Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-12-2021, 21:02   #81
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Ze słów dawi topiącego smutki w alkoholu wynikało, że za zabójstwem patrona stać musiał ktoś o znacznych umiejętnościach, skoro był w stanie ominąć czterech strażników na parterze oraz jego osobistego ochroniarza. Do głowy Thorvaldssona przyszła myśl, że może wcale nie musiał ich omijać tylko dostał się do sypialni kupca przez okno. Postanowił zachować ten wniosek dla siebie, a w zamian umówił się z rozmówcą po południu w tym samym miejscu, jednak nie w celu konsumpcji, tylko obejrzenia miejsca zbrodni, o ile to w ogóle było możliwe.

Pewną ciekawostką był fakt, że denat był Sylvańczykiem i choć Detlef starał się nie popadać w paranoję, to nie do końca zwykł przypisywać wszystko przypadkowi. Dla pewności postanowił trochę przy sprawie powęszyć, a przy najbliższej okazji podzielić się wieściami z pozostałymi.

* * *

Wizyta w świątyni była warta drogi, którą musiał przemierzyć. Wspaniała robota, którą potrafił docenić i której kontemplowaniu oddał się z przyjemnością. Tajemnym sposobem wszystkich rzemieślników Starego Świata postukał trzonkiem noża tu i ówdzie w kamień, z którego wykonano wnętrze i zdobiące je figury mrucząc przy tym z aprobatą.

I wcale nie był zdziwiony brakiem posągów przedstawiających thaggoraki. Nie zarzucił również kamieniarzowi zwidów z powodu pijaństwa. Oczywiście mogło tak być, jednak przeczucie mówiło Detlefowi, że te paskudy gdzieś tutaj były obecne. Skoro potrafiły podkopywać się pod sztolnie pod krasnoludzkimi twierdzami, to pod dużo mniej sięgające w głąb ziemi miasta umgi tym bardziej. Szkodniki były obecne na całym świecie, to dlaczego nie miałoby ich być także tutaj? Niekoniecznie miało to związek z ich śledztwem, ale powinni mieć świadomość, że bajdurzenia szaleńca mogą mieć więcej wspólnego z rzeczywistością, niż sądzili na początku.

Czas było wrócić na miejsce spotkania z pechowym ochroniarzem, którego nieszczęście z racji własnych doświadczeń w podobnej roli całkiem dobrze rozumiał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 11-12-2021, 23:33   #82
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz była niezadowolona z mizernych efektów przepytywania lokalnej biedoty i półświatka, ale nie każdy dzień musiał być równie udany, co poprzedni. Pomyślała, że najlepszym pomysłem będzie ponownie porozmawiać z kupcem i krasnoludami. Do tej chwili pozostało jednak jeszcze trochę czasu.

Jedyny trop, który wydawał się jej godzien uwagi to zabójstwo sylwańskiego kupca. Na pierwszy rzut oka nic nie wiązało go ze sprawą, którą się właśnie zajmowali, ale kupców się nie zabija, a raczej okrada, ewentualnie porywa się mu członków rodziny żądając okupu. Brutalne morderstwo miało najprawdopodobniej zwrócić na siebie uwagę wszystkich kupców Sylwańskich, a to już czyniło sprawę potencjalnie polityczną. Poza tym nie miała nic ciekawszego do roboty, a na bezczynne czekanie nie miała najmniejszej ochoty.

Wróciła do mieszkania, gdzie na powrót upodobniła się do Roz Bauer i napisała, krótki list do Pana Manfreda von Windisch-Grätz

Cytat:
“Szanowny Panie von Windisch-Grätz,

Pragnę jeszcze raz ze szczerego serca podziękować za uprzejmość jaką uczynił mi Pan oferując prowadzenie lekcji dla Pana szanownej siostrzenicy. Jest to dla mnie wielki zaszczyt i przyjemność. Śpieszę jednocześnie donieść, że pierwsze postępy w jej wysiłku są zadowalające, o czym Szanowny Pan będzie się mógł przekonać w niedługim czasie.

Wyrażając swoją wdzięczność i zobowiązanie, pragnę zapytać, czy nie otrzymał Pan na swoje ręce korespondencji zawierającej moją rekomendację jako śledczej. Referencje miały zostać z tego co mi wiadomo przekazane na Pana ręce. Mogą być one niezwykle pomocne w związku z podjętą działalnością zawodową i nie będą nadużywane poza absolutną konieczność. Jeśli nie sprawi to kłopotu pozwolę sobie zjawić się w miejscu dostarczenia listu w dniu jutrzejszym, aby sprawdzić czy nie dotarły do miasta.

Z wyrazami wdzięczności,
Roz Bauer.
Potem nabyła dodatkowo czarny prosty kaftan oraz spodnie w tym samym kolorze, które mogły się przydać w dniu jutrzejszym, a resztę czasu pozostałego do spotkania spędziła w bibliotece studiując dość nudne, ale i rzeczowe dzieło niejakiego Hauptmanna Fuchsa “Podstawy technik śledczych”.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 12-12-2021, 13:46   #83
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Roz studiując książkę dowiedziała się o często pomijanym szczególe - należy zapisywać wszystkie swoje tropy i poszlaki. A potem spróbować je powiązać w spójną całość. Rozdział "Analiza miejsca przestępstwa" wzbudziła jej wesołość, jako, że był nim niemal cały Wissenland, ale już przy sprawie zabójstwa kupca mógł być istotny - brak śladów też może być śladem.
Cenną wskazówką było też to, że winny niemal zawsze pojawia się w pierwszym tomie akt. Choć nie zawsze jako podejrzany. I że zawsze należy zapytać "kto skorzystał?".
Domyśliła się także (choć bez związku z książką), że list, który napisała, warto byłoby jeszcze dostarczyć do adresata.


Detlef nie wiedział jak sprawa skavenów w świątyni miałaby łączyć się z problemami na Elektorskim dworze, ale za to domyślał się, jak na takie wieści zareaguje pewien ich znajomy. Nie tylko potraktuje informacje poważnie, nie tylko poczuje wdzięczność, ale i zapewne sam poleci to sprawdzić. Pozostawiając swoje archiwum "niebronionym".

Spotkawszy się z byłym już osobistym ochroniarzem kupca, dokonał oględzin miejsca zbrodni. Strażników z dziennej zmiany nie zwolniono, a że zatrudniał ich towarzyszący Thorvaldssonowi krasnolud, nie robili mu problemów. Co prawda sklep był zamknięty z powodu żałoby, ale zajrzeć mogli.
Choć mądrej księgi pana Fuchsa nie czytał, ani pewnie nawet o niej nie słyszał, również co nieco wiedział. I co nieco widział. Na przykład to, że nie było żadnych śladów włamania. Co prawda na tym znał się od strony "ochrony", ale nie widział innej drogi do sypialni kupca niż przejście albo przez strażników (żaden zamek nie był całkowicie odporny na włamanie, ale ten tutaj był solidny i sforsowanie drzwi zajęłoby chwilę) albo przez okno. Pod oknem nie było śladów drabiny. Ściana była gładka. Jeśli ktoś się dostał przez okno, znaczyłoby to, że musiał umieć latać. Zabudowa była na tyle gęsta, że ewentualnie mógł spuścić się z dachu, na który każdy sprawny człowiek dałby radę przeskoczyć z sąsiedniego, ale były już strażnik upierał się, że usłyszałby bieg po dachówkach, a już na pewno lądowanie.


