Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2021, 19:05   #8
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Kiedy starzy godajom, a młodzi słuchajom
Wtedy w ścieżkę żywota mądrzej poczynajom

Z xięgi przysłów Weleta



Chłopak pojmować czymże ta grota podziemna była nasycona nie mógł. Mrowienie jedynie czuł, które uparcie szczypało, przy tem umysł jego mącąc. Wabny czar rozsiewało, niczym słodka pokusa, podszyta jednak zepsuciem i zgnilizną. Skosztuj, zanurz się, oddaj jako kuszącej pieszczocie... Przywołał młodzian inszy obraz, czułej matczynej miłości. Zawierzył temu uczuciu i do ostoi zwrócił się, aby pewność zyskać i odpędzić obawy wszelkie w sercu trwogę wzbudzające. Wspomnienia sprawiły, że z wysiłkiem strach gryzący przemagał. Bliska, wręcz namacalna, obecność pokraki prawdziwie niepokoiła. Wlekł się mozolnie, jakby kto pełen żoch na plecy mu zarzucił i ten ciężar powolność wielką czynił w ruchach. Bez przestanku zbliżał się jednak ku druhowi, obowiązkiem szczerym i szlachetnością wiedziony, nie pozwalając, by groza spętała jego kulasy. Wtedy ległby bezradnie w te maziste podłoże i pewnikiem żywota tu dokonał, bólu swej mateczce przysporzywszy. Wrodzony upór prowadził go jednak dalej i pozwolił, by Aran do przyjaciela swego dostąpił i cucić począł.

Wtedy jednako falę grozy odczuł, co prawież przytomności go pozbawiła. Pojął, że stwór jedynie mógł taki szczęk wydać, co ogłosem złowieszczym czarną szyrz przedarł. Chrupot powtórzył się i Aran odruchowo w stronę pokradła zerknął, jakby upewnić się chciał, co od swoich domniemań. Błędem to się okazało, bo wnet napotkał wzrok śliskich oczu z otchłani nocoblednej oczodołów bijący. Wydało mu się jakby równocześnie szkaradne łapiska gardła wątłego sięgnęły i zacisnęły się nań dusznym uściskiem. Zimno spłynęło na członki, jedynie zaś głowa rozpalona pozostała, jakby krew wszelką dosię wchłonęła. Słabość odczuł przeokropną oraz zawirowania, co obraz struły. Omdlenia był bliski, lecz jęk kumotra gwałtownie przywołał go świata żywych. I nagle ponownie mierzył się w nim z poczwarnym odbiciem, wyzbyty nieco strachu, kiedy nauki starszych pomniał.

Ręce zanurzon miał w breji mazistej obrzydzenie budzącej. Tknięty tym doznaniem, nagła myśl mu się w głowie uroiła. Młodzieńczy zapał prędko zamysł podjął, chłopczyna garściami namuł w ręce pochwycił i z paćki gałkę zlepił. Cisnął z całej siły tym pociskiem w czerep mokradlaka jak ulężałką, krzycząc wściekle głosem, który echem niczym ze studnicy się poniósł…
 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 12-12-2021 o 19:08.
Deszatie jest offline