci zarzucał, że nie mogłabyś wyciągnąć z niego takich informacji, ale wydaje mi się to trochę za proste.

- Trzeba też wziąć pod uwagę stres i traumę, pod jaką się znajdował przed znalezieniem przez nas… - mówiła, mimowolnie na wyobrażenie tego, co musiało się tam dziać, ściskając mocniej dłoń Elenora. - Zresztą, potrafił zapomnieć to, co mówiłam mu chwilę wcześniej. Ale, że grupa naukowców tak łatwo weszła na statek jednak wojskowy? Chociażby to, że ten Purcell był w stanie odebrać broń Castillo, zanim ten go zastrzelił, świadczyłby, że musiał być nieźle wyszkolony, mimo bycia operatorem IT. Więc pozwoliliby tak łatwo na przejęcie wojskowego statku, sprzętu, broni?

- Tak, stres dużo tu robi, ale początkowo udawał, że nie wie jakiej zbrodni popełnił. I tak jak mówisz, nie zgadza mi się to, że wojskowy trender tak łatwo dał się przejąć. Zastanawiam się, czy nie było odwrotnie w tej kapsule, że to on wskoczył do Castillo i go zabił, lecz ten zdążył ją wystrzelić - zawiesił się na moment, stanął i poczuł pociągnięcie za rękę idącej dalej Chloe, która mimowolnie musiała się zatrzymać. - Rozmowa z nim miała rozwiać wątpliwości, ale jak dla mnie stworzyła jedynie nowe - mówił patrząc jej w oczu.

Chloe puściła rękę Elenora, licząc, że ten pozwoli jej się uwolnić. Jej gest miał na celu chwilowe wsparcie, a powoli zmieniał się w niezręczną sytuację chodzenia za rękę.

Inżynier kiedy poczuł, że Chloe zwolniła uścisk, także ja pościł, żałując że to tyle z ich małych czułości.

- Dziwi mnie jeszcze to, że tak szybko się wybudził, przecież Francis wskazywał dużo dłuższy czas - szybko powróciła z tematem przesłuchania Williamson. - Wiem, że to nie działka doktora Griffitha, ale aż taka pomyłka? Czuję, że przerasta nas ogarnięcie tego i chyba jedyne, co możemy zrobić, to odstawić Purcella do kogoś, kto będzie w stanie zweryfikować jego słowa.

- Nie jest doktorem od spraw medycznych, może zwyczajnie się na tym nie zna, ale nie przyznaje? A może ci wojskowi biorą jakieś dopalacze? Wytrwał miesiąc w takich warunkach i przetrwał… - wzdrygnęło jego ciałem myśląc nad pobytem w takim miejscu. Ruszył także dalej w stronę mostku. - Zrobiłbym tak jak powiedziałaś, odstawił go do Placówki Rządowej. Na pewno nie wojskowej, ani innej.

- Byłeś kiedyś w takiej placówce? - zapytała lekko zaniepokojona Chloe, swoje myśli przekierowując teraz na to, by sami sobie nie narobili kłopotów. - Nawet nie wiem za bardzo, czego tam się mogę spodziewać. Powinniśmy mieć jakieś swoje dowody, że wszystko zrobiliśmy w porządku?

- Rząd zapewne jak będzie chciał, to zabarwi wszystko tak, aby wyszło tak jak będą chcieli, więc jakiekolwiek dowody przydałyby się nam. Mamy także korpów jako świadków, ale wiadomo, czy im nie będzie opłacało się coś innego jak mówienie prawdy. Dobrze, że mamy zapisy z matki, ale nie wydaje mi się, abyśmy poznali zakończenie tej historii.

- Oby wszystko poszło bez większych problemów - mówiła, gdy już zbliżali się do mostku. Na chwilę przystanęła, póki jeszcze byli w takiej odległości, że George nie mógł ich usłyszeć. Elenor szybko zrozumiał i również się zatrzymał. - Cieszę się, że tu jesteś, dużo trudniej by mi było bez ciebie. - Powiedziała, mając w pamięci jego słowa na stołówce, że musi sobie zrobić wolne.

- Dziękuję, dużo to dla mnie znaczy - zrobił krok w jej stronę, lecz zawahał się i przystanął. - Idziemy zobaczyć co u Georga? Coś długo się nie odzywa.
 

Ostatnio edytowane przez Elenorsar : 12-12-2021 o 14:13.
Elenorsar jest offline