Rudolf znalazł w pokoju numer cztery kartkę z kolejnym adresem. W kolejnym miejscu sytuacja powtórzyła się. W jeszcze kolejnym czekała nie kartka ale ulicznik z wiadomością ustną. A w kolejnym już nikt nie czekał. Poczekał więc sam z podwładnym (oraz z psem) ale w końcu musiał wrócić do domu, umówił się przecież na wieczór.
I dopiero niedaleko domu poczuł w tłumie jak ktoś próbuje go obrobić. Poczuł, niestety, już po fakcie. Zdziwił się tym - przecież opłacał "ubezpieczenie" w dzielnicy. Czyżby obcy? Ostatni "nielicencjonowany" złodziej na występach gościnnych opuścił miasto bardzo szybko, całkowicie z własnej woli, choć nie cały. Jego uszy co prawda już odpadły od ściany domu jego ofiary, więc może ktoś zapomniał, ale... tok myśli został przerwany kiedy znalazł zarówno sakiewkę jak i zawartość kieszeni nietknięte. A właściwie nawet z naddatkiem.
"śledzili cię, debilu. chciałeś mnie wystawić?! wyślij swojego przydupasa. z kasą. 500. trasa ta sama" - mówiła kolejna karteczka. Alfons musiał być zdesperowany skoro tak ryzykował.


Galeb zjawił się u Hieronimusa Ostwalda z nadzieją na zdobycie informacji. Odniósł sukces. Częściowy. Nie został z dokumentami sam na sam nawet na minutę - nie żeby mu nie Hieronimus mu nie ufał - po prostu cały czas albo wypytywał o skavenów albo o nich mówił. Oskarżał ich o wszystko, od kokluszu u dzieci po gradobicia, rozważał po czym poznać, że ktoś miał z nimi kontakt, był ciekaw opinii krasnoluda... Dopóki zmęczony kowal run nie dał sobie spokoju i nie wrócił do siebie. Tam znalazł go bankowy klerk z informacją, że sprawdził dokumenty w archiwum banku i że choć nazwiska podać nie może, to powie, że był to młody szlachcic "powiązany z dworem Elektorki", i że zdeponował złoto.


20 Breuzeit 2522, wieczór, Czarna Owca

Cała czwórka spotkała się w karczmie, tak jak się umawiali. Mieli w końcu okazję wymienić się zdobytymi informacjami i zaplanować dalsze działania.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 12-12-2021, 15:45   #84
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb mógł tylko pokiwać głową na stwierdzenia Mistrza.

- Hmm... w sumie gdyby był to Imperator... to by w sumie nieźle pasowało. Listy byłby smyczą na której trzymałby rozkapryszone babsko i cztery głosy które ona ma. Acz wątpię by Imperator naraził przy tym sojusz z krasnoludami. Poza tym Elektorka jest ponoć jego przyjaciółką z dzieciństwa. Taki

NÓŻ W PLECY

by ją rozwścieczył i gotowa byłaby chociażby doprowadzić do Secesji... Chyba że miasto by dostatecznie podupadło albo na dworze byłoby dość sojuszników Cesarza by ją wygnać.


Młody runiarz pokręcił głową nad ohydną naturą polityki umgi. Choć... w Karak Azul przekonał się że Wysokie Klany potrafią niemniej obrzydliwe intrygi pleść by wzmocnić swoją pozycję i interesy.

***

Odwiedziny w archiwum ostatecznie wydały się tylko zaplusować tym że Hieronimus Ostwald przekonał się że Galebowi zależy na odnalezieniu śladów skavenów. Problematyczne było jednak to że mania eks-sekretarza sprawiła że nie mógł się skupić na pracy.
Nienawidził skavenów równie bardzo jak zielonoskórych. Zbłąkany w tunelach skavenów raz zaatakował patrol złożony z trzech szczurowatych. Dwóch zasiekał szablą, trzeciego - tego który próbował uciec powalił łańcuchem i zatłukł gołymi pięściami.
Wątpił by Ostwald podzielał tą nienawiść, raczej wydawał się przestraszony co też grało na nerwach Galebowi. Po iluś przeczytanych raportach krasnolud związał je wstążką by oznaczyć że są przejrzane.

