Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2021, 19:03   #91
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
W drodze na południe miasta (7 listopada 2021, godz. 06.02)

Wbrew oczekiwaniom śledczych radiowóz nie dostarczył ich do Komendy Głównej, tylko do znacznie bliżej położonej policyjnej fortecy w Centrum Medycznym, stanowiącej połączenie wydziału sądowniczego, akademii policyjnej i klasycznej komendy metropolitalnej. Wciąż jeszcze zaspani i ziewający bez żenady mężczyźni zostali przejęci na poziomie recepcji przez mundurowego z nocnej zmiany, który przeprowadził ich do szybkobieżnej windy prowadzącej na dach kompleksu.

- Coś tu u was nerwowo - zauważył Richie oglądając się przez ramię za siebie, kiedy z sąsiedniego pomieszczenia wyskoczył umundurowany policjant o wzburzonej twarzy. Zatrzaśnięte z całej siły drzwi huknęły tak donośnie, że Stones mimowolnie podskoczył na dźwięk tego hałasu. Przewodnik zerknął na niego z ukosa, po czym otworzył kabinę windy i wszedł jako pierwszy do środka.

- Paskudna sprawa - odezwał się, kiedy Richard stracił już nadzieję na uzyskanie jakiejkolwiek odpowiedzi. Winda zamknęła się bezszelestnie i ruszyła w górę - Straciliśmy właśnie dwóch chłopaków z patrolówki. Cała zmiana jest wściekła.

- Co się stało? - zainteresował się drzemiący dotąd z otwartymi oczami MacMillan - Uliczna akcja?

- Kretyńsko schrzaniona robota - wyrzucił z siebie gorzkim tonem policjant, wysoki szczupły mężczyzna o wyraźnie rysującym się pod kamizelką skórnym splocie - Dwóch chłopaków z dziennej zmiany aresztowało pod koniec dniówki trzech dilerów na Starym Mieście. Przeszukali ich i zgarnęli dwie spluwy, ale musieli przeoczyć trzecią. W drodze na komisariat drań chciał się po cichu pozbyć gnata i wcisnął go pod siedzenie kierowcy. Tamci wpakowali dilerów do paki i skończyli zmianę, a nocka przejęła radiowóz.

- Ze spluwą w części dla aresztantów? - jęknął Richie uświadamiając sobie znienacka, dokąd zmierza opowieść zdenerwowanego mundurowego.

- Tak, kurwa mać! - drzwi windy rozsunęły się ponownie otwierając przejście na rozległy dach budynku i usytuowane na nim platformy startowe. Imponujące bryły drapaczy chmur wystrzeliwujących w noniebo od strony Placu Korporacyjnego skrzyły się setkami świateł, konkurując z migotliwą poświatą rzucaną przez niezliczone neony centralnych dzielnic Night City.

- Chłopaki z nocnej zwinęli jakiegoś wariata z ulicy, agresywnego ćpuna, którego trzeba było zapuszkować, a ten zjeb znalazł spluwę i ich rąbnął. Bruce Rodney i Frank Wallace, obaj prawie sześć lat w służbie. Jebany skurwysyn im w głowy strzelił, kiedy wyciągali go z wozu!

- Jezu, masakra - mruknął Voronin - Dorwaliście faceta?

- Ekipa z drugiego radiowozu - kiwnął głową policjant machając jednocześnie ręką w stronę pilota stojącego przed jedną z gotowych do startu aerodyn - Roznieśli go na strzępy, REO pewnie nawet jednego organu na przeszczepy nie wykorzysta, ale co z tego jak obaj nasi już nie żyli.

- Ci z dziennej będą mieli przejebane - oświadczył z brutalną szczerością Richard, uświadamiając sobie w pełni ogrom konsekwencji czekających policjantów z wcześniejszej zmiany - To się może dla nich skończyć nawet odsiadką. Już wiedzą, co się stało?

- Tak, siedzą już w wydziale wewnętrznym. Afera na całego, naczelnik dostał szału. Nie dziwcie się, że niektórym na dole puszczają właśnie nerwy, to paskudna sprawa. Prawie każdy tutaj znał Bruce'a i Franka, to byli nasi kumple. To wasza Avka, podrzuci was do Strefy. Powodzenia!

