Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2021, 23:55   #84
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Piętro Kombajnu, 15.08.2181, 20:34

Jaka ona jest boska. Elen uwielbiał kiedy się tak zachowywała, udając zawstydzoną, nieświadomą dziewczynę. Zbliżył się do kapitan, objął ją, twarz wtulił w szyję, gdzie złożył pocałunek. Ręce wędrowały po plecach pieszcząc je koniuszkami palców. Usta zbliżył do ucha kobiety, lekko je nadgryzł i pociągnął mrucząc przy tym, na końcu szepcząc - Wypnij się.

Williamson uśmiechnęła się, lekko kręcąc pupą podeszła do najbliższej ściany, oparła się obiema dłońmi o ścianę i rozstawiając szeroko nogi ponętnie wypięła swój tyłek, zerkając przez ramię na dalszy obrót.

Mężczyzna podążył za Chloe skupiając wzrok na jej ponętnej pupie, doskonale wiedziała jak go podniecić. Wiedziała, że widok wypiętej pupy to rzecz, która najbardziej na niego działa. Ponownie ją objął łapiąc za piersi delikatnie je masując. Usta składały pocałunki na karku kapitan, schodząc coraz niżej po jej nagich plecach wraz z dłońmi, które na koniec szczypiąc sutki, wywołując lekki pisk Chloe, zeszły na brzuch. Inżynier klęknął, ręce położył na jej pośladkach rozchylając je i nie czekając dłużej przyłożył usta do tylnej dziurki, którą zaczął intensywnie nawilżać językiem wiercąc nim wokół niej. Słysząc jak kobieta ponownie zaczęła wydawać dźwięki rozkoszy, objął jedną ręką jej udo. Palcami wyczuwając delikatny zarost na wzgórku, kierując się nim w dół znalazł małe, wilgotne wzniesienie, które zaczął delikatnie, lecz rytmicznie masować, jednocześnie próbując wcisnąć swój język do ciasnej szparki.

- Elen, już bym chciała poczuć cię w sobie… - mimo przyjemnego pieszczenia, Chloe wykazywała już ochotę, by przejść dalej. - Wybierz sam, gdzie chcesz, w obu miejscach mnie wspaniale przygotowałeś.

- Czemu mam wybierać? Nie mogę wziąć obu? - powiedział z pewnością w głosie odrywając głowę od jej pupy.

- Na raz chyba ci się nie uda! - zachichotała Chloe. - Zacznij może od… tej drugiej.

Knight podniósł się, położył ręce na biodrach Chloe, zbliżył się do niej przeciskając członka do jej otworu napotykając opór. Naparł lekko i powoli wysunął się w kobietę czując na sobie jej ciasne wnętrze. Obydwoje wydali z siebie jęk przyjemności. Zaczął powoli się w niej poruszać. Ich oddechy przyspieszyły, westchnienia stawały się głośniejsze i głębsze. Przyspieszał, lecz nie gwałtownie. Zsunął ręce z bioder. Jedna powędrowała do lewej piersi, którą mocno ścisnął przyciągając kobietę do siebie, co zmusiło ją, aby wyprężyła się i lekko wyprostowała. Prawa natomiast zeszła między uda, gdzie intensywnie masowała czułe miejsca.

Po dłuższej chwili mężczyzna poczuł, że zbliża się ten moment. Zwolnił, aby opanować sytuację. Kiedy był pewien, że jest ponownie gotowy do dłuższego działania wyszedł z niej i ręką obrócił ku sobie. Przyciskając ją do ściany pocałował wirując swoim językiem wokół jej. Trwali tak jakoś czas, muskając dłońmi swoje ciała.

- Teraz twoja kolej - powiedział Knight kiedy w końcu oderwał się od jej ust. Zrobił krok w tył i zaczął się zniżać, przyciągając ją ze sobą za rękę. Położył się na podłodze i patrzył na górujące nad nim seksowne ciało Chloe.

Williamson stanęła okrakiem nad partnerem, prezentując mu się od przodu. Powoli przyklęknęła, początkowo siadając ciut poniżej krocza mężczyzny, by w takiej pozycji położyć się na nim i ponownie oddać się namiętnemu pocałunkowi. Po nim wstała, wyprostowała się i przesunęła się tak, by ich krocza znalazły się bardzo blisko siebie. Gdy Elenor ponownie ściskał jej piesi i sutki, ona złapała w dłoń jego członka, początkowo jedynie muskając nim delikatnie swoje wargi. Po chwilowej zabawie, w akompaniamencie jęków, powoli osunęła się, głęboko wypełniając swoje wnętrze męskością. Dłońmi złapała mocno klatki Knighta, by złapać równowagę przy różnorodnej pracy biodrami, aby wzajemnie mogli czuć jak najwięcej przyjemności. Wiła się dłuższą chwilę, coraz szybciej, wywijając włosami i wprawiając w ruch swoje piersi.

