Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2021, 21:06   #150
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, wieczór 20 shnyk-ranu

Te kilka chwil później nad wioską Wypas zapanował niepodzielnie tupot wielkich łap, racic, przykuł uwagę wszystkich. Jedni trwożyli się inni byli zdumieni, a niektórzy podnieceni i zaangażowani.

Biesiadna stodoła Graba


Pewny swego zwycięstwa Bhurrek, niezwykle podniecony zamieszaniem, z niespotykaną siłą podniósł z podłogi adwersarza i cisnął nim w stogi siana. Samemu dając trzy kroki i susa przez wyłamane okno. Brawura, ciekawość, a może złość, może zaś chęć bycia w centrum wydarzeń, typowa dla aspirujących alfa, kazała mu pchać się w środek awantury. Sam zapewne nie byłby w stanie tego ocenić, dość, że znalazł się na zewnątrz, a zaraz za nim wyskoczył Rafael.

Obaj wylądowali dość miękko, w przeciwieństwie do wyprzedzającego ich złocistego watażki. Mężczyzna wylądował na tyle niefortunnie, że utykał na nogę, mimo tego rozpaczliwie próbował dotrzeć do swych oszalałych ze strachu wierzchowców, targających wędzidła i rydwan. Skórzane pasy ustąpiły końskiej sile i wóz pognał na przecięcie szarży włochatej bestii.

Dzikun rozbryzgując błoto zmieszane z krowimi odchodami gnał, zdawało się przerażony, przez plac przed stodoła Graba. Gnoll oczarowany przedstawieniem i swoja w nim rolą, zbrojny w brawurę rzucił się ku ruszającemu rydwanowi, nie bacząc na to że przebiega po okulałym wojowniku. Zdołał pochwycić tył platformy. Po kilku już metrach nie tylko ubranie i usta miał pełne błota z gównem, wchodziło nawet w gałki oczne, tyle, że ciężar i opór nieco wyhamowały rydwan, a Węszymorda mógł podciągnąć się na podest. Nie miał doświadczenia w powożeniu, ale zobaczył zerwane lejce i odruchowo pociągnął do siebie. Wierzchowce stanęły dęba, pociągnęły nieco w lewo wóz wywrócił się, a Gnoll lądując na powrót w gnojówce nie puszczał wędzidła. Upłynęła chwila pełna uporu i siłowej walki. Wreszcie rydwan stanął wywrócony na boku, do koni dokuśtykał ich właściciel i uspokoił. Rycząca, brudna i zdezorientowana bestia leżała nieopodal, ślizgając się wolno wstawał na cztery łapy, do niej już dopadł adiutant watażki, zaś z jej grzbietu zsuwał się niemożliwie brudny, poobijany, ale tryumfujący Sotto.

Okazało się, że kiedy Gnoll ratował pańskie zierzęta, półelf wskoczył na grzbiet bestii i zdołał ją wyhamować.

Barbarzyńcy obdarowali mieszkańców złotem w zadość uczynieniu, rozmówili się z cowboyami, by ci zaprowadzili spokój. Dwóch strażników Dzikuna, którzy dotarli na miejsce, zapłaciło za swe błędy obiciem szpicruta i obietnicą konsekwencji, mimo, że zarzekali się, że cos wystraszyło zwierzę, mówili, że chód okrutny i strach dziwny w sercu poczuli. Wreszcie wódz barbarzyńców zwrócił się do bohaterów.

- Uratowaliście nasze zwierzęta, udowadniając dzielność. Zapraszam was do naszego obozu, ofiaruję wam po niewolniku i może coś jeszcze. - Popatrzył na zwierzęco umorusanego Bhurrka - A Gnoll będzie mógł dokończyć sprawę z tymi dwoma ordyńcami - mrugnął. - Wybaczcie musimy się zbierać. Pytajcie o Draga Argona.

Oczywiście Bhurrek i Sotto mogą zaczepić jeszcze odjeżdżających złocistych barbarzyńców. Dostali zaproszenie do obozu i obietnicę zapłaty w ludziach. Bhurrek również możliwość, lub może konieczność dokończenia sprawy z ordyńcami. Sotto i Bhurrek są nieziemsko brudni i poobijani.
Bhurrek i Sotto po 40 obuchowo/ polowa leczy się po godzinie.
Przy okazji macie awans na poziom 2.
Post napisany po konsultacji z graczem.



Wieża khtana Marka

Skupieni na odkrywaniu tajemnic mieszkadła zamordowanego khtana czarodzieje, sprawdziwszy co dzieje się na zewnątrz, powrócili do penetracji wieży. Zamknęli od środka drzwi i zgodnie skierowali po schodach na kolejne piętro. Tu powitały ich kolejne wrota, te szczęściem miały już zamek, choć bohaterowie nie znaleźli odpowiedniego klucza. Tymczasem wrzawa na zewnątrz ucichła i znów słyszeli swoje oddechy. Znów szeptali.

Podobnie jak wcześniej uważnie sprawdzili, czy wrota nie skrywają pułapek, a upewniwszy się w tym otworzyli zamek wytrychem.

Milcarr i tu zabezpieczył małe okienka szmatami nim odważył się zapalić lampkę. Byli w prywatnych pokojach Marka. Łóżko, biurko, szafy, ubrania codzienne, komplety do rysowania i piśmiennicze. Allen odważnie sprawdził szuflady. Odnalazł drugą księgę rachunkową, kilka eliksirów i nieco klejnotów, co nie uszło uwagi półorka. On sam zaś w skrytce w szafie wyszukał sześć pełnych mieszków złota.

Nagle obaj zamarli. Obdarzeni szczególnie wyczulonym słuchem czarodzieje usłyszeli ciężkie kroki nad swymi głowami. Szuranie, mruczenie. Odruchowo ukryli się w najciemniejszych zaułkach. Ścisnęli amulety.

Milcarr poczuł, że moc eliksiru go opuszcza. Nie mógł uwierzyć, że dzieje się to w takiej chwili. Od sufitu zstępowała ciemność. Ogarniając pomieszczenie swą nieprzenikniona głębią. Szybko sobie jednak uświadomił, że nie jest to ułomność jego zmysłu dotkniętego tfamicką klątwą, a efekt ukrywającej magii. Jeszcze w stolicy Eszar pokazał mu, że potrafi w taki sposób manipulować cieniem, żeby stworzyć brak światła nieprzenikniony bez magii. Przez sufit sączyła się ciemność, serca ostragarczyków wypełniały lęk i niepewność.

Oczywiście obaj bohaterowie widzą to samo. Przez sufit sączy się kula czerni o średnicy 4m. dzieje się to dość wolno, żeby się przygotować.
Po wcześniejszych deklaracjach założyłem, że Allen i Milcarr zechcą wejść i przeszukać kolejną komnatę. Dlatego pozwoliłem im upewnić się, że nie ma pułapek i otworzyć drzwi wytrychem. Dajcie znać co robicie ze znalezionymi przedmiotami. I z grubsza wymyślcie gdzie się chowają wasze postacie, jeżeli tak robią. Pozwalam na swobodne światotworzenie w ramach uniwersum.
Macie trzy rundy na przygotowanie.
Dodatkowo: doczytałem ostatnio w zasadach, że czar z księgi można przygotować wcześniej i wyczekać do rzucenia z normalnym opóźnieniem*.
Oznacza to, że możecie przygotować czar z księgi. Oczywiście możecie robić wszelkie inne rzeczy. Co istotne to w tej specjalnej chwili pozwalam wam skorzystać z czarów poziomu drugiego. taki szybki awansik na poziom 2, bo dużo zdziałaliście.
W razie pytań proszę się nie wahać. Sytuacja może rozgrywać się bardzo dynamicznie. Proszę więc do rozszerzone deklaracje.

 
Nanatar jest offline