Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2021, 23:34   #83
Jenny
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Piętro Kombajnu, 15.08.2181, 20:18

- Ruszamy, ruszamy, nie ma czasu - Elenor klepnął delikatnie Chloe po pupie mijając ją i poszedł dalej udając, że się nie zmęczył. - Tak jak mówisz, musimy załatwić wszystko póki są zajęci - mówił kierując się do magazynów.

- Ej! - zaskoczona kapitan dopiero po chwili ruszyła z miejsca. - Ta, jasne, już wiem, czemu ci tak śpieszno. - Starała się szybko nadrobić dystans do Elenora, na którego jakoś nie czuła w ogóle gniewu za klepnięcie.

Elenor odwrócił głowę za głosem Chloe nie zwalniając kroku. - Widzę, że moja zachęta podziałała i pani kapitan zrobiło się też spieszno - zaśmiał się w głos.

Inżynier prowadząc otworzył drzwi od magazynu części zamiennych. Weszli razem do środka i skierowali się w stronę szafki z bronią. Stanął koło niej, odwrócił się, wykonał ukłon.

- Proszę czynić honory - wskazał rękoma na zamek szafy nie podnosząc głowy.

Cały czas milcząca Chloe sięgnęła do wewnętrznej kieszonki przy piersi, w której bezpiecznie trzymała klucz. Następnie nieco przesadnie wypinając się, pochyliła się do zamka i wsunęła klucz, przekręcając zamek dwa razy.

- Kusisz, kusisz - podniósł wzrok, a wraz z nim dłoń, która złapał za pośladek. - Szkoda, ze mamy tak mało czasu.

- Och - lekko jęknęła czując zaciśnięcie dłoni na jej pupie. Przypomnienie o pośpiechu inżyniera jednak nieco ją otrzeźwiło, wobec czego szybko wyprostowała się przy otwieraniu szafki. - Dobra, z bronią nie ma żartów. Bierz karabin albo strzelbę.

- Nie umiesz się bawić - powiedział żartem. - Wezmę strzelbę… chociaż… sam nie wiem co może być lepsze… - zawahał się chwilę. - Dobra, biorę strzelbę - złapał broń i przewiesił ją przez plecy.

- To ty ciągle wspominasz, że mamy mało czasu - zamykając szafkę, lekko naburmuszona odpowiedziała Chloe, mając w głowie uwagę o nieumiejętności zabawy. - A ja bym chciała w końcu się nie spieszyć. To co, do swoich kajut?

- Już się tak nie dąsaj - złapał ją pod biodra i przyciągnął do siebie. - Czasu nie ma, ale można się pobawić między czasie. A teraz do kajut, ale jak już zabierzesz broń ze swojej to zajdź do mnie na moment, pokaże ci gdzie będzie schowana strzelba - pociągnął ją w stronę wyjścia.

- A dokładnie to… - dłonią, niby to przypadkiem, przemknęła po kroczu Elenora. - Która strzelba? - Zachichrała, dając się prowadzić inżynierowi.

- Yh… - Knight lekko jęknął czując rękę Williamson, a następnie poczuł jak w jego bokserkach robi się ciasno - Gdzie ta strzelba jest ukryta chyba doskonale wiesz. Jak znajdzie się czas to i z niej postrzelamy.

- A jest już porządnie naładowana? - rozbawiona jęknięciem Elena, tym razem już bez przypadkowości dłonią objęła przez spodnie krocze mężczyzny, z zadowoleniem odnotowując jego twardość.

- Jesteś bezlitosna - powiedział Knight kiedy przeszedł go dreszcz. - Nie czujesz jak bardzo jest naładowana? Ciekawe kiedy my ją teraz rozładujemy, co?

- Wiesz, George ma co robić, Griffith ma badać rozbitka, a Solberg jakoś nie wykazuje chęci opuszczenia Purcella… - Chloe delikatnie palcami krążyła wokół “strzelby” mężczyzny. - Może jednak wygospodarujemy chwilkę?

- Może tylko maleńką chwileczkę - Nie musiała go dłużej przekonywać. Odwrócił szybko Chloe w swoją stronę, drugą rękę wplótł jej we włosy. Przyciągnął ją mocnym ramieniem, które ześlizgnęło się na pośladek, unieruchamiając jej dłoń między ciałami na swoim kroczu, a usta przywarł do swoich wsuwając między ciepłe usta swój język. Jak ją kocham jej zapach, jej smak… ją.

Kobieta odwzajemniła pocałunek, a przyciśniętą między ciała dłoń mocniej zacisnęła na członku mężczyzny, coraz bardziej drażniąc jego czułe miejsce.

Inżynier pojękiwał w usta dziewczyny. Jego druga dłoń również powędrowała w stronę pośladków przyciskając ją jeszcze mocniej. Po chwili zwolnił uścisk kierując ręce do guzików z przodu jej spodni rozpinając je.

Chloe, czując powoli luzujące się spodnie, to samo zaczęła robić z zapięciem mężczyzny, sięgając do zapięcia jego paska, guzika, a następnie suwaka.

Elen uporając się z zapięciami w spodniach Chloe nie pozwolił jej dokończyć rozpinać swoich. Opadł niżej ściągając jej ubranie razem z majtkami aż do kostek, następnie szybko złapał ją w udach, uniósł do góry i posadził na najbliżej znajdującym się stoliku. Odsunął się, zdjął szybko broń i oparł o ścianę, nagle zerwał z niej dolną odzież do końca, rozchylił uda, na których zaczął składać namiętne pocałunki.

