Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2021, 15:45   #84
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb mógł tylko pokiwać głową na stwierdzenia Mistrza.

- Hmm... w sumie gdyby był to Imperator... to by w sumie nieźle pasowało. Listy byłby smyczą na której trzymałby rozkapryszone babsko i cztery głosy które ona ma. Acz wątpię by Imperator naraził przy tym sojusz z krasnoludami. Poza tym Elektorka jest ponoć jego przyjaciółką z dzieciństwa. Taki

NÓŻ W PLECY

by ją rozwścieczył i gotowa byłaby chociażby doprowadzić do Secesji... Chyba że miasto by dostatecznie podupadło albo na dworze byłoby dość sojuszników Cesarza by ją wygnać.


Młody runiarz pokręcił głową nad ohydną naturą polityki umgi. Choć... w Karak Azul przekonał się że Wysokie Klany potrafią niemniej obrzydliwe intrygi pleść by wzmocnić swoją pozycję i interesy.

***

Odwiedziny w archiwum ostatecznie wydały się tylko zaplusować tym że Hieronimus Ostwald przekonał się że Galebowi zależy na odnalezieniu śladów skavenów. Problematyczne było jednak to że mania eks-sekretarza sprawiła że nie mógł się skupić na pracy.
Nienawidził skavenów równie bardzo jak zielonoskórych. Zbłąkany w tunelach skavenów raz zaatakował patrol złożony z trzech szczurowatych. Dwóch zasiekał szablą, trzeciego - tego który próbował uciec powalił łańcuchem i zatłukł gołymi pięściami.
Wątpił by Ostwald podzielał tą nienawiść, raczej wydawał się przestraszony co też grało na nerwach Galebowi. Po iluś przeczytanych raportach krasnolud związał je wstążką by oznaczyć że są przejrzane.

- Widzicie Herr Ostwald... głównym atutem skavenów jest to że w Imperium się w nie nie wierzy. Ludzie nawet nie pamiętają że jeden z ich cesarzy miał przydomek Szczurobójca, bo pokonał skaveńską hordę pod Middenheim. Skaveni wiedzą o tym i dokładają wszelkich starań by tą wiarę w ich nieistnienie podtrzymać. W tych tutaj raportach które przejrzałem nie widzę ich działalności - dziwnych śladów czy ich całkowitego braku. - pogładził się po szczęce w zastanowieniu.

Z pewnymi rzeczami Hieronimus miał rację. Nie zdziwiłoby krasnoluda gdyby na przykład wzrosła ilość raportów o mutantach w mieście. Sypanie spaczenia do studni było dość powszechną praktyką zmiękczania obrońców. Krasnoludy miały to szczęście że wystarczyła w twierdzy jedna cysterna z odpowiednimi runami i skaveni mogli sobie ten swój spaczeń w dupę wsadzić... co zapewne te przebrzydłe stwory robiły biorąc pod uwagę jakie wynaturzenia pośród nich się wylęgały. Gdyby jednak zaczął mówić o takich rzeczach wprost to eks-sekretarz pewnie dostałby apopleksji czy rzucawki.

- Niespodziewane nieszczęścia na dużą skalę. To byłby na przykład masowe zatrucia czy fala morderstw ważnych ludzi w mieście. Tyle tylko że byłby to znak że niedługo może nastąpić skaveński atak na miasto. - Galeb pokiwał głową po czym pstryknął palcami - Co do osób mające z nimi konszachty. Rozpoznać się ich nie da, ale można zwrócić uwagę na osoby które niespodziewanie się wzbogaciły. Złoto nie ma dla skavenów wartości, ale one z pewnością wiedzą jak ważne jest dla ludzi. Nie jeden człek za mieszek pełen złota mógłby im dostarczać informacje o tym i owym.

O samych thaggorakki Galeb mógłby rozważać długo, ale nie miał już za wiele czasu. Pożegnał się więc z Ostvaldem, zapewnił że jeszcze do niego zajdzie, a i że popyta się w dzielnicy krasnoludzkiej czy ktoś czegoś podejrzanego nie widział.

***

W karczmie Galeb spojrzał po pozostałych. Dla siebie zamówił solidny posiłek i kufel najlepszego piwa. Miał zamiar potem pójść do karczmy w dzielnicy krasnoludzkiej i tam napić się czegoś lepszego z Detlefem by porozmawiać o rzeczach którymi mógłby się wymienić tylko z zaufaną osobą. Pomiędzy niezobowiązującą ich rozmowę o beczkach, piwie i prawie handlowym rzucił informacje których się dowiedzieli.

- W Imperium Elektorka ma de facto pięć głosów. Nuln, Wissenland i trzy północne prowincje u niej zapożyczone.

- Czek w banku został wystawiony młodemu szlachcicowi. Wpłacił złoto. Ponoć był powiązany z dworem elektorskim. Zakładałbym że to był Oscar von Schilde.

- Sporo wysoko postawionych osób sprzeciwiało się podziałowi Wissenlandu. Co głośniej gardłujący o tym, a nie mający pozycji zapłacili za to głowami.

- Byłem w archiwum. Ostwald non stop zamęczał mnie o skavenach więc nawet nie mogłem się skupić na czytaniu. Poza tym nie znalazłem nic ciekawego. Następnym razem trzeba pójść w kilka osób - ktoś musi go zagadywać by reszta miała spokój.
 
Stalowy jest offline