- Dzięki, wzajemnie - odparł Pumba przyśpieszając kroku i podbiegając do rozgrzewającej coraz głośniej napęd aerodyny. Obaj piloci już siedzieli w przeszklonej przedniej kabinie, przez szybę pokazując pasażerom otwarty boczny luk. Detektywi i kadet wskoczyli na pokład maszyny, siadając na fotelach w tylnej części pojazdu i zapinając z miejsca. Właz zasunął się automatycznie po ich wejściu, redukując nieco przeraźliwy hałas bliźniaczych silników Pegasusa.

- Detektywi Stones i Voronin?! - upewnił się jeden z pilotów, wychylony ze swego siedzenia i spoglądający w stronę przybyszów.

- Tak! I funkcjonariusz MacMillan! - kiwnął głową Pumba sięgając po powieszoną na szyi odznakę, ale policjant zbył ten gest machnięciem ręki. Maszyna skoczyła w górę sekundę później, unosząc się z platformy startowej i przyśpieszając raptownie z szybkością, która wgniotła pasażerów w fotele. Za pancernymi szybami aerodyny zaczęły się przesuwać lśniące elektrycznym światłem wielopiętrowe budynki, w dole zaś skąpane w blasku lamp ulice, na których panował ożywiony ruch samochodowy.

- Podrzucimy was prosto na miejsce! - oznajmił pilot przekrzykując hałas turbin - Lądowanie za siedem minut! Dyspozytor kazał czekać, aż skończycie robotę, ale co kwadrans mamy się meldować! Jeśli będzie sytuacja awaryjna, mogą nas ściągnąć gdzieś indziej!

- Nie wiem, ile nam tam zejdzie! - odkrzyknął Richie - Jak wrócimy z powrotem, jeśli odlecicie, na piechotę?!

Obaj piloci roześmiali się równocześnie słysząc sugestię detektywa. Maszyna zanurkowała pod ostrym kątem w dół wpadając w kanion tworzony przez ogrodzoną z obu stron wieżowcami ulicę, przyśpieszyła jeszcze bardziej. Tygrys złapał się rękami za uchwyty przy fotelu pewien tego, że obaj mężczyźni po prostu się przed kolegami popisują.

- Jajcarz! - zawołał pilot odwracając się ponownie w stronę pasażerów - Pod siedzeniami macie hełmy i ciężkie kamizelki, załóżcie je natychmiast po lądowaniu! To jest Strefa Walki, nie jakaś zakichana wojenka w Nikaragui, tutaj stoi kolejka chętnych do odstrzelenia gliniarza! Jeśli chcecie, możecie też pożyczyć jakieś cięższe gnaty z szafki z tyłu, ale na nich jest wypisane "Wróć do mnie"! Peemki albo strzelby, do wyboru!

- Lądowanie za dwie i pół minuty! - krzyknął drugi pilot, ten akuratnie prowadzący maszynę. Leopold przycisnął nos do grubej pancernej szyby po swojej stronie, przesunął wzrokiem po coraz niższej mieszkalnej zabudowie południowych przedmieść, upstrzonej wielkimi plamami czerni w miejscach, gdzie miasto odcięło dostawy energii elektrycznej.

Drodzy koledzy, witamy w Strefie Walki Night City. Gwoli jasności kilka słów objaśnienia: Strefa Walki to ogromny fragment slumsów na południe od Dwudziestej Pierwszej Alei, zamieszkany przez nędzarzy, kryminalistów, emigrantów z innych stanów USA oraz Ameryki Łacińskiej oraz zwyczajnych pechowców. Tutaj rządzą gangi, przemoc jest codziennością, a strzelaniny nie ustają bez względu na porę dnia i nocy. Policjanci są generalnie znienawidzeni i chętnie się do nich strzela, bo to w szeregach gangu przynosi spore powody do dumy. Wyobraźcie to sobie jak ekstremalnie przejaskrawione brazylijskie dzielnice nędzy, gdzie policja się nie zapuszcza i gdzie nie wpuszcza się turystów.

Na pokładzie avki faktycznie jest dodatkowe wyposażenie: hełmy z opuszczanymi przyłbicami, ciężkie kevlarowe kamizelki oraz broń długa, do wyboru strzelby śrutowe albo ciężkie pistolety maszynowe. Możecie sobie spokojnie pożyczyć, ale będzie trzeba oddać, najpóźniej tego samego dnia, jeśli z jakiegoś powodu avka będzie musiała odlecieć bez wcześniejszego oddania sprzętu.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem