Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2021, 16:22   #251
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Miejsce popasu w nocnym Nadświecie

Wspinaczka na usiane kamieniami zbocze wzniesienia mogła nastręczyć sporych trudności, ale niesieni adrenaliną zwiadowcy podołali jej błyskawicznie i bez jakichkolwiek większych kontuzji. Kiedy łapiący płytko oddechy ludzie przykucnęłi na nierównym grzbiecie skał, ich oczom ukazała się pełna iluzorycznych kształtów panorama nocnego pogórza, oświetlanego słabym blaskiem księżyca niknącego co chwila za chmurami.

Potrzebowali dłuższej chwili, aby krew przestała im dudnić w uszach, a oddech świszczeć w płucach. To wtedy usłyszali dźwięki, które wcześniej podchwyciła swoim wręcz nadludzkim zmysłem słuchu albinoska.

Ledwie rozpoznawalne odległe grzmoty, powtarzające się nieregularnymi ciągami dźwięków przypominających pomruki prehistorycznej bestii. Wydawały się dobiegać zza linii poszarpanego widnokręgu, z ciemności świata ukrytego za pasmami skalistych gór, ale Altego zaczynała już zdawać sobie sprawę z faktu jak dziwnie dźwięki rozchodziły się w Nadświecie.

Odgłosy grzmotów, być może wybuchów, mogły równie dobrze dobiegać z dystansu dziesiątek mil jak i zza pobliskiego masywu gór, stłumione ukształtowaniem terenu, które nijak się nie miało do struktury podziemnego labiryntu Enklawy.

Rzemień odciągnął rękaw swojej czarnej bluzy i zerknął na przypięty do nadgarstka zegar o fosforyzującej wskazówce. Altego rozpoznała w niej kompas, bo chociaż sama własnego nie posiadała, to niektórzy Łowcy w prywatnych relacjach z albinoską demonstrowali jej dla zrobienia odpowiedniego wrażenia działanie niektórych swoich instrumentów.

- Gdzieś na zachodzie - mruknął Rzemień oglądając się na towarzyszy - Trudno oszacować dystans.

- Wstrząsy w Enklawie nie ustają - dodał ściszonym głosem Blacha - To wszystko zaczyna się składać w całość, tylko tego jeszcze nie ogarniam. To naprawdę wygląda na wybuchy…

- Takie jak w dniu Karmazynowego Zmierzchu? - szepnęła z nutą leciutkiego zalęknienia Grzywka.

- Od dawna nie żyje nikt, kto był świadkiem Zmierzchu - odparł Rzemień - Wybuchy, wstrząsy gruntu, pęknięcie kanalizacji. To z tego powodu do osadnika przedostał się ten rybostwór z jeziora.

- I chyba jest jasne, że to Chińczycy - dodał Blacha - Wykończyli wioskę nad jeziorem przy okazji. Mają w okolicy większe siły i coś knują. Może…

- Szukają nas? - wtrącił Kosiarz - Głównego wejścia?

- Czym jest główne wejście? - odezwał się znienacka milczący dotąd Łasica.

- Spadamy stąd - oznajmił nie znoszącym sprzeciwu tonem Rzemień - Musimy zejść poniżej grzbietu, z linii wzroku. Zasuwamy do jeziora, szybko! Altego, czekaj.

Dowódca Łowców przytrzymał albinoskę za ramię czekając, aż reszta zwiadowców wróci na kamienisty szlak.

- Nie sądziłem, że masz aż tak ostry słuch - powiedział Rzemień - I dobrze widzisz w ciemności. Masz dla mnie jakieś inne niespodzianki?
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline