Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2021, 19:43   #485
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Angestag; przedpołudnie; tawerna “Trzy żagle”

- Całkiem ładna pogoda dzisiaj. To dobra wróżba dla młodych. - powiedziała Silke wskazując na słoneczny poranek widocznie za zaśnieżonymi oknami. Miała rację i co do pogody i tradycyjnej wróżby. Ładnie dzisiaj było. Chociaż właściwie ten poranek to był już dość późny. Tak nawet w połowie drogi do południa. Jednak wesele miała swoje prawa. I spora część gości zeszła się na weselne śniadanie ze swoich pokojów. Lange ze swoimi towarzyszkami też zszedł z pokoju i zasiadł wśród swoich legionistów. Brakowało tylko Borysa ale ten ponoć już wczoraj w nocy wrócił do siebie na kwaterę.

- Nie znam się na tych wszystkich wróżbach, jak siostra wychodziła za mąż w Hochlandzie mieli tam jakież obrządki ale to było parę lat temu i podobno byłam za młoda by się porządnie bawić na weselu. - Pirora skomentowała nadal trochę zmęczona po ostatniej nocy i dzisiejszym poranku. Tego dnia jedynym obowiązkiem było spotkanie się z bracią kultystów. Poza tym miała czas dla siebie i mogła nanieść poprawki na obrazy. Jej wczorajsze upięcie zastąpione było dzisiaj samodzielnie zrobionym bocznym warkoczem przewiązanym wstążką. Jadła powoli ciepłą pieczeń i popijała winem.
- Jakie plany na dziś? - Zapytała Lange podstawiając mu swój kubek kiedy ten dolewał sobie porcje z antałka.

- Cisza, spokój, sielanka, kontemplowanie uroków przyrody i takie tam. A ty? - długowłosy blondyn nalał wina swojej blond partnerce, potem czarnowłosej a na końcu obsłużył sam siebie. Śniadanie z oczywistych względów było mniej oficjalne niż wczorajsza biesiada, zwłaszcza jej początek. Dzisiaj większość biesiadników odczuwała skutki jadła, tańca i trunków.

- Tajne schadzki, knowania, planowanie i tym podobne. - malarka mogła podać nudną wersję jaką on ale postanowiła zabawić się słowem i jej planami.

- Brzmi jak przepis na orgię. - mruknął Dirk gdy chwilę trawił słowa siedzącej obok szlachcianki. Czarnulka po drugiej stronie zaśmiała się cicho rozbawiona takim porównaniem.

- A Ilsa będzie na tych schadzkach? - zapytał zerkając na Pirorę leniwym wzrokiem.

- Mhmmm, czyżbyś jeszcze się mną nie znudził i chciał tutaj na jakieś nieprzyzwoite rozgrywki trwające parę dni? - Pirora odpowiedziała równie cicho, a dalszą część zdania musiała pochylić się mu powiedzieć bardziej konspiracyjne do ucha. - Bardzo dobry pomysł ale chyba lepiej mieć cały budynek dla siebie w takim celu.

- Wystarczy pokój. Albo dwa. - odparł równie konfidencjonalnym tonem jakby zdradzał jej przepis na udaną orgię. - A kilka dni z tą samą kobietą? No faktycznie można się znudzić. Współczuję jeśli to ci się przytrafiło. - odpowiedział głośniej na to pytanie jakie i ona przed chwilą zadała na głos. Popatrzył współczująco na nią jak na ofiarę jakiejś strasznej wpadki towarzyskiej.

- Ach to ty myślisz o takiej małej zabawie a nie porządnej zabawie No dobrze rozumiem że tacy nowicjusze zaczynają od małych kroczków. - Blondynka wróciła do konspiracyjnego tonu. - Ach no cóż skoro to takie straszne to faktycznie nie będę się domagać być mnie odeskortował do mojej tawerny jak porządny człowiek.

Po śniadaniu i pożegnaniu się z gośćmi, Lange faktycznie odwiózł ją do jej tawerny ona odwdzięczyła się mu robiąc z niego w czasie jazdy swojego “spowiednika”. I wyraziła chęć tej wspólnej kąpieli za parę dni. Po powrocie do tawerny umyła się sama Irina doprowadziła ją do przeciętnego wyglądu na wieczór z jej braćmi.
 
Obca jest offline