Knight cały ten czas korzystając ze swojej pozycji, obserwował każdy skrawek jej nagiego ciała. Patrzał na średniej wielkości piersi, które podskakiwały rytmicznie pod jego dłońmi w ruch bioder kobiety, na gładki brzuszek, na którym dostrzegł krople spływającego potu od energicznych ruchów, na jej lekko zarośnięte krocze, które w tej chwili było już całe wilgotne, na ich najbardziej intymne miejsca, które były ze sobą połączone w najbardziej erotyczny sposób. Patrzał także na jej twarz. Śliczną, młodą buzię, którą w tym momencie była wykrzywiona w grymasie spełnienia, z przygryzioną wargą, zamkniętymi oczami, dysząc głośno.

Gdy nieco zaczynało brakować Chloe oddechu, w talii obiema dłońmi złapał ją Elenor, pomagając jej utrzymać odpowiednie dla obojga tempo. Znając się już wzajemnie, czuli, że dojdą w podobnym momencie.

- Elen, ja już… - wysapała Chloe.

- Dochodź… - odpowiedział ledwo mówiąc. - Ja zaraz po tobie… ah… więc jak skończysz to wstań…

- Możesz… ah… we mnie - z trudem mówiła wykrzywiając od niezwykłej przyjemności twarz, wykonując pełne, okrężne ruchy, które najłatwiej w tej sytuacji doprowadzały ją do końca. Elenor w końcu poczuł, jak jej wnętrze staje się jeszcze wilgotniejsze, a wykrzywienie na buźce zastępuje błogość. Knight wiedząc już, że nie musi się powstrzymywać, widząc jak jego partnerka szczytuje, przyciągnął ja do siebie, aby mogła wtulić się w jego ciało, a sam złapał ją za plecy. Jej silne skurcze w dolnej części ciała także i jego szybko doprowadziły do momentu szczytowego i teraz to ona mogła poczuć jak pulsacyjnie wypełnia ją od środka jeszcze bardziej. Obydwoje wydawali jęki rozkoszy do swoich uszu, napinając mięśnie całego ciała, oddali się błogiej chwili. Elen poczuł na sobie ciężar Chloe, która opadała z sił, podobało mu się to. Uwielbiał ją trzymać w objęciach, mieć tylko dla siebie.

- Po sytuacji z prysznicem wzięłam tabletkę - zaśmiała się Chloe do ucha mężczyzny, rozbawiona faktem, że przewidziała taką konieczność.

- Zaskoczyłaś mnie - mówił ciągle próbując złapać oddechu. - Oczywiście pozytywnie. Dobrze, że Pani Kapitan jest taka zaradcza - zaśmiał się.

- I dobrze, że Pan Inżynier jest tak często gotowy do akcji - odparła wtulona w mężczyznę, ewidentnie dając znak, że jest jej obecnie bardzo przyjemnie.

- Dla ciebie zawsze - powiedział z uśmiechem na twarzy, którego nie mogła zobaczyć. Lekko się odsunął i odwrócił twarz w jej stronę, aby ją pocałować. Trwali chwilę w delikatnym pocałunku z zamkniętymi oczami. Kiedy skończyli spojrzał jej głęboko w oczy. - Ko… - urwał zdając sobie sprawę, co właśnie chciał powiedzieć. - Koniecznie musimy się pospieszyć - udało mu się wybrnąć z niebezpiecznej sytuacji. - Nie chce przerywać tej wspaniałej chwili, ale wydaje mi się, że zbyt długo nas nie ma, a mamy jeszcze kilka rzeczy do zrobienia - westchnął na koniec żałując, że nie mogą tak poleżeć dłużej.

- Jasne… - Chloe podniosła się powoli, aby efekty ich stosunku nie wylądowały wszędzie dookoła. Usiadła obok Elenora, aby mógł on wstać. - Przyniesiesz mi coś, żebym mogła się wytrzeć?

- Pewnie - odpowiedział podnosząc się na łokciach, ciesząc się, że po Chloe nie było widać, aby domyśliła się co chciał powiedzieć. - W kombinezonie zawsze trzymam jakieś chusteczki, zaraz ci podam.

Knight wstał na równe nogi, podszedł do swoich ubrań, znalazł to czego szukał i podał Williamson, a następnie zaczął się ubierać.

Kajuty, 15.08.2181, 20:51

Po skończonych pieszczotach inżynier z kapitan ubrali się i poszli do swych kajuty. Chloe wzięła broń ukrytą w jej prywatnym małym sejfie i skierowała się do kwatery Elenora, który obmyślał, gdzie schować strzelbę. Ostatecznie zdecydował się na jeden z paneli za łóżkiem. Zdemontował go, umieścił za nim broń, a następnie zamocował w taki sposób, aby ponowne zdjęcie było bardzo proste.

Kiedy Williamson do niego dołączyła przekazała mu pistolet, który po sprawdzeniu, czy jest naładowany i zabezpieczony, schował przy pasie pod kombinezonem w miejscu, gdzie na zewnątrz miał pas z narzędziami, co skutecznie maskowało ukrytą tam broń.

Knight pokazał przyjaciółce, gdzie schowana jest strzelba oraz w jaki sposób może się do niej dostać. Jak już wszystko mieli ustalone razem skierowali się w stronę ambulatorium, aby spotkać się z korpami oraz rozbitkiem z myślą o możliwość uzyskania nowych informacji w trakcie czekania na zakończenie misji O'Briena.
 
Elenorsar jest offline