Przy cichych, acz żywiołowych jęknięciach wobec najpierw gwałtownego zerwania się inżyniera, a następnie pocałunków między jej udami, Williamson zaczęła rozpinać wierzchnią część swojego kombinezonu, zrzucając ją za siebie. Następnie jeszcze szybciej w górę powędrowała koszulka, by całość dopełnić zdjęciem biustonosza, aby w pełni zaprezentować przed swoim kochankiem nagi biust.

Inżynier słysząc błogość swojej kapitan, widząc ją w pełnym negliżu zbliżał swoje usta coraz wyżej. Jego ręką powędrowała do góry i palce zaczęły drażnić jej prawego sutka. Wiedział, że Chloe oczekuje, aby skierował swoje usta jeszcze wyżej, ale chciał jeszcze chwilę spotęgować jej rozkosz, więc wędrował językiem jak najbliżej jej kobiecości.

Kapitan, nie musząc już zajmować się zdejmowaniem swoich ubrań, obie dłonie położyła na głowie Elenora i delikatnie zaczęła naprowadzać jego usta w swoje najczulsze miejsce, okazując rozkosz nie tylko jękami, ale również drżeniem ud, co jakiś czas nieco zaciskających się na twarzy Knighta. Nie kazał dłużej czekać swojej kochance. Pozwolił naprowadzić się tam, gdzie chciała. Wysunął język i włożył go w nią. Usłyszał jęk oraz poczuł zaciśnięte uda na głowie. Zaczął powoli od środka, później przyspieszył i znowu zwolnił. Skierował język na zewnątrz, najpierw na boki, później na górę. Skupił się na jednym punkcie, najbardziej się wyróżniającym. Znowu zwolnił, aby po chwili rytmicznie przyspieszać tempo ruchu języka

Trzymając dłoń na piersi Chloe, mógł poczuć jej coraz szybsze bicie klatki piersiowej, zresztą po chwili poczuł, że jej palce zacisnęły się na jego, sprawiając, że jeszcze mocniej ściskał jej biust. Po kolejnych wprawnych ruchach językiem, jęki powoli zaczynały zastępować coraz głośniejsze sapanie, co jak już inżynier zdążył poznać, zwiastowało nadchodzący orgazm dziewczyny, nie chciał jednak tak szybko kończyć. Tak rzadko mieli okazję spędzić intymne chwile razem.

Oderwał się od niej, podniósł się na wysokość jej biustu i teraz to nim zaczął się zajmować. Język wirował między jedną, a drugą sutką, które z momentu na moment stawały się coraz twardsze, co oznaczało, że ekstaza kobiety, mimo że wydawało się to niemożliwe, stawała się coraz większa. Dłoń powędrowała w dół, poczuł wilgoć. Dużo wilgoci. Z początku palec powiercił się na zewnątrz, zbierając jej soki, aby wsunąć się w końcu do środka.

Chloe czuła się w tej chwili wręcz odurzona przyjemnością, ustami sięgnęła ucha Elena, delikatnie je przygryzając. Jej dłonie zaczęły wędrować po jego ciele, próbując się wdzierać pod jego ubrania, a ten pozwalając jej zdjąć górna część swojej odzieży oderwał się od jej piersi. W tym samym czasie wyciągnął palec, aby skierować go z jednego otworu do drugiego, który delikatnie zaczął masować.

- Elen, nie mówię, że tego nie lubię… - dłonią delikatnie odciągnęła palec mężczyzny. - Ale chyba korytarz to już nienajlepsze miejsce na takie zabawy. - Drugą dłonią lekko gładziła jego klatkę piersiową, czekając na reakcję.

- Sama mówiłaś, że są zajęci, więc co za różnica gdzie? - napawał wzrok jej nagim ciałem pozwalając się dotykać.

Chloe spojrzała badawczo w stronę schodów, ale po sekundzie uznała, że być może niepotrzebnie się tym przejmowała.

- Okej, ale to za chwilę. Na razie, zamieńmy się - powiedziała, oczekując na to, że tym razem Knight usiądzie na stoliku.

Knight już bez słów uniósł Williamson łapiąc ją w pasie i wykonując sprawny obrót zamienił się z nią miejscami. Opuścił Chloe na podłogę, oparł się o stół, przyciągnął do siebie, przykładając swoje usta do jej, zatapiając się w namiętnym pocałunku. Dłonie zjechały do pośladków, a następnie wymierzyły im głośnego klapsa.

Chloe z udawaną złością spojrzała w twarz Elenowi, ponownie przechodząc do pocałunku, ale przygryzając lekko jego wargę. Szybko jednak zaczęła schodzić szybkimi pocałunkami w dół, przez szyję, klatkę piersiową, brzuch, aż będąc na kolanach przeszła do zdejmowania dolnej części garderoby mężczyzny, dokańczając rozpinanie jego spodni. Gdy uporała się ze spodniami, pocałowała członka przez materiał bokserek, dopiero po tym je zdejmując. Ujęła w dłoń narząd mężczyzny i zaczęła delikatnie lizać jego główkę językiem, patrząc co jakiś czas w oczy swemu kochankowi. Knight także próbował patrzeć jej w oczy, ale było mu tak dobrze, że musiał przymykać oczy, odpływając co chwilę w przyjemności okazując ją poprzez ciche jęki.

Kapitan przechodziła do coraz śmielszych ruchów, aż objęła ustami członka i zaczęła pracować nad nim językiem oraz ustami, nasłuchując dźwięków przyjemności wydobywających się z ust Elenora, który wplótł palce jednej ręki w jej włosy, lecz nie wywierając nacisku. Chloe bawiła się jego męskością, zmieniając tempo, nacisk, z jedną dłonią na swoim kroczu. W pewnym momencie zabawy przerwała i podniosła się z kolan. Przybrała nieco zawstydzoną pozę, wskazując, aby to znów inżynier przejął inicjatywę.
 
Jenny jest offline