- Widzicie Herr Ostwald... głównym atutem skavenów jest to że w Imperium się w nie nie wierzy. Ludzie nawet nie pamiętają że jeden z ich cesarzy miał przydomek Szczurobójca, bo pokonał skaveńską hordę pod Middenheim. Skaveni wiedzą o tym i dokładają wszelkich starań by tą wiarę w ich nieistnienie podtrzymać. W tych tutaj raportach które przejrzałem nie widzę ich działalności - dziwnych śladów czy ich całkowitego braku. - pogładził się po szczęce w zastanowieniu.

Z pewnymi rzeczami Hieronimus miał rację. Nie zdziwiłoby krasnoluda gdyby na przykład wzrosła ilość raportów o mutantach w mieście. Sypanie spaczenia do studni było dość powszechną praktyką zmiękczania obrońców. Krasnoludy miały to szczęście że wystarczyła w twierdzy jedna cysterna z odpowiednimi runami i skaveni mogli sobie ten swój spaczeń w dupę wsadzić... co zapewne te przebrzydłe stwory robiły biorąc pod uwagę jakie wynaturzenia pośród nich się wylęgały. Gdyby jednak zaczął mówić o takich rzeczach wprost to eks-sekretarz pewnie dostałby apopleksji czy rzucawki.

- Niespodziewane nieszczęścia na dużą skalę. To byłby na przykład masowe zatrucia czy fala morderstw ważnych ludzi w mieście. Tyle tylko że byłby to znak że niedługo może nastąpić skaveński atak na miasto. - Galeb pokiwał głową po czym pstryknął palcami - Co do osób mające z nimi konszachty. Rozpoznać się ich nie da, ale można zwrócić uwagę na osoby które niespodziewanie się wzbogaciły. Złoto nie ma dla skavenów wartości, ale one z pewnością wiedzą jak ważne jest dla ludzi. Nie jeden człek za mieszek pełen złota mógłby im dostarczać informacje o tym i owym.

O samych thaggorakki Galeb mógłby rozważać długo, ale nie miał już za wiele czasu. Pożegnał się więc z Ostvaldem, zapewnił że jeszcze do niego zajdzie, a i że popyta się w dzielnicy krasnoludzkiej czy ktoś czegoś podejrzanego nie widział.

***

W karczmie Galeb spojrzał po pozostałych. Dla siebie zamówił solidny posiłek i kufel najlepszego piwa. Miał zamiar potem pójść do karczmy w dzielnicy krasnoludzkiej i tam napić się czegoś lepszego z Detlefem by porozmawiać o rzeczach którymi mógłby się wymienić tylko z zaufaną osobą. Pomiędzy niezobowiązującą ich rozmowę o beczkach, piwie i prawie handlowym rzucił informacje których się dowiedzieli.

- W Imperium Elektorka ma de facto pięć głosów. Nuln, Wissenland i trzy północne prowincje u niej zapożyczone.

- Czek w banku został wystawiony młodemu szlachcicowi. Wpłacił złoto. Ponoć był powiązany z dworem elektorskim. Zakładałbym że to był Oscar von Schilde.

- Sporo wysoko postawionych osób sprzeciwiało się podziałowi Wissenlandu. Co głośniej gardłujący o tym, a nie mający pozycji zapłacili za to głowami.

- Byłem w archiwum. Ostwald non stop zamęczał mnie o skavenach więc nawet nie mogłem się skupić na czytaniu. Poza tym nie znalazłem nic ciekawego. Następnym razem trzeba pójść w kilka osób - ktoś musi go zagadywać by reszta miała spokój.
 
Stalowy jest offline  
Stary 13-12-2021, 19:24   #85
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

500 karli! Rudolf nie zamierzał powierzać takiej kwoty chłopakowi. Nie to, że mu nie ufał (chociaż, przy takich pieniądzach...). Ale jeżeli byli śledzeni i okradzeni, to strata takich pieniędzy zdecydowanie by zabolała. Dlatego chwilowo porzucił ten wątek i wrócił do siebie. Zajął się swoimi sprawami, a następnie udał na spotkanie z pozostałymi zatrudnionymi przez Manfreda.

Zamierzał im szczegółowo opowiedzieć o nawiązaniu kontaktu przez rzekomego Alfonsa. Rzekomego, bo nie był pewien, czy to faktycznie on. Za tym, że to Ragorn przemawiało, że wiedział o miejscu ostatniego spotkania. Ale mogło się zdarzyć, że ktoś więcej jeszcze je znał i postanowił wykorzystać Rudolfa.

Pod dyskusję współpracownikom chciał przestawić kilka planów działania.
A) Zostawić decyzję Manfredowi, który może również zdecydować, że warto wyłożyć pięćset złotych i dostarczyć odpowiednich ludzi, aby pilnowali, aby złoto się nie ulotniło.

B) Pójść bez złota udając, że się je ma i spróbować samemu złapać tego, kto się za tym kryje.

C) Nie robić nic i czekać na ruch Alfonsa. Chociaż Kaufmann trochę się obawiał. Bo ktoś go śledził i okradł niezauważenie. Co kogoś takiego powstrzyma przed włamaniem się do niego do domu? Co prawda takie rzeczy, jak napaść na kupca w jego własnym domu w Nuln się raczej nie zdarzały, ale nigdy nie wiadomo. Właściwie, to może panowie Galvinson i Thorvaldsson chcieliby zamieszkać przez jakiś czas u niego? Miejsce by się znalazło...

Drugim tematem, jakim chciał się podzielić, był trop trucizny, którą Alfons otruł żołnierzy. Zdaniem kupca nie mogła to być pierwsza lepsza. Musiała być tak przemyślana, aby przeniknąć przez ścianki beczki, przez które ciecz nie przenika. Może to nie był najlepszy trop ale dowiedział się, że niejaki Bombastus von Hohenheim jest jedynym w mieście, który by takową mógł zrobić. Czy to prawda, tego nie wiedział. Ale może warto było tegoż odwiedzić. Nie wiadomo jednak było, jak przekonać go do wyjawienia, kto mógł mu takie zadanie zlecić. Rudolf nie znał tego człowieka ale coś mu mówiło, że ani pieniądze, ani groźba tu nie zadziałają. Raczej może jakieś wyzwanie, ambicjonalne podejście... próba dowiedzenia się, jaką najtrudniejszą miksturę wymyślił...

Co do podejścia był czas, żeby się namyślić. I chętnie wysłucha propozycji innych. Zresztą, warto było zdobyć więcej informacji na temat tego medyka. Chociażby, żeby ustalić, kto nadawałby się najlepiej, aby go podejść. Czy kupiec? Czy szlachcic? Czy może kobieta?

No i trzeci temat, bardzo kupca frapujący.
- Panowie - chciał zwrócić się do długobrodych. - Wracając do tematu handlu. Tutaj w Nuln najbardziej pożądanym towarem jest alkohol, w każdej postaci. Nie wiem z czego to wynika, może z zamożności miasta, ale jest ono wchłonąć praktycznie każdą jego ilość. Krasnoludzkie piwo i inne wyroby na pewno będą mile widziane. Przy czym nie da się ukryć, że im mocniejszy trunek, tym bardziej opłacalny jest jego transport. Poza tym znalazłby się też zbyt na takie produkty jak oleje, sól, barwniki oraz słoje czy worki. Nie jestem pewien, czy wasi pobratymcy w Karaku maja nadmiar tych, dlatego proponuję alkohol.

- Z drugiej strony mogę wiele zaoferować. Wywodzę bowiem się z Kreutzhofen, gdzie krzyżują się szlaki handlowe z Bretonii, Tilei i Księstw Granicznych. Mam więc dobry dostęp do takich rarytasów jak bardzo ostatnio popularna kawa czy perfumy. Oprócz tego wiele produktów spożywczych mogłoby się przydać w twierdzy. A tutaj wiele mamy do zaoferowania. Cukier, miód, ryby, zboże czy trzoda. Do tego drewno, skóry, wełna ale również wysokiej jakości tkaniny czy ceramika. Proszę tylko powiedzieć co i w jakich ilościach moglibyśmy wymienić, a ja zajmę się przygotowaniem karawany.

