Francisco z nieukrywanym zainteresowaniem przyglądał się bogatemu wystrojowi salonu. Ileż mógłby zarobić sprzedając skarby ukryte w tym domu. No ale to powinien zaplanować na odchodne w końcu szybko stałby się podejrzanym a nie miał ochoty na wstępie psuć humoru gospodarzom. - Panienka udala sie do pokoju panicza Tristana aby sie nim zaopiekowac. Pokoje panstwa beda za chwile gotowe.-powiedział sługa obrzucając ich wrogim spojrzeniem. -Zbytek łaski Panie! Niegodniśmy Twej uwagi i pomocy!-rzucił komicznym tonem i skłonił się równie komicznym gestem.
Odniósł nieprzyjemne wrażenie. Czuł się jakby czyjś wzrok spoczywał na jego karku. Bez wątpienia obserwowano ich pilnie. - Idę troszkę pozwiedzać to jakże piękne miejsce. – Po tych słowach spojrzała na Francisco. – Mogłabym liczyć na twoje towarzystwo, panie? – spytała, puszczając kokieteryjnie oczko do mężczyzny.
Francisco uśmiechnął się uwodzicielsko i lekko skłonił się przed kobietą. -To będzie dla mnie zaszczyt piękna damo-powiedział i podał jej ramię aby razem wyszli do ogrodu trzymając się pod rękę.
Ogród był przepiękny. Wąska brukowana ścieżka wiła się jak wąż wśród. Zielonej trawy i rabatek porośniętych kolorowymi egzotycznymi kwiatami. Wolnym krokiem w ciszy dotarli do sporych rozmiarów białej altany o siedzeniach wyściełanych jedwabiem. Francisco przyciągnął do siebie tancerkę i powiedział biorąc ją w objęcia. -Więc czy chciałaś jedynie się ze mną przejść czy też może coś innego chodziło Ci po głowie.-zapytał patrząc jej w oczy po czym nie czekając na odpowiedź złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |