Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2021, 22:21   #154
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Słupki monet błyskały w świetle lampy, precyzyjnie i równo ułożone oraz wyrównane chudymi palcami. Szare oczy Klemensa świeciły się jeszcze bardziej niż karle na ladzie, ale błysk w oku prędko zniknął gdy wrócił Rip i wziął się za podział. Szlachcic wyglądał przez chwilę, jakby chciał oprotestować działanie kompana, ale zamilkł jedynie, naburmuszony. Trzepnął go po łapach.

- Samemu szybciej podzielę, liczyć umiem chyba najsprawniej.

Czy się przechwalał, czy nie pozostać miało w sferze domysłów, bo Klemens rzeczywiście sprawnie rozdzielił gotowiznę. Ręce śmigały parcelując gotowiznę na równe stosy, podczas gdy reszta czatowała przy drzwiach. Efektem prędkiej roboty były cztery równe sterty, które wylądowały w zwiniętych woreczkach i sakiewkach. Równe pod względem ilości monet, ale proporcjalnie... Proporcjonalnie Klemens liczył na własną korzyść.

- Tutaj nie ma co czekać, zwijamy się - zakomenderował.

Klemens zniknął na chwilę za kontuarem, przetrząsając szawki i szuflady. Z cichym okrzykiem trymfu wyłonił się na powrót zza lady, ściskając butlę z okowitą. Zaraz ją odkorkował i rozlał trunek po stercie tkanin, frędzli i ozdobnych sznurków, gdzie jeszcze niedawno leżał Tosse. Pociągnął nieszczęsnego właściciela lokalu za fraki, pchając go ku drzwiom i przezornie naciągając chustę na facjatę.

Olejna lampa, która jeszcze do niedawna przyświecała mu przy zabawie, a później liczeniu, została przezeń zwinięta. Kompani widząc, co się święci nie protestowali i wylegli na ulicę przed lokalem, a Klemens popędził jeszcze kopnięciem gramolącego się właściciela. W drzwiach obrócił się na pięcie i cisnął lampą w nasączoną alkoholem stertę materiału, która zaraz wybuchła płomieniami.

- To co - odezwał się do kompanów, gdy dobili do pobliskiej alejki - rendez-vous z Rustem i Lupusem, czy mówimy sobie au revoir?



_______________________________

2, 34, 1, 79, 36
 

Ostatnio edytowane przez Aro : 13-12-2021 o 22:23.
Aro jest offline