 
Gladin jest offline  
Stary 19-12-2021, 23:43   #86
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Kobieta siadła przy swoich kompanach z kuflem o poziom wyżej w jakości od lokalnego sikacza. Podobnie jak posiłek nic nie zwracało w jej zachowaniu szczególnej uwagi. Początkowo była w złym humorze, bo zasiedziawszy się w bibliotece zapomniała zanieść list do miejsca, gdzie miała udzielać “korepetycji”. To przesunęło całą sprawę ze śledztwem o jeden dzień do przodu.

Słuchała jedząc niezbyt wymyślny gulasz z tajnym składnikiem, którym zapewne było jakieś lepsze mięso zdobyte na targu za pół ceny. Domówiła drugi kufel piwa oraz smażonego suma, co do którego miała nadzieję, że odmieni charakter tego posiłku. Breja lepszej kategorii to ciągle breja. Dlaczego ludzie uważali, że mięso w jakiejkolwiek formie jest lepsze od wszystkich innych składników? Zapytałaby o to kelnera, gdyby chciała zwrócić na siebie uwagę, a że nie chciała to wróciła do słuchania co mieli do powiedzenia inni.

Dorzuciła swoją historię, którą usłyszał już kupiec ([WFRP II ed.] Ostatni. Nóż w plecy. Część IV.) i uzupełniła plotkami zdobytymi na temat zabójstwa sylwańskiego kupca oraz jej podejrzeń, że korespondencja do Sylwanii powinna wywrzeć jakiś efekt. Roz chciała zbadać trop morderstwa, zdobyć referencje śledczej korzystając ze wsparcie Herr Manfreda i spróbować zatrudnić się przy tropieniu zabójcy.

Nie miała za dużo innych pomysłów i liczyła, że to co powiedzą pozostali podsunie jej kolejne tropy do zbadania. Fakt, że Elektorka mogła kontrolować 5 głosów, czynił ją chyba najpotężniejszą postacią w Imperium. Głosów elektorskich było gdzieś pomiędzy 13 a 18 i ta piątka była pokaźnym zasobem.

Gdy Roz wysłuchała Galeba i Kaufmanna zaoferowała swoją pomoc przy każdym z pomysłów.
Po pierwsze mogłaby pilnować Rudolfa, gdy poruszał się po mieście i próbować ustalić kto go śledzi.
Po drugie, czy napaści na kupców się nie zdarzały to Roz miała wątpliwości. Nie tak dawno wszak ktoś zamordował jednego z nich w jego własnym domu.
Po trzecie, mogła podjąć prób skontaktowania się z Alfonsem, ale przekazywanie mu pieniędzy wydawało się jej ryzykowne.
Po czwarte mogła zagadywać Ostwalda w archiwum. Była przyzwyczajona do słuchania najgorszych głupot i szukania w nich ziaren prawdy.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 23-12-2021 o 22:01.
druidh jest offline  
Stary 21-12-2021, 21:37   #87
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Informacje przyniesione przez Detlefa były tylko dwie:
- Chyba słyszeliśmy o tym samym zamordowanym kupcu z Sylvanii. - Rzekł na początek. - Spotkałem jego osobistego ochroniarza, to dawi wątpiący we własny honor po tym, jak zawiódł swojego pracodawcę. Miałem chwilę, to obejrzeliśmy miejsce zbrodni. - Kontynuował. - I wierzcie mi lub nie, ale zabójca musiałby niepostrzeżenie otworzyć całkiem zgrabny zamek, przemknąć obok kilku ochroniarzy na parterze sklepu, następnie wślizgnąć się schodami na górę nie alarmując kolejnego osobistego ochroniarza kupca, dostać się do alkowy ofiary, dokonać zabójstwa i tak samo dyskretnie wydostać się z budynku. Na moje - mało prawdopodobne o ile nie podpadł naprawdę komuś o ogromnych wpływach i niemałych pieniądzach, kto miałby dostęp i zasoby niezbędne do wynajęcia takiego specjalisty. - Ocenił. - Od strony okna brak śladów na elewacji budynku, a ochroniarz zaklina się, że usłyszałby zabójcę przeskakującego na dach sklepu. - Zamilkł na chwilę. - Albo kupiec udusił się sam, albo ktoś przyfrunął niczym ćma, przeniknął przez okno, zabił nieboraka, po czym uciekł tą samą drogą. A wszystko to na tyle cicho, że doświadczony ochroniarz za ścianą niczego nie usłyszał... - uśmiechął się krzywo, ledwo powstrzymując się przed splunięciem na podłogę.

- A co do naszego poczmistrza - mam dla niego całkiem interesujące wieści. Jeden z dawi pracujący w kamieniu postanowił obejrzeć rzeźby stawiane w nowej świątyni - ponoć całkiem zgrabnie rzemieślnicy umgi je wykonali. Było późno, a kamieniarz po kilku głębszych, ale zaklinał się, że posągi się poruszały. A najwierniej odwzorowane były te przedstawiające thaggoraki. Zaszedłem tam na chwilę i jak już się zapewne domyślacie posągów było mnóstwo i rzeczywiście całkiem poprawnie - jak na dzieło człeczych rąk - wykonanych, ale kamiennego szczuroludzia żadnego tam nie ma... Może majster za dużo wypił i widział rzeczy które nie miały miejsca, ale coś w tym równie dobrze może być. I coś mi się widzi, że Herr Ostwald chętnie o tym pogada, a może nawet da się namówić na osobistą wizytę w świątyni w moim towarzystwie... - wyszczerzył zębiska i wychylił kufel.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 22-12-2021, 17:50   #88
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Rudolf zaniepokoił się doniesieniami o śmierci kupca. Liczył, że w świetle tego khazad poprze jego niepokój o swoje bezpieczeństwo w świetle kontaktu z Alfonsem. Ale ten tak się zajął swoimi odkryciami, że nie zwrócił chyba wcale uwagi na wypowiedź Kaufmana. Póki co jedynie Roz zgłosiła chęć pomocy ale nie wyglądała mu na kogoś, kto może odstraszyć potencjalnych zabójców. Ani na kogoś, kto mógłby niepostrzeżenie w tłumie mieć baczenie na jego lub Carlo.

- A co, jeżeli zabójca znalazł się w pokoju bądź w jego pobliżu wcześniej, nie w nocy? I po prostu poczekał a potem się wymknął? Wyjście zapewne mniej hałasu by uczyniło niż wejście - podjął temat. W sumie w jego dobrze pojętym interesie leżało aby dowiedzieć się, jak zabili tamtego kupca. I na wszelki wypadek w przyszłości zabezpieczyć się na taką okoliczność.

Co do szczurostworów, tylko pokiwał głową. To całkiem niegłupi pomysł, aby opowieści pijanego krasnoluda sprzedać Ostwaldowi jako dobrą monetę.
 
Gladin jest offline  
Stary 23-12-2021, 22:22   #89
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Ochrona obecna przez cały dzień - czterech ochroniarzy na zmianie dziennej i czterech na nocnej plus osobisty strażnik. Jak na moje bez czarcich sztuczek nikt by się tam się wcześniej niepostrzeżenie nie dostał. - Odpowiedział na pytanie Rudolfa. Ten najwyraźniej przejął się śmiercią handlarza, a wcześniej proponował nawet zamieszkanie w swojej posiadłości. Widać całkiem rozsądnie uznał, że śledztwo śledztwem, ale własna skóra najważniejsza.

- Jeśli to taki fachura, to i tuzin strażników nie pomoże. Znacznie lepiej nie zwracać na siebie uwagi, żeby nie stać się kolejnym celem. - Dodał, choć chyba nie uspokoił tym Kaufmanna.

- W temacie Alfonsa jest pewien szczegół, który może być istotny. On mnie zna, choć tylko z widzenia, ale raczej nie będzie zachwycony gdy zobaczy mnie ponownie. Podejrzewam, że może zareagować bardzo... hmm... nerwowo. - Powiedział uśmiechając się durnowato. - Jakoś tak się kiedyś złożyło, że wpadliśmy z chłopakami z wizytą na jego kwadrat, sytuacja trochę się skomplikowała, jego ludzie zginęli, a on sam dał drapaka. W sumie powinien być wdzięczny, bo został przez nas uratowany przed swoim zbyt ambitnym porucznikiem, ale jakoś opacznie to zrozumiał... - Detlef nie zamierzał wchodzić w szczegóły. - W każdym razie miejscowi okrzyknęli akcję Masakrą w Dróżce Vogelhausa, czy jakoś tak. Zupełnie nie wiem dlaczego... - dodał niewinnie.

- Niezależnie od tego przekazywanie fortuny w złocie jemu lub komuś, kto się za niego podaje jest chyba niezbyt dobrym pomysłem. Równie dobrze możemy niczego nie zyskać, a stracić masę złota. Nieważne czyjego... A i kosę pod żebro można przy tym zarobić przy takich pieniądzach. - wyraził swoje wątpliwości. - Z drugiej strony informacje Alfonsa mogą okazać się naprawdę cenne. Może dałoby się potwierdzić, czy połówka naszego weksla połączona z jego drugą połówka jest wciąż dla banku wiarygodna? Wtedy można przekazać mu połowę weksla jako gest dobrej woli i drugą połowę, gdy informacje będą tego warte. Co wy na to?- Zapytał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 23-12-2021, 22:41   #90
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz nie podobało się to co powiedział Detlef. Jej plan nie miał za dużo sensu, skoro wszystko wskazywało na to, że kupiec zginął w sposób niemal magiczny. Nie tylko ktoś udający śledczego niewiele by zdziałał, ale zapewne i zawodowiec miałby ciężki orzech do zgryzienia.

- A czy ktoś w ogóle widział tego martwego kupca? - zasępiła się - Celem tego zabójstwa raczej nie była kradzież, czy zemsta. Myślę, że chodziło w nim o wywołanie jak największego szumu w społeczności i … - zawahała się - zatrzymanie handlu z Sylvanią? To raczej nie odniesie takiego skutku. Chyba, że zginie kolejny kupiec i kolejny, a oni przestaną się tu pojawiać. Tylko czy Sylvania na tym straci na tyle by wpaść w strefę wpływu Elektorki?

Bardzo zniżyła ton głosu.

- Zakładając, że oficjalne działania Elektorki, których celem jest gromadzenie głosów oraz nieudolnie przekazywana korespondencja, której celem było doprowadzenie do ograbienia Wissenlandu oraz zerwanie sojuszu z krasnoludami mają różne źródła, to tak czy inaczej prowadzą ku jednemu celowi. Obaleniu Imperatora. Jednym z filarów jego władzy jest sojusz obu ras. Możliwe, że jeśli jego władza zacznie się chwiać, elektorzy będą w stanie wymusić na nim abdykację - uśmiechnęła się krzywo. - Ciekawe co by powiedział zatrudniony przez panią E., pan M., gdyby to była prawda? Po której stronie by stanął?

- Mamy na liście archiwum z Ostwaldem, zebranie dodatkowych informacji o medyku, spotkanie z Alfonsem oraz arcytrudne śledztwo w sprawie zabójstwa. Dobrze by było ustalić, co kto robi jutro… zaraz… a jeśli Alfons zażądał 500 karli bo wie, że mamy czek i wie też, gdzie jest Oskar? Hmm… Czy moglibyśmy na tyle podrobić czek, aby Alfons się nabrał, ale w samym banku już nie? Nie macie jakiegoś dostępu do banku? - spojrzała na krasnoludy - Wtedy albo złapalibyśmy Oscara, albo kogoś od Alfonsa? Choć wtedy kontakt z Alfonsem spalony byłby po wsze czasy - podrapała się po skroni - Tak tylko głośno